Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domowy teatrzyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domowy teatrzyk. Pokaż wszystkie posty
środa, 20 lutego 2019
piątek, 16 lutego 2018
Instrument
Pietruszka i Zochacz byli w szkole na koncercie. Najpierw Zochacz opowiedziała o tym Mamie. Po powrocie do domu, Mama postanowiła sprawdzić ile potrafi powiedzieć o nim Pietruszka. "No były flety... I taki instrument, no ten ..." zaczął Pietruszka, zerkając na siostrę. "Taki instrument pochodzący od nazwiska Andrzeja" podpowiedziała siostra. "Kamińskiego?!" mruknął Pietruszka, wymieniając nazwisko chrzestnego Zochacz.
"Dudy, to były dudy!" jęknęła Zochacz.
"Dudy, to były dudy!" jęknęła Zochacz.
piątek, 5 maja 2017
Smocze menu
Mama i Jachol opowiadali wspólnie bajkę o dość pokręconej fabule. W pewnej chwili, główny bohater wypatrzył coś na dachu. "A na dachu siedział ..." powiedziała Mama. "... smok!" dokończył z entuzjazmem Jachol. "I co on tam robi?" spytała Mama. "Je gołębie" odparł Jachol. Mama zmarszczyła brew i upewniła się "Nasze gołębie? I to tak dobrze?". Jachol pokręcił głową i zaprzeczył. "To co on ma jeść?" zapytała Mama. "Ogórka!" odrzekł rzeczowo Jachol.
No to Jachol jest wobec smoków mniej wyrozumiały niż jego starszy brat.
No to Jachol jest wobec smoków mniej wyrozumiały niż jego starszy brat.
sobota, 4 marca 2017
Ulubiona potrawa
niedziela, 26 lutego 2017
Rozbitkowie
Pietruszka, Jachol i Mama bawili się na placu zabaw w rozbitków. W pewnej chwili Pietruszka zawołał "Musimy szybko poszukać jakiegoś schronienia". Mama rzuciła okiem na Jachola i spytała "A co to jest schronienie? Czy to coś do jedzenia?". Jachol zmarszczył brew, po czym odparł zaskoczony "Nie, to jest dom".
Mama zastanawiała się ostatnio, czy jest sens czytać całej trojce na głos "Tajemniczą Wyspę" Juliusza Verne'a, bo przecież dla trzyletniego Jachola to na pewno zbyt trudna lektura. Jak widać jednak sporo z niej zrozumiał.
P.S. "Tajemniczą Wyspę" czyta oczywiście Pietruszka. Ale ponieważ to jedna z ulubionych książek Mamy, czasem udaje się jej namówić syna na to, żeby poczytać mu ją na głos.
Mama zastanawiała się ostatnio, czy jest sens czytać całej trojce na głos "Tajemniczą Wyspę" Juliusza Verne'a, bo przecież dla trzyletniego Jachola to na pewno zbyt trudna lektura. Jak widać jednak sporo z niej zrozumiał.
P.S. "Tajemniczą Wyspę" czyta oczywiście Pietruszka. Ale ponieważ to jedna z ulubionych książek Mamy, czasem udaje się jej namówić syna na to, żeby poczytać mu ją na głos.
piątek, 17 lutego 2017
Granice zabawy
Mama i Jachol lepili tort ze śniegu. Odśpiewali "Sto lat", zdmuchnęli świeczki, po czym Jachol przystąpił do krojenia tortu. W połowie pracy przerwał gwałtownie i powiedział do Mamy z niepokojem w głosie "Tylko nie bierz śniegu do buzi. Nie wolno!".
Jakie to szczęście, że Jachol Mamę poinformował. Bo kto wie, może nie wiedziała?
Jakie to szczęście, że Jachol Mamę poinformował. Bo kto wie, może nie wiedziała?
piątek, 6 stycznia 2017
Plan polowania
Jachol przyszedł do salonu z kuszą w prawej dłoni. W lewej dłoni trzymał pistolet, który wręczył Mamie mówiąc "Przyniosłem ci mały pistolet. Idziemy polować na dinozaury". Mama wzięła pistolet i upewniła się gdzie są dinozaury. "Za kanapą" wyjaśnił Jachol. Mama zerknęła z niepokojem na kanapę i powiedziała "Naprawdę? Za naszą kanapą są dinozaury? To co teraz robimy?". "Zwiewamy!" odrzekł stanowczo Jachol.
Ten plan polowania jest niezwykle bliski temu co zaproponowałaby Mama.
Ten plan polowania jest niezwykle bliski temu co zaproponowałaby Mama.
sobota, 10 grudnia 2016
Zmiana płci
Jachol oświadczył Mamie "Jestem ińczynką (dziewczynką)". Mama uśmiechnęła się i spytała jak w takim razie ma na imię. "Jasio" odparł nieco zaskoczony Jachol. Mama pokręciła głową i wyjaśniła, że musi mieć jakieś dziewczęce imię na przykład Basia albo Natalka. Jachol zamyślił się na chwilkę, po czym oświadczył z przekonaniem "Elza!".
Po zastanowieniu Mama stwierdza, że widzi pewne podobieństwo.
Po zastanowieniu Mama stwierdza, że widzi pewne podobieństwo.
piątek, 28 października 2016
Podwójna tożsamość
Jachol ostatnio lubi bawić się w pieska. Chodzi na czworakach, szczeka i namawia rodzinę żeby szła z nim do lasu.
Rano Mama przygotowała Jacholowi jego ulubiony jogurt z płatkami. Ponieważ Jachol siedział nad nim dłużej niż zwykle, Mama spytała go czy chce żeby go pokarmić. Jachol energicznie potwierdził. Mama siadła więc koło niego i powiedziała "Oj ty leniu!". Jachol gwałtownie zaprotestował "Nie! Jestem pieskiem małym!"
Czy ktoś wie jak wytresować leniwego psa?
Rano Mama przygotowała Jacholowi jego ulubiony jogurt z płatkami. Ponieważ Jachol siedział nad nim dłużej niż zwykle, Mama spytała go czy chce żeby go pokarmić. Jachol energicznie potwierdził. Mama siadła więc koło niego i powiedziała "Oj ty leniu!". Jachol gwałtownie zaprotestował "Nie! Jestem pieskiem małym!"
Czy ktoś wie jak wytresować leniwego psa?
niedziela, 16 października 2016
Szamamka
Pietruszka założył plemię Indian. Został jego wodzem, Sokolim Okiem. Jego współplemieńcy, Młoda Sarenka i Waleczny Żubr, chodzili wraz z nim na polowanie i tańczyli plemienne tańce w indiańskich pióropuszach.
Mama dostała funkcję szamanki. Zgodnie z pradawnym rytuałem, za każde wielkie zadanie (na przykład sprzątnięcie ze stołu czy rozpakowanie zmywarki), szamanka rozdawała młodym Indianom pióra do pióropusza.
Mamy wewnętrzny Siuks był zachwycony tą koncepcją.
Mama dostała funkcję szamanki. Zgodnie z pradawnym rytuałem, za każde wielkie zadanie (na przykład sprzątnięcie ze stołu czy rozpakowanie zmywarki), szamanka rozdawała młodym Indianom pióra do pióropusza.
Mamy wewnętrzny Siuks był zachwycony tą koncepcją.
czwartek, 6 października 2016
Plan na krokodyla
Jachol przyniósł do pokoju poduszkę z kanapy i powiedział "To jest łódka". Mama uśmiechnęła się i powiedziała "I co, popłyniemy nią na wyprawę do Afryki?". Jachol energicznie potwierdził. Mama postanowiła więc upewnić się w kwestii bezpieczeństwa wyprawy "A co zrobimy jak spotkamy krokodyle?". Jachol rozpromienił się i odparł bez wahania "Zjemy je!".
Mama od razu poczuła się pewniej.
Mama od razu poczuła się pewniej.
środa, 6 kwietnia 2016
Płacz nieprzydatny
Pietruszka i Zochacz bawili się na placu zabaw, odgrywając jakąś niestworzoną historię. Rodzice siedzieli sobie na ławce a Jachol spał smacznie w wózku koło nich. W pewnej chwili Zochacz rozpłakała się rozpaczliwie bez żadnego wyraźnego powodu. Tata zerwał się, po części po to żeby sprawdzić co się stało a po części po to żeby płacz nie obudził Jachola. Kiedy dobiegał do drabinek usłyszał karcący głos Pietruszki "Nie rycz głupia bo zaraz rodzice przylecą".
No i przylecieli.
P.S. Okazało się, że w zabawie smok zjadł Zochaczową mamę. I Zochacz bardzo wczuła się w rolę zrozpaczonej córeczki.
No i przylecieli.
P.S. Okazało się, że w zabawie smok zjadł Zochaczową mamę. I Zochacz bardzo wczuła się w rolę zrozpaczonej córeczki.
sobota, 19 marca 2016
Babskie popołudnie
Pietruszka i Tata pojechali. Mama z córeczkami urządziła sobie babskie popołudnie. A konkretnie wróżkowe popołudnie.
P.S. Zochacz przebrała się pierwsza. A chwilę potem z kostiumem Cynki Dzwoneczek przybiegł Jachol. To znaczy Joasia.
P.S. Zochacz przebrała się pierwsza. A chwilę potem z kostiumem Cynki Dzwoneczek przybiegł Jachol. To znaczy Joasia.
sobota, 21 lutego 2015
Kultura pospieszania
Podczas kolejnej rundy zabawy w zoo zaginął mały lew o znajomo brzmiącym imieniu Bachol. Jego lwia mama Zochacz zarządziła poszukiwania. Mamie wybitnie nie chciało się biegać po domu, próbowała więc jakoś odwrócić uwagę córki. Zochacz spojrzała na Mamę z ukosa i wypaliła "No ruszmy tyłki i poszukajmy tego lwiątka".
Mama spojrzała na Zochacz poważnie i karcącym tonem oświadczyła, że to nie jest słownictwo które będzie akceptować. Zochacz pokornie spuściła głowę po czym powiedziała głosikiem słodkim jak miód "Czy możemy podnieść nasze pupy i poszukać tego lwiątka?"
Mama spojrzała na Zochacz poważnie i karcącym tonem oświadczyła, że to nie jest słownictwo które będzie akceptować. Zochacz pokornie spuściła głowę po czym powiedziała głosikiem słodkim jak miód "Czy możemy podnieść nasze pupy i poszukać tego lwiątka?"
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Zabawa w zoo
Zochacz zaprosiła rodzinę do wspólnej zabawy w zoo. Oświadczyła, że jest małą żyrafą, po czym zaczęła pytać pozostałych domowników kim chcą być. Pietruszka został lwem, Tata hipopotamem a Jacholowi przydzielono rolę małej małpki.
Kiedy Zochacz podeszła do Mamy i spytała kim chce być, Mama nie miała wątpliwości "Ja będę panią z zoo. I będę sprzedawać bilety".
Kiedy Zochacz podeszła do Mamy i spytała kim chce być, Mama nie miała wątpliwości "Ja będę panią z zoo. I będę sprzedawać bilety".
środa, 7 stycznia 2015
Bajkowy ojciec
Jeden z kolegów Taty powiedział niedawno, że najlepszym dowodem na to że ma dwie córki jest fakt, że zna niemal na pamięć "Krainę Lodu". Cóż, Tata ma tylko jedną córeczkę (nie licząc oczywiście Joasi), niemniej jednak Zochacz zadbała już o to, żeby i on uzupełnił swoje wykształcenie z zakresu kinematografii. Od paru dni przybiega do Taty i prosi grzeczniutko "Pobawimy się w Annę i Elzę?". I co robić, Tata lepi Olafa.
Bo dla kochanej córeczki prawdziwy ojciec zrobi wszystko.
Bo dla kochanej córeczki prawdziwy ojciec zrobi wszystko.
![]() |
Źródło: http://demotywatory.pl/4057670/Prawdziwy-ojciec |
wtorek, 7 października 2014
Nadawca
Zochacz bawiła się z Mamą lalkami. W pewnej chwili wzięła do ręki figurkę i powiedziała "To jest pan listonosz. On przyniósł list". Zaciekawiona Mama spytała od kogo jest ten list. "Od świętego Pawła" odparła spokojnie Zochacz.
Pozostaje się upewnić, że pan listonosz nie powinien zanieść tego listu raczej Koryntianom albo Efezjanom.
Pozostaje się upewnić, że pan listonosz nie powinien zanieść tego listu raczej Koryntianom albo Efezjanom.
poniedziałek, 6 października 2014
Szopka
Mama i Zochacz bawiły się w szopy. Nie, nie w sklepy, tylko w takie futrzaste zwierzątka. Zgodnie z instrukcją Zochacza, Zochacz była małym szopkiem. A Mama była szopką. Czyli szopem-mamą,
Nie pierwszy raz możliwości słowotwórcze języka polskiego zwiodły nas na manowce.
Nie pierwszy raz możliwości słowotwórcze języka polskiego zwiodły nas na manowce.
wtorek, 16 września 2014
Postrach kurierów
Zochacz rano miała gorączkę, więc zamiast iść do przedszkola została z Mamą w domu. Temperatura szybko spadła a Zochaczowi dobry humor i energia dopisywały przez cały dzień. W szczególności, Zochacz postanowiła straszyć wszystkich kurierów, którzy akurat tego dnia tłumnie odwiedzili dom. Witała ich więc jak na obrazku.
Dwóch panów kurierów po czterdziestce zareagowało prawidłowo - stwierdzili stanowczo, że Zochacz przeraziła ich bardzo. Trzeci kurier, wyglądający na zeszłorocznego maturzystę, wydawał się najbardziej przerażony Mamy pytaniem czy Zochacz go przestraszyła.
Dwóch panów kurierów po czterdziestce zareagowało prawidłowo - stwierdzili stanowczo, że Zochacz przeraziła ich bardzo. Trzeci kurier, wyglądający na zeszłorocznego maturzystę, wydawał się najbardziej przerażony Mamy pytaniem czy Zochacz go przestraszyła.
poniedziałek, 8 września 2014
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)