Pokazywanie postów oznaczonych etykietą artysta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą artysta. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 listopada 2019

Podręcznik paleontologii ulubionej

Prawdopodobnie każdy rodzic pięciolatka choć raz w życiu powiedział "Ho ho ho, świetnie znasz się na dinozaurach, pewnie zostaniesz paleontologiem!". Przyglądając się efektom pracy Jachola, na której spędził cały niedzielny poranek, Mama zastanawia się czy akurat u nich w domu ta przepowiednia się nie sprawdzi.

Praca w pełni samodzielna, w oparciu o najukochańszy Atlas Przygód Dinozaurów. Mama pomagała przy przeciąganiu sznureczka przez dziurki.

Rodzina Triceratopsów na spacerze, w tle góry


Tyranozaur goni Edmontozaura, w tle wybuchają wulkany

Pterodaustro zgubiło jedną literkę przy przepisywaniu

Argentynozaur wyciąga długą szyję do tyłu żeby sięgnąć po listki z czubków drzew

Caiuajary były stadne i żywiły się owocami

Ukochany Mozazaur, władca mórz, pieszczotliwie zwani Mozi

Strona tytułowa a na niej Llelynazaura, czarno-biały dinozaur który miał metr wzrostu ("to tak jak ja!")

I efekt końcowy.


czwartek, 31 października 2019

Z wszystkich prehistorycznych stworów, Jachol  najbardziej kocha mozazaury. Niedawno zrobił sobie jednego z papieru, w skali 1:1 w stosunku do obrazka w albumie dinozaurów, z wiernie odwzorowanymi kolorami i podwójnymi, groźnymi zębami.

Kiedy Mama szykowała obiad, Jachol przygotował dla mozazaura jego ulubioną przekąskę  - rekina ginsu. A wieczorem wyjaśnił Mamie, że zrobił dla mozazaura szczoteczkę do zębów i aparacik ortodontyczny. Mama upewniam się tylko czy aparacik obejmuje oba rzędy zębów, którymi dysponuje mozazaur. "Oczywiście!" odparł stanowczo Jachol.


środa, 9 stycznia 2019

Definicja macierzyństwa

Mama miała niedawno urodziny. Z tej okazji, Jachol narysował jej laurkę. Kiedy ją wręczał, wyjaśnił "To jest Mama i tęcza. I Mama ma słońce i deszcz bo z nich robi się tęcza".

Mama nie zna trafniejszej definicji macierzyństwa.

 

czwartek, 25 października 2018

8!

Choć to doprawdy niewiarygodne, Zochacz właśnie skończyła osiem lat. Wtedy był to poniedziałek ("Ale jak to, przecież urodziny mam w czwartek!"). Zochacz zawitała na świat punktualnie o czwartej rano. A punktualnie o siódmej rano Tata był u kierownik żłobka z wnioskiem o przyjęcie dziecka. Wcześniej się nie dało, bo we wniosku musi być data urodzenia.

Rośnij Zochaczu dobra i mądra. Obyś zawsze się sobie podobała. Żebyś zawsze znajdowała w sobie odwagę do realizacji marzeń. Nie zatrać nigdy wyczulenia na innych i zmysłu obserwacji. Bądź szczęśliwa, nawet jeśli to oznacza więcej prania. I pamiętaj - kochamy Cię we wszystkich językach.

P.S. Kiedy Jachol dowiedział się, że zbliżają się Zochacz urodziny, pobiegł narysować laurkę. Poprosił Mamę o przeliterowanie kilku słów. Kto z Szanownych Czytelników doczytał co przedstawia laurka? Wszystko pięknie podpisane. Choć rozmieszczenie liter na miarę możliwości czterolatka.


wtorek, 26 czerwca 2018

Plany zawodowe

Jachol przyniósł z przedszkola rysunek, który Rodzice bardzo pochwalili. Dumny synek oświadczył "Skoro tak mnie chwalicie to ja już wiem kim zostanę jak będę duży". Mama uśmiechnęła się zastanawiając się czy Jachol wie jak nazywa się osoba która zawodowo zajmuje się sztuką. Syn zaskoczył ją jednak mówiąc "Będę strażakiem który najładniej rysuje!".

Brzmi jak niezły plan.

sobota, 9 czerwca 2018

Lasse i Maja

Zochacz zaczęła czytać ksiażki z serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". I choć fabuła bardzo jej się podoba, jest rozczarowana (podobnie jak Mama) ilustracjami. "Ten Lasse i ta Maja to strasznie brzydko są narysowani" poskarżyła się ostatnio Zochacz.



Mama zgodziła się, po czym dodała "No to narysuj sama ładniejszych". Zochacz złapała kredki. Mama przyznaje zupełnie nieobiektywnie, że zochaczowa wersja podoba jej się bardziej.



wtorek, 31 października 2017

Grzyby i jagody

Mama odbierała Jachola kiedy na tablicy zobaczyła nowe prace plastyczne - piękne grzyby z dużym brązowym kapeluszem i białą nóżką. "To są borowiki?" spytała Mama. "To nie są borówki!" zawołał oburzony Jachol.

wtorek, 7 marca 2017

Deszcz para szybkość

Zochacz opowiadała przy kolacji, że w szkole rozmawiali z paniami o obrazie, na którym była lokomotywa we mgle. "I to był obraz Wiliama ..." Zochacz skrzywiła się, próbując sobie przypomnieć nazwisko. "... Wiliama Turnera?" podpowiedziała Mama. "Tak! Wiliama Turnera!" potwierdziła radośnie Zochacz.

Mama ma mgliste wspomnienia z własnej zerówki, ale jest pewna, że nie omawiano w niej dziewiętnastowiecznego malarstwa angielskiego. Za to na pewno nauczono ją wtedy przyszywać guziki. Tylko kto w dzisiejszych czasach dałby sześciolatkom ostre igły?

Wiliam Turner - Deszcz, para, szybkość

czwartek, 9 lutego 2017

Plan zadań

Tata stwierdził ostatnio, że ma już dość powtarzania dzieciom co mają zrobić i przymocował na ścianie między pokojami Zochacz i Pietruszki tablicę zadań. Wczoraj Zochacz samodzielnie zanotowała na niej czym się ma zająć. Mama znając zadanie odczytała je od razu - czy wśród Czytelników mamy znawców hieroglifów?


sobota, 23 kwietnia 2016

Intro

Za górami, za lasami, za siedmioma morzami, było sobie odległe królestwo. W tym królestwie była wysoka góra, na szczycie której stał zamek. Pod góra była jama. A w tej jamie mieszkał ... smok! Miał ogromne zęby, długie pazury i silny, zielony ogon. A na imię miał ... Karolek. Kiedy wychodził ze swej jamy i szedł na łąkę ... wąchał kwiatki, czytał poezję, a najbardziej na świecie lubił moczyć nogi w strumieniu i przyglądać się obłokom. 

Dziś rano Karolek obudził się wyjątkowo wcześnie. Przeciągnął się i zastanowił co by tu zrobić. Wyszedł więc ze swej jamy i poszedł na  łąkę. Usiadł nad strumykiem, zanurzył nogi w wodzie i zaczął nimi machać, przyglądając się przepływającym nad nim obłokom. I właśnie wtedy usłyszał za sobą głos ...

Tak od kilku tygodni zaczynają się bajki które Mama opowiada na dobranoc Pietruszce i Zochaczowi. Pietruszka odgraża się, że kiedyś napisze książkę o smoku Karolku i jego najlepszej przyjaciółce księżniczce Joasi. A Zochacz zadbała już o ilustrację strony tytułowej.




czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiersz

Kiedy Mama wróciła z pracy, Tata poinformował ją, że Zochacz napisała wiersz. Mama popatrzyła na niego z ukosa i odparła "Przecież ona ma pięć lat. I nawet nie umie pisać".

A jednak.


P.S. Dla tych którzy nie są biegli w językach obcych (w wersji ortograficznej zerówkowiczki) transkrypcja. I tłumaczenie.

Sun it is hot                          
I play with sun a lot 

Słońce jest gorące
Często bawię się ze Słońcem

sobota, 26 marca 2016

Wielkanoc 2016

W Szwajcarii w Wielką Sobotę nie idzie się do kościoła z koszyczkiem bo nie ma tu zwyczaju święcenia pokarmów. Za to przed Świętami dzieci robią własnoręcznie koszyczki, do których zbierają potem jajka podrzucone przez czekoladowego zająca (Mama nie wie czemu nie przez czekoladową kurę, ale Zochacz twierdzi z wielką stanowczością że jednak przez zająca). W tym roku po raz pierwszy w wielkanocną twórczość włączył się Jachol. Nawet jakieś jajko do koszyczka wpadło.


Wszystkim Szanownym Czytelnikom z okazji Wielkiejnocy życzymy, żeby w ich koszyczkach pojawiło się to, czego im najbardziej potrzeba. Nawet jeśli nie wiedzą jeszcze że to właśnie to.

niedziela, 31 stycznia 2016

Bałwanek

Mama uświadomiła sobie dziś jak wspaniałym pomysłem było założenie tego bloga. Bo gdyby nie blog to ilu osobom mogłaby się pochwalić tym jak pięknego bałwanka namalował Jachol? W pracy ma zespół raptem dziesięcioosobowy, z czego połowa nie ma dzieci i na pewno na sztuce się nie zna. Mogłaby nosić bałwanka w torebce i pokazywać ludziom na ulicy, ale istnieje ryzyko że mógłby się pomiąć. Nawet gdyby powiesić go w salonie nad kanapą to aż tak wielu gości do domu nie przychodzi.

A tu proszę, dzięki blogowi cały internet ma szansę się Jacholowym bałwankiem zachwycić. W dodatku za pięćdziesiąt lat Mama będzie mogła pokazać wnukom jakiego zdolnego ma synka. O ile Jachol pozwoli ...


P.S. Tata przyznaje się do pomocy przy kapeluszu. Ale wcale to matczynego rozczulenia i zachwytu nie zmniejsza. 

środa, 27 stycznia 2016

Krytyk sztuki

Zochacz była z klasą w Domu Sztuki na wystawie twórczości Joana Miró. Wieczorem Mama spytała ją czy obrazy jej się podobały. Zochacz skrzywiła się i odparła "Nie. Te obrazy w ogóle nie były dokończone tylko jakieś pomajtane."

Wielcy znawcy twierdzą że surrealizm Miró nawiązuje do rysunków dzieci. Ale nawet dziecko wie, że rysunek powinien być skończony. A nie taki tylko pomajtany.

"Bleu II", aut. Joan Miro

piątek, 8 stycznia 2016

Ojciec wielu talentów

Od prawie roku Tata jest na urlopie wychowawczym, zaprzeczając słowem i przykładem tezie, że tylko matka potrafi się zająć dziećmi i domem. Ku zaskoczeniu Mamy, największym wyzwaniem okazało się dla niego czesanie długich prawie do pasa Zochaczowych loków. W końcu Tata opanował jednak kucyki, warkoczyki, spinki i opaski.

I wtedy Zochacz poprosiła żeby ją zapisać na balet. Dzień przed pierwszymi zajęciami Tata dowiedział się, że na balecie dziewczynki muszą mieć obowiązkowo koka. Pół wieczora z youtube pozwoliło pokonać kolejny Mount Everest. I nawet Mama skorzystała.


czwartek, 24 grudnia 2015

Świąteczna Współpraca

Droga do domu była w tym roku długa i pełna atrakcji. A w domu czekało mnóstwo spraw i sprawunków, które nie mogły czekać. Mama wyjęła więc choinkę, położyła koło niej bombki i powiedziała do Pietruszki i Zochacza "Do roboty moi drodzy". Po czym poszła myć i szykować do spania Jachola.

Kiedy wróciła po piętnastu minutach ujrzała dwie bardzo dumne twarze i Choinkę Idealną.



Bo jak inaczej nazwać drzewno ubrane w pełnej komitywie przez ośmiolatka i pięciolatkę, obwieszone produktami małych rączek zbieranymi przez ostatnie lata.

Niech ta radość, miłość i wzajemne wsparcie wylądują także pod Waszą choinką Drodzy Czytelnicy. Na dziś, na jutro, na dobre. 



niedziela, 20 grudnia 2015

Słoneczko

Zochacz miała trudny dzień, dzięki czemu Mamie udało się odmienić słowo "cierpliwość" przez wszystkie przypadki. We wszystkich znanych jej językach.

Po obiedzie Zochacz na chwilę zniknęła po czym wróciła z rysunkiem i powiedziała do Mamy. "To jesteś ty. A to słoneczko to jestem ja. I to oznacza że ciebie kocham".

Są takie chwile w życiu matki które działają jak słoneczko po tygodniach szwajcarskiej mgły.


niedziela, 27 września 2015

Odczepne

Mama poprosiła Zochacz żeby jej coś narysowała. Zochacz się ewidentnie nie chciało, ale ponieważ Mama się upierała to po krótkiej chwilce przyszła z kartką na której był szarobury bazgroł.

Mama nie ma przesadnych oczekiwań wobec talentów artystycznych swoich dzieci, ale oczekuje od nich że będą się starać. Widząc bazgroł spojrzała na Zochacz z ukosa i powiedziała "Nie podoba mi się ten obrazek. Narysowałaś go na odczepnego. Miałam nadzieję, że się bardziej postarasz dla mnie".

Zochacz zabłysły oczy. Po chwili przybiegła z kolejnym rysunkiem i zapytała z nadzieją w głosie "Ten ci się podoba? Bo zobacz, narysowałam na odczepnego".

Mama z ciężkim sercem wytłumaczyła córci, że "na odczepnego" to jednak nie jest komplement.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Las

Wieczorem Mama przytulała Zochacz przed snem. Wyczuwając kłębiące się emocje, Mama spytała "I jak tam w szkole, ciężko?". Zochacz pokiwała główką i westchnęła "Ciężko. Dziś byliśmy w lesie i pani chciała żebyśmy narysowali las. I ja nie zrozumiałam". Mama spytała ponownie "I co pani wtedy zrobiła?". Zochacz odparła "Pokazała ręką na las".

Mama pogłaskała córcię i spytała "No i co ty wtedy zrobiłaś?". Zochacz wzruszyła ramionami i odparła tonem na pozór obojętnym choć niepozbawionym lekkiej nutki dumy "Narysowałam bardzo ładną choinkę".

Może i ciężko. Ale jaka satysfakcja.

środa, 24 czerwca 2015

Józef wyznacza plan

Przy kolacji Pietruszka powiedział, że w szkole rozmawiali dziś o słynnym polskim malarzu - Józefie Chełmońskim. Był nawet w stanie opisać kilka jego dzieł.

Cóż, Mama Chełmońskiego lubi i szczególnie teraz, u progu wakacji, ma zamiar możliwie często odtwarzać jego "Babie Lato". Nie pierwszy raz przy tym cieszy się, że dzisiejszy program nauczania obejmuje tematy które za jej czasów mogły być uznane co najwyżej za fanaberie.