środa, 31 grudnia 2014

(de)Monter mebli

Kiedy Pietruszka i Zochacz nauczyli się chodzić przy meblach, jedną z ich ulubionych zabaw było otwieranie tychże i wyrzucanie z nich rzeczy.

Jachol podniósł tę umiejętność na nowy poziom. Otwiera szafki i wyrzuca ubrania z półek. A na koniec wyrzuca z szafek same półki. 

wtorek, 30 grudnia 2014

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Filatelista

Mama odmaczała w kuchni znaczki. Odwróciła się na moment i nagle usłyszała leciutkie brzęknięcie. Kiedy spojrzała w kierunku z którego dochodził dźwięk zobaczyła, że Jachol przysunął sobie do szafki taboret, po czym wdrapał się na niego i dobiera się do maminych znaczków.

Każdy kto zna Jachola domyślił się bez trudu, że mając do wyboru miskę w której w ciepłej wodzie moczyły się znaczki z Chin oraz tę z samoprzylepnymi znaczkami z USA, do której Mama dolała zmywacza do paznokci, Jachol wybrał do zabawy oczywiście tę drugą. Każdego dorosłego zapach acetonu by odrzucił. A niespełna 11-miesięcznego Jachola przyciągnął jak miód małego niedźwiadka.

Może chce zostać 1001 listonoszem

sobota, 27 grudnia 2014

Właściwa procedura segregacji

Tata pakował do reklamówki surowce wtórne które zwykle składowane są w szufladzie w kuchni. Ponieważ było dużo kartonów z ostrymi brzegami, reklamówka rozdarła się. Widząc to Zochacz pokiwała głową i stwierdziła "Ta torba nie była wystarczająco wytrzymała". Po czym pogrzebała w szufladzie i wręczyła zaskoczonemu Tacie materiałową siatkę mówiąc "Weź tę, ta jest szyta".

"I właśnie dlatego Wysoki Sądzie wyrzuciłem do śmieci najlepszą torbę na zakupy".

piątek, 26 grudnia 2014

czwartek, 25 grudnia 2014

Nieoczekiwany autorytet

Pietruszka niedawno znowu urósł, wskutek czego sięga Mamie już prawie do ramienia. Rysy twarzy i proporcje ciała też ma już coraz bardziej chłopięce i coraz mniej dziecięce. Efekt jest taki, że o ile biegając po osiedlu z Jacholem, Mama może udawać że ma nadal 30 lat o tyle w towarzystwie Pietruszki jest to już zupełnie niemożliwe.

Zastanawiając się ostatnio nad praktycznym sposobem poradzenia sobie z tym problemem Mama oświadczyła pierworodnemu "Pietruszko, ty mnie postarzasz. Jak jeszcze trochę urośniesz to zacznę ludziom mówić, że jesteś moim młodszym bratem a nie moim synem".

Zaskoczony Pietruszka przemyślał matczyną deklarację i odparł z lekkim zaniepokojeniem w głosie "Ale to byłoby oszukiwanie ludzi. Doktor Dolittle nie pochwala oszukiwania ludzi."

I tak los Mamę pokarał za pomysł z bibliotecznymi poniedziałkami

środa, 24 grudnia 2014

Choinka for Everyone

Zochacz przyniosła w tym roku z przedszkola zaskakująco dużo okołoświątecznych wierszyków i piosenek. Mama postanowiła wykorzystać dziś jeden z nich.

Małym córkom, małym synkom, dużym tatom, mamom bliskim. 
Świeć choinko, świeć nam wszystkim!


Z okazji tegorocznych świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam wszystkim zdrowia, spokoju, wielu powodów do dumy i radości, czasu na wspólne gry i zabawy oraz morza miłości (i cierpliwości). 

P.S. A gdybyście dziś wieczorem nie mieli gdzie się podziać to zawsze możecie zapukać w nasze drzwi. Rozpoznacie je bez trudu. 


wtorek, 23 grudnia 2014

Joasia

Zochacz i Jachol bawili się razem. W pewnym momencie zaległa podejrzana cisza. Po chwili w drzwiach salonu ukazał się Jachol ubrany w opaskę z kwiatkiem. "To moja siostrzyczka. Ma na imię Joasia" oświadczyła Zochacz z figlarnym uśmiechem.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Nie każdy może być beksą

"Mamo a czy ty wiesz co to znaczy fili bez ustanku"? zapytała Zochacz. Kiedy Mama zaprzeczyła, córeczka uprzejmie wyjaśniła, iż oznacza to "płacze cały czas". Mama kiwnęła głową i powiedziała "To jakaś straszna beksa skoro cały czas płacze".

Zochacz z oburzenia prawie się zapowietrzyła "Nie! Wcale nie beksa! Przecież to jest o Jezusku! Leży w żłóbku tu na sianku. Fili bez ustanku.".

niedziela, 21 grudnia 2014

Chodzik (2) czyli blogowy recykling

Mama zabierała się do pisania nowego posta o Jacholu kiedy uświadomiła sobie, że pisanie po raz drugi dokładnie tego samego nie ma sensu. Posiadanie trójki dzieci musi przecież generować jakieś synergie.

Zamiast nowego posta będzie więc link do starego. Kochani Czytelnicy niech tylko zaktualizują sobie imię  ------> KLIKAMY.

sobota, 20 grudnia 2014

Stosowne powitanie

O poranku Jachol wparował do pokoju starszego brata. Widząc go Pietruszka wypalił "Siema młody!". Kiedy chwilę później wszedł Tata, starszy syn miał i dla niego słowo powitania "Uszanowanko".

Pozostaje się cieszyć że póki co rodzice rozumieją jeszcze większość sformułowań używanych przez pierworodnego.

piątek, 19 grudnia 2014

Michol

Jakieś pół roku temu Zochacz oświadczyła że boi się ciemności. Konsekwencją tego faktu były wędrówki do łóżka rodziców, wypadające zwykle idealnie po środku przerw między karmieniami Jachola. Żeby zaradzić problemowi, rodzice kupili w IKEI lampkę nocną w kształcie misia.


Nowa właścicielka szybko się z lampką zaprzyjaźniła i nadała jej imię "Michol". Co wieczór Zochacz i Michol wymieniają całusy na dobranoc a kiedy Mama zamyka drzwi pokoju słyszy przyciszone szepty którymi wymieniają się jakimiś tajemnicami.

Jednakże kiedy wczoraj Michol poprosił ustami Mamy o buziaka na dobranoc, oburzona Zochacz krzyknęła "Mamo, no co ty?!". Zaskoczona Mama zaczęła się szybko zastanawiać jakim sposobem przegapiła chwilę w której jej córka uznała, że całowanie na dobranoc lampki nocnej jest bez sensu. Zochacz szybko jednak wyprowadziła ją z błędu "Nie mogę całować Michola. Przecież jestem chora!".

Dobrze że Zochacz czuwa. Jeszcze by się Michol zaraził. I gdzie by Mama znalazła weterynarza mówiącego po szwedzku?

czwartek, 18 grudnia 2014

Kiełbasiana terapia

W ramach prezentu świątecznego, Zochacz przyniosła z przedszkola zapalenie oskrzeli. Rodzinny pediatra uznał że jest wirusowe a nie bakteryjne i przepisał bańki. Kiedy Pietruszka wrócił do domu i zobaczył plecy siostry stwierdził "Zochacz wyglądasz jakbyś miała na plecach cztery plasterki salami!".

Słysząc ten opis przez telefon, pediatra uznał, że Mama postawiła bańki zgodnie z instrukcją.

wtorek, 16 grudnia 2014

Prawdziwa złośliwość

Kiedy Mama weszła rano do pokoju Pietruszki okazało się, że syn już nie śpi tylko czyta. Widząc Mamę, Pietruszka zezłościł się okropnie, bo jak okazało się zdążył przeczytać raptem pół strony. Ponieważ Mama doskonale rozumiała jego ból, zaproponowała, że wezmą książkę ze sobą i Pietruszka będzie mógł ją poczytać w szatni przedszkola, w trakcie kiedy Zochacz będzie się przebierać.

Pietruszka łaskawie się zgodził, choć propozycja Mamy udobruchała go tylko po części. Widząc to Mama spytała czemu nadal jest niezadowolony. Odpowiedź nieco ją zaskoczyła "Bo ona na pewne będzie złośliwa i akurat dzisiaj będzie się przebierać szybko!".

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Chmara doręczycieli

Grupa przedszkolna Zochacza była na wycieczce na poczcie. Widzieli koperty, znaczki i pocztówki. Weszli nawet na piętro do pokoju listonoszy. Zaintrygowana Mama spytała, czy było tam więcej pań czy panów. "Jedna pani listonoszka i prawie tysiąc listonoszów" odparła rzeczowo Zochacz.

Jeśli faktycznie rejon jednej placówki pocztowej obsługuje prawie tysiąc listonoszy to nie wróży to dobrze wynikom finansowym Poczty Polskiej. No chyba że zaczęli sprzedawać też piwo.

niedziela, 14 grudnia 2014

Młody botanik

Jednym z obowiązków Pietruszki w domu jest podlewanie kwiatków. Kiedy ostatnio wziął konewkę, Mama przypomniała żeby nie nalał kwiatkom za dużo wody bo to im szkodzi. Pietruszka pokiwał głową i odpowiedział "Tak. Jak się je za mało podleje to uschną. A jak za dużo to zgniją".

No i ukradł Mamie puentę.

sobota, 13 grudnia 2014

Władczyni cyfr

Przy okazji ostatniej choroby Zochacza w domu panował mały chaos. Chcąc skończyć obiad, Mama poprosiła córkę, żeby poczytała coś Jacholowi. Wybrała w tym celu książeczkę o cyfrach. Po pierwsze dlatego że ma ładne obrazki ze zwierzątkami. A po drugie dlatego że Zochacz lubi liczyć, więc była szansa że liczenie zwierzątek na poszczególnych stronach zajmie ją na dłuższą chwilę i przedłuży wspólne "czytanie".

Jakież było rozczarowanie Mamy kiedy okazało się, że Zochacz znakomicie rozpoznaje już wszystkie cyfry. W związku z czym nie ma już potrzeby liczenia zwierzątek na obrazkach - wystarczy że Zochacz przeczyta cyfrę napisaną na danej stronie.

Największym plusem zaistniałej sytuacji jest to, że gra w Uno obejmuje teraz czterech pełnoprawnych graczy. Jak tak dalej pójdzie czwórka do brydża uzbiera się zanim Mama się obejrzy.

piątek, 12 grudnia 2014

Doradca ds. logistyki

Zochacz poinformowała Mamę, że Hania i Oliwia chodzą na balet. Po czym spytała czy ona też by mogła chodzić z nimi. Mama obiecała, że dowie się od mam koleżanek kiedy i gdzie mają zajęcia. Dodała jednak, że nie obiecuje że Zochacz będzie mogła do nich dołączyć, gdyż może się okazać, że zajęcia baletowe kolidują z innymi zajęciami i rodzice nie będą mogli jej wozić. Zochacz kiwnęła głową ze zrozumieniem po czym szybko podsunęła rozwiązanie "A może ich mamy mogłyby mnie podwieźć?".

W takich chwilach Mama trochę się rozgrzesza z faktu, że traktuje często Zochacz jakby była siostrą bliźniaczką prawie dwa razy od niej starszego Pietruszki. Ona jest po prostu nadsprytna.

środa, 10 grudnia 2014

Akompaniament

Tata wystawił głowę z pokoju starszego syna i zawołał do Mamy "Kochanie czy możesz przestać śpiewać? Pietruszka nie może się skupić na odrabianiu lekcji". Mama pokręciła głową i odkrzyknęła "Nie mogę. Jachol właśnie je kolację".

Tata westchnął ciężko. On też już wie, że ostatnimi czasy Jachol je ładnie tylko jeśli ktoś mu śpiewa do kotleta. Jakość śpiewu nie ma większego znaczenia - ma być skocznie i głośno. W przeciwnym razie już po trzeciej łyżeczce posiłek ląduje ruchem plująco-rozpryskowym na wszystkich sprzętach i osobach w zasięgu trzech metrów.

wtorek, 9 grudnia 2014

Piękne wybory

Mama uznała, że Tacie przydałaby się nowa koszula do pracy. A może nawet dwie. Przy okazji spaceru z młodszymi dziećmi weszła więc do sklepu z konfekcją męską. Zaczęła oglądać, przekładać, wybierać. Zaaferowana Zochacz biegała między półkami pokazując kolejne modele warte jej zdaniem uwagi. W końcu Mama zwróciła się do córki "Zochacz, wystarczy tego dobrego. Ty wybierasz Tacie jedną koszulę, ja jedną i wychodzimy".

I w ten oto sposób Tata stał się szczęśliwym posiadaczem pięknej różowej koszuli. Cóż, prawdziwi mężczyźni różu się nie boją.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Koło (graniaste) małokanciaste

Zochacz wycinała z kolorowanki figury geometryczne. Mama podniosła pierwszą z nich i spytała jak się nazywa taka figura. "Nie wiem" odparła rzeczowo Zochacz, nie podnosząc nawet oczu znad wycinanego aktualnie kształtu. "Ma trzy kąty. To pewnie koło" stwierdziła Mama z chytrym błyskiem w oku. "Koło nie ma kątów" powiedziała Zochacz, nie przerywając pracy. W tym momencie zainteresował się Tata i spytał córki co to są kąty. "To takie różki tatusiu" wyjaśniła uprzejmie Zochacz.

Kiedy Mama chodziła do szkoły uczyła się z książki "I ty zostaniesz Pitagorasem". Widać obietnica przeskoczyła jedno pokolenie.

sobota, 6 grudnia 2014

Geografia na sportowo

Klasa Pietruszki uczyła się ostatnio o Śląsku. Na początku lekcji pani poprosiła dzieci, żeby powiedziały jakie są miasta na Śląsku i z czego są one znane. Pietruszka nie miał wątpliwości "Górnik Zabrze i Piast Gliwice!".

piątek, 5 grudnia 2014

Epitet zaskakujący

Zochacz wstała rano lewą nogą. Cały dzień marudziła, wszystko jej się nie podobało, każde polecenie wykonywała w żółwim tempie. Kiedy wsiadła do samochodu i oświadczyła, że nie zapnie pasa bo nie umie, Mamie skończyła się cierpliwość. Odwróciła się do córki i powiedział "Zochacz, mam już dość. Od rana zachowujesz się jak ...". "... jak przedszkolak" podsunął usłużnie Tata.

Cóż fakt jest faktem. Zochacz jest tak rezolutna i wygadana, że Mama czasem zapomina że ma dopiero cztery lata. Szczęśliwie czasem ma jednak okazję żeby sobie o tym przypomnieć. Szczęśliwie nie za często.

czwartek, 4 grudnia 2014

Szabas

Od kilku tygodni gromada zuchów do której należy Pietruszka poznaje historię i kulturę państwa Izrael. Po ostatniej zbiórce Pietruszka opowiadał z entuzjazmem "I w Izraelu w sobotę oni nic nie robią. Tylko leżą. Cały dzień! Też bym tak chciał".

Widząc zapał syna Mama odparła "Ale wtedy nie mógłbyś przez cały dzień budować z lego. Tylko musiałbyś leżeć i leżeć." Pietruszka zasępił się na chwilę, jednak szybko znalazł rozwiązanie "Po prostu budowałbym z lego w łóżku".

Doprawdy, Mama jest niezwykle ciekawa czy Talmud ma jakieś zapisy odnośnie budowania lego w szabas.

wtorek, 2 grudnia 2014

Chorobliwe wiwatowanie

Zochacz od dwóch dni ma 38 stopni. Od 10 minut biega z kuchni do przedpokoju. Mamę postawiła po środku trasy z poleceniem "Ty będziesz tutaj stać i mi wiwatować".

No to Mama stała i wiwatowała. Strach się bać co by musiała robić gdyby Zochacz była zdrowa.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zew gramatyki

Od kilku już lat, wspólne podróże samochodem upływają rodzinie na zabawach. Rytm tych zabaw wyznacza aktualny program nauczania w przedszkolu lub szkole. Podczas ostatniej podróży przyszła pora na zabawę w części zdania. Mama wyjaśniła "Każdy po kolei będzie wymyślał zdanie a następna osoba będzie mówić jakie są w nim czasowniki. Za 10 minut stajemy na stacji benzynowej, jak ruszymy to będziemy potem szukać rzeczowników".

Zabawa szła w najlepsze (Jachol był zwolniony bo spał), kiedy rodzina dojechała do stacji. Po zatankowaniu Tata zaczął rozmawiać z Mamą na jakiś temat, potem za oknem pojawiły się krowy, następnie jechał traktor. Kiedy po kwadransie samochód zbliżał się już do celu podróży Pietruszka wykrzyknął z wyrzutem "Ej, przecież miały być jeszcze rzeczowniki!".

Szczęśliwie została jeszcze droga powrotna, którą udało się zagospodarować rzeczownikami. Przecież rodzicie nie mogliby pozbawić dzieci takiej wspaniałej zabawy.