Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płacz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płacz. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 maja 2019

Rozpacz gastronomiczna

Podczas majówki, na poznańskim rynku przygodni przechodnie zaobserwować mogli ciekawe zjawisko. Na staromiejskim bruku leżało na oko pięcioletnie dziecko, które darło się w niebogłosy "Ja nie chcę tu jeść! Dlaczego nie możemy iść do gruzińskiej tak jak wczoraj?!".

Tak to właśnie Jachol domagał się wczoraj chaczapuri. I pomyśleć, że jeszcze rok temu nie tknął na obiad niczego co nie było kurczakiem i cukinią gotowaną na parze.

czwartek, 1 lutego 2018

Salto

Kolejnego dnia nauki, Jachol spadł z orczyka. Pojechał w dół, upadł, zrobił dwa salta do tyłu, gubiąc przy tym nartę wraz z butem. Kiedy instruktorka do niego podbiegła, spodziewała się że będzie płakał. Jachol leżał jednak spokojnie, a widząc ją oświadczył "No nie udało się.  Następnym razem będzie lepiej".

I tak właśnie się stało.

sobota, 9 września 2017

Ból głowy

Jachol próbował negocjować płaczem. Mama pokręciła głową i powiedziała "Już mnie głowa boli od tego twojego wrzasku". Jachol pociągnął nosem i odparł "Mnie też już boli głowa od tego mojego wrzasku".

No to może by tak przestać synu?

wtorek, 8 sierpnia 2017

Transformacja

"Zamieniam się w babcię" oświadczył z rezygnacją Pietruszka. Zaskoczona Mama spytała czemu tak uważa."Bo reaguję na każdy płacz Jachola" wyjaśnił Pietruszka.

Cóż, Jachol jako najmłodszy z trójki często walczy o swoje płaczem. Nie jest łatwo jeśli wszyscy na niego reagują.

wtorek, 4 lipca 2017

Kochany mały

Jachol bawił się z Zochacz. W pewnej chwili przyleciał do Mamy i zawołał z rozpaczą w głosie "Mamo ona mi nadepnęła mój kochany mały palec!".

Oj ten mały kochany ma niestety tendencję do generowania wielkich dramatów.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Pełna jasność

Jachol rozpłakał się rozpaczliwie. Mama zaczęła mu tłumaczyć, że musi jej powiedzieć o co mu chodzi, w przeciwnym wypadku nie będzie widziała. "To co, powiesz?" spytała Mama. Jachol kiwnął głową. Mama dopytała więc "To o co chodzi?". "Nie wiem" odparł Jachol ze szlochem.

wtorek, 18 października 2016

Powody samodyscypliny

Kiedy Mama odebrała Zochacz ze szkoły, córka zaraportowała "A ja widziałam jak Pietruszka grał w piłkę. I jeden chłopak go podciął tak że się przewrócił i aż musiał zejść z boiska". Mama zmartwiła się kontuzją zyna i spytała czy bolało go tak że aż płakał. Zochacz pokręciła przecząco głową "Nie. Myślę że nie chciał się wystawiać na wyśmiewisko".

No w sumie logiczne. Przecież koledzy by się z niego nie pośmiewali.

sobota, 28 maja 2016

Rodzicielska (nie) wymienność

W poprzedni weekend Mama pakowała się na dłuższy wyjazd służbowy. Ponieważ już dawno nie wyjeżdżała, dzieci trochę się odzwyczaiły. W efekcie kiedy Mama kładła Zochacz spać, córeczka rozpłakała się rozpaczliwie, pytając czemu Mama musi wyjeżdżać.

Mama wytłumaczyła jej, że ma do przedyskutowania coś bardzo ważnego z koleżanką, która niedawno urodziła synka. Ponieważ karmi go piersią, nie może zostawić go samego na kilka dni i przylecieć do Mamy, więc Mama musi przylecieć do niej. Zochacz w końcu zaakceptowała to wyjaśnienie.

Po chwili jednak drzwi w pokoju Zochacz się otworzyły. Zochacz przyszła do Mamy i spytała " A ta Twoja koleżanka to ma męża?". Mama potwierdziła. Zochacz wzięła się pod boki i spytała tonem pełnym wyrzutu "A ten mąż nie mógłby się zająć ich synkiem jak ona przyleciałaby do ciebie?". Mama przytuliła córcię i powiedziała "Mógłby. Ale nie dałby rady karmić go piersią przez tydzień". Zochacz westchnęła ze zrozumieniem i kiwnęła twierdząco głową.

Co by nie mówić, w tym jednym obszarze nie ma i nigdy nie będzie stuprocentowej zastępowalności rodzicielskiej.

środa, 6 kwietnia 2016

Płacz nieprzydatny

Pietruszka i Zochacz bawili się na placu zabaw, odgrywając jakąś niestworzoną historię. Rodzice siedzieli sobie na ławce a Jachol spał smacznie w wózku koło nich. W pewnej chwili Zochacz rozpłakała się rozpaczliwie bez żadnego wyraźnego powodu. Tata zerwał się, po części po to żeby sprawdzić co się stało a po części po to żeby płacz nie obudził Jachola. Kiedy dobiegał do drabinek usłyszał karcący głos Pietruszki "Nie rycz głupia bo zaraz rodzice przylecą".

No i przylecieli.

P.S. Okazało się, że w zabawie smok zjadł Zochaczową mamę. I Zochacz bardzo wczuła się w rolę zrozpaczonej córeczki.

niedziela, 10 maja 2015

Nie-cisza nie-wyborcza

Zochacz z jakiegoś wydawałoby się nieistotnego powodu zaczęła płakać. Stopniowo płacz przeszedł w wycie. Bardzo głośne wycie. Mama w końcu powiedziała "Córko, nie mam nic przeciwko temu żebyś płakała ale proszę rób to ciszej".

Zochacz spojrzała na nią mokrymi oczami po czym wyszlochała "Nie mam wyboru. Płakać trzeba głośno". A nie, skoro trzeba to trzeba.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Nie każdy może być beksą

"Mamo a czy ty wiesz co to znaczy fili bez ustanku"? zapytała Zochacz. Kiedy Mama zaprzeczyła, córeczka uprzejmie wyjaśniła, iż oznacza to "płacze cały czas". Mama kiwnęła głową i powiedziała "To jakaś straszna beksa skoro cały czas płacze".

Zochacz z oburzenia prawie się zapowietrzyła "Nie! Wcale nie beksa! Przecież to jest o Jezusku! Leży w żłóbku tu na sianku. Fili bez ustanku.".

piątek, 8 sierpnia 2014

Odmienność wrażeń

W czasie rodzinnego urlopu Mama wybrała się do spa a Tata zajął się dziećmi. Po powrocie Mama spytała Tatę czy Jaś płakał. Tata odparł, że troszkę.

Chwilę później Mama usiadła koło Jasia na kocyku a pani siedząca na leżaczku obok spontanicznie poinformowała ją konfidencjonalny tonem "Jak Pani nie było to mąż sobie zupełnie nie radził".

Zaintrygowana Mama postanowiła spytać jeszcze o to czy Jaś dużo płakał zwykle bardzo rzetelnego i dokładnego Pietruszkę. "No płakał. Nie za dużo i nie za mało".

Nie no jak tak, to Mama chyba może kiedyś pójść jeszcze raz?

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Nieskuteczna alternatywa

Pietruszka rozbił nogę przy grze w piłkę nożną i jęczał przy dezynfekowaniu rany. Zirytowana już Mama spytała "To może mam ci obciąć tę nogę?".

Zochacz odpowiedziała pewnym tonem "Nie bo wtedy też będzie beczał". Cóż, brzmi wiarygodnie.

środa, 16 kwietnia 2014

Wyjaśnienia

Jaś miał wieczór marudny. Tata wszedł do sypialni i spojrzał srogo na młodszego syna mówiąc "Jasiu, przestań już płakać, tak nie można". Słysząc to Zochacz spojrzała na ojca poważnie i tonem łagodnej perswazji oświadczyła "Przepraszam Tato, ale dzidziusie muszą płakać czasem".

No skoro muszą to muszą.

środa, 9 kwietnia 2014

Siła argumentów

Mama i Jaś przyszli odebrać Pietruszkę ze szkoły. Kiedy się zbierali, okazało się, że bluza dresowa Pietruszki została w sali, która jest już o tej porze zamknięta.

Pani woźna, z wdziękiem właściwym większości osób wykonujących ten zawód, poinformowała Mamę stanowczo, że nie wolno jej wydawać kluczy do sal lekcyjnych rodzicom. I nieważne, że jest 12 stopni a Pietruszka będzie wracał do domu w krótkim rękawku.

W tym momencie do dyskusji włączył się Jaś, niezadowolony z faktu, iż wózek od kilku minut pozostaje w bezruchu. Już po 10 sekundach w Mamy ręku wylądował klucz do sali Pietruszki. Syrena okrętowa jest jednak istotnym argumentem w każdym procesie negocjacyjnym.

poniedziałek, 16 września 2013

Uspokajanie


Kiedy Mama spodziewała się Zochacza, jedną z ulubionych zabawek Pietruszki była Madzia. Historia lubi się powtarzać bo od kilku tygodni Zochacz nie rozstaje się z Madzią, tuląc ją, karmiąc i kładąc do snu.

Dziś Zochacz przytuliła mocno Madzię i zaczęła jej tłumaczyć "Nie płacz Madziu, Zosia tu jest". Mama nie mogła oprzeć się wrażeniu, że była uczestnikiem identycznej rozmowy gdzieś koło 2:39 rano. Tylko inne były podmioty.

piątek, 9 sierpnia 2013

Zmartwienie


Mama poszła się myć. Przez cały czas, pod drzwiami łazienki stała Zochacz. Kiedy Mama w końcu wyszła zobaczyła zapłakaną córeczkę która rzuciła się jej w ramiona i oświadczyła ze szlochem "Tak się o ciebie martwiłam mamusiu".

No Mama nie wiedziała że mycie może być takie niebezpieczne. Choć w sumie ludowe porzekadło ostrzega przecież, że częste mycie skraca życie.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Bajdujący manikiur


Mama zarządziła sesję obcinania paznokci. Zochacz załkała "Ale mnie będzie boleć!". Mama spojrzała na nią z ukosa i powiedziała stanowczo "Przestań bajdurzyć!". Zochacz wzięła się pod boki i oburzonym głosem odparła "Ja nie bajduję!".

Kiedy po 5 minutach Pietruszka zaczął rozpaczliwie protestować przeciwko obcinaniu paznokci Zochacz ze stoickim spokojem wzięła go za rękę i powiedziała "Nie bój się, ja cię potrzymam".

I faktycznie, siostrzany dotyk pomógł. Bez bajdurzenia.

niedziela, 16 czerwca 2013

Wymuszona tęsknota


Około piątej rano z pokoju Zochacza rozległ się rozpaczliwy okrzyk "Tato! Tatusiu!". Zrezygnowany Tata wstał i poszedł pogłaskać i uspokoić córeczkę.

Przy śniadaniu Mama spytała Zochacza czemu zrobiła rano taki raban. Zochacz odparła "Ja się obudziłam i wołałam tatusia żeby przyszedł". Mama spytała czemu wołała Tatę. Zochacz wyjaśniła więc uprzejmie "Bo Tatuś się stęsknił za Zosią".

Fakt, o piątej rano Tata wyglądał na stęsknionego. Choć niekoniecznie za Zochaczem.

wtorek, 8 stycznia 2013

Kontrargument naukowy


Rano cała rodzina wyszła z domu jednocześnie. Pietruszka biegł w podskokach kiedy nagle minął go samochód z Tatą i Zochaczem. Pietruszka zaczął rozpaczliwie machać, ale było już za późno. W efekcie Pietruszka się rozpłakał, że nie dał rady Tacie pomachać. Mama, zmęczona już poranną bieganiną, spojrzała na niego krytycznie i powiedziała "Pietruszko, dość. Jesteś już za duży żeby płakać z byle powodu! Nie można tak ciągle płakać!".

Synek odparł bez chwili wahania "Ale przecież w bajce o oku było powiedziane że łzy są potrzebne bo one czyszczą oko!".

Koniec z "Było sobie życie", od jutra Pietruszka ogląda tylko Goromity i Ben10. Od tych bajek edukacyjnych dzieci robią się przemądrzałe.