czwartek, 31 października 2013

Strażniczka


Zadzwonił domofon. Mama ruszyła do przedpokoju mówiąc "O przyjechał pan kurier". Zochacz ruszyła równo z nią mówiąc "Ja idę pilnować twojego dzidziusia, żeby pan kurier go nie zabrał".

Mama nie wie jak niby pan kurier mógłby zabrać dzidziusia który jest w jej brzuchu. Ale cieszy ją, że Zochacz ma już w stosunku do młodszego rodzeństwa instynkty obronne.

wtorek, 29 października 2013

Weryfikacja stanu


Wieczorami Mama ma zwykle mniej sił, zdarza się nawet że przyśnie przed Pietruszką i Zochaczem. A nawet jeśli nie przyśnie to zwykle poleguje i odpoczywa. Wczoraj położyła się po cichutku i zamknęła oczy.

Kiedy Zochacz weszła do pokoju szarpnęła Mamę za ramię i zawołała "Mama to nie pora na spanie". Po chwili wszedł Pietruszka i przyjrzał się Mamie z zainteresowaniem entomologa, po czym spytał spokojnie "Mama umarłaś?".

poniedziałek, 28 października 2013

Wspólne spanie de luxe


Mamy kolega z pracy ma synka który ma rok i 9 miesięcy. Ostatnio się żalił, że synek dość często budzi się nad ranem i płaczem domaga się żeby go przynieść do łóżka rodziców. Kiedy w końcu ojciec wstaje i przynosi do rodzicielskiej sypialni, młody zasypia radośnie zaś ojciec często długo nie może zasnąć, wybity z rytmu.

Mama uśmiechnęła się do kolegi z miną matki średnio-zaawansowanej i powiedziała, że to tylko kwestia czasu. I że z Zochaczem nie ma w tym zakresie żadnych problemów. Na ten przykład dziś, kiedy o drugiej w nocy Zochacz stwierdziła, że ma ochotę spać w łóżku rodziców po prostu wstała, wzięła Madzię pod pachę i przymaszerowała do pokoju rodziców. Po czym wdrapała się na łóżko, umościła między Mamą i Tatą, przykryła Mamy kołdrą i spokojnie zasnęła.

Tata się nawet nie obudził.

sobota, 26 października 2013

Czwartacy


Chór szkolny którego członkiem jest Pietruszka ćwiczy ostatnio pieśni patriotyczne, między innymi "Przybyli ułani". Kiedy synek odśpiewał Mamie wszystkie zwrotki, Mama spojrzała na niego chytrze i spytała "A kto to są czwartacy?".

"Czwarty pułk piechoty" odparł Pietruszka bez zastanowienia. Mama pokręciła nosem i powiedziała "Skoro przyszli poić konie to chyba czwarty pułk kawalerii a nie piechoty". Dla pewności poszli jednak do domowej wyroczni w kwestiach wojskowości czyli do Taty. A Tata bez wahania powiedział "Czwarty pułk piechoty. Kiedyś w  skład każdego pułku piechoty wchodził szwadron ułanów który odpowiadał za rozpoznanie i obronę".

Mama już od dawna się cieszyła że jej dzieci idą do szkoły. Wreszcie uzupełni część karygodnych braków we własnej edukacji.

piątek, 25 października 2013

Mam trzy latka ...

Mama od paru dni duma co by tu napisać z okazji Zochaczowych urodzin. Czy pisać o tym jak pięknie śpiewa piosenki i recytuje wierszyki? A może o tym jak układa układanki? Albo jak opiekuje się Madzią i innymi lalkami? O tym jak je, jak się wspina na drabinki, jak tańczy?


Tyle słów a za nimi urocza niebieskooka blondyneczka która zachwyca się światem i którą zachwyca się świat. Sto lat Dziubelku! Niech ta wielka radość która z Ciebie bije nigdy Cię nie opuści.

środa, 23 października 2013

Bułka bezpestkowa


Mama i Zochacz jadły kolację. Po zjedzeniu danio i banana Zochacz poprosiła o kanapkę. Mama spojrzała smętnie na swój talerz i podała córce ostatnią, nadgryzioną już kanapkę.

Zochacz popatrzyła z obrzydzeniem na wieloziarnisty chleb i zawołała "Ale ja chcę taką kanapkę bez pestek!".

wtorek, 22 października 2013

Bajera kartograficzna


Pietruszka był niedawno u rodziny. Wraz z rok młodszą kuzynką wynaleźli gdzieś w kącie starą mapę Warmii i Mazur. Pietruszka zaczął się jej przyglądać po czym pewnym tonem oznajmił towarzyszce "Te napisy są po niemiecku. Bo kiedyś tutaj były Niemcy. I dopiero jak Polska wygrała wojnę to teraz tutaj mówi się po polsku".

Mama kuzynki mrugnęła do Taty i powiedziała po cichu "Ty popatrz, to teraz sześciolatki bajerują pięciolatki na stare mapy". A Rodzice nadal zachodzą w głowę skąd on wiedział, że mapa ma napisy po niemiecku.

poniedziałek, 21 października 2013

Zochacz i siedem pietruszątek


Pietruszka był czymś zajęty i zamknął drzwi w swoim pokoju. Zochacz miała do niego jakąś sprawę, więc zapukała mówiąc "Otwórz mi drzwi". Z pokoju rozległo się "Nie otworzymy ci wilku". Zochacz z miejsca weszła w konwencję i zapiszczała "Nie jestem wilkiem, jestem waszą mamą!".

Mama w napięciu czekała aż Zochacz przybiegnie do niej z prośbą o trochę mąki żeby mogła pokazać koźlątkom że ma białe łapy.

niedziela, 20 października 2013

Powołanie


Jak każdy rodzic, Mama miewa chwile zwątpienia. Szczerze powiedziawszy, Mama podejrzewa, że goniąc z coraz większym brzuchem za dwójką bardzo żywych i bardzo pomysłowych maluchów nawet archanioł w końcu straciłby cierpliwość.

Na Mamę ta chwila przyszła dziś. Siadła więc na kanapie i oświadczyła stanowczo, że ona nie da tak dłużej rady. I że zacznie szukać kogoś, kto chciałby od niej wziąć Pietruszkę i Zochacza. A gdyby to się okazało za trudne to może chociaż znajdzie się jakiś chętny na Dzidziusia, w końcu on jeszcze taki mały i kłopotów zbyt wielu nie sprawi.

Pietruszka spojrzał na Mamę spokojnym wzrokiem, najwyraźniej nie przestraszony matczynymi pogróżkami. Po czym stwierdził "Nie oddasz nas. Bo przecież ty jesteś stworzona do tego żeby rodzić dzidziusie i mieć dzieci".

Co chyba wyjaśnia czemu żaden archanioł nie dochował się potomstwa.

piątek, 18 października 2013

Sprawozdania


Kiedy Pietruszka poszedł do przedszkola był pół roku starszy niż Zochacz. A i tak niezwykle trudno było wyciągnąć z niego jakiekolwiek informacje o tym co i z kim robił. Zochacz, jak to kobieta, ma o wiele więcej do powiedzenia.

W tym tygodniu przedszkolaki po raz pierwszy miały rytmikę. Przyszła pani i grała na pianinie, o tak "pim pam pam". I wszystkie dziewczynki miały chusteczki. Niebieskie. I machały nimi o tak. A chłopcy mieli instrumenty. Czyli grzechotki. I robili nimi o tak.

A Jaromir ma taki kocyk jak Zochacz tylko zielony. Ale ostatnio go nie było bo był chory. I Lilę też dziś zabrała wcześniej babcia bo była chora i żeby leżała w łóżku.

I Mama aż sama nie wie jak się z tą szczegółową wiedzą ogarnąć.

czwartek, 17 października 2013

Piosenka zoologiczna


Ostatnimi czasy Zochacz proponuje rodzinie śpiewanie piosenki o dowolnym, wybranym przez słuchaczy zwierzątku. Brzmi ona zwykle "Wlazł piesek na płotek i mruga ...". Lub jeśli taka wola audytorium "Wlazł hipopotam na płotek i mruga ...".

Mama musi z zawstydzeniem przyznać, że najbardziej się ubawiła kiedy próbowała wybić córkę z rytmu i poprosiła o piosenkę o babci. A potem musiała sobie przez chwilę wyobrazić jak babcia włazi na płotek.

środa, 16 października 2013

Pytanie musi być precyzyjne


Pietruszka i Zochacz spierali się o to które z nich będzie się jako pierwsze bawić jakąś zabawką. W końcu Pietruszka sięgnął po fortel i zapytał kto się pierwszy urodził. "Mama" odparła Zochacz bez wahania.

Pietruszka nie posiadł jeszcze wiedzy wypracowanej w pocie czoła przez rodziców, że w dyskusji z przedszkolakiem najważniejsza jest precyzja. Inaczej można się boleśnie potknąć.

poniedziałek, 14 października 2013

Wymarzone śniadanie

Rześki wiejski poranek. Trzyletnia blondyneczka siedzi przy stole i wsuwa kanapkę z takim zapałem, że loczki które wysunęły się z dobieranych warkoczyków podskakują w górę i w dół. W pewnej chwili, między jednym kęsem a drugim oświadcza rodzinie z rozmarzeniem w błękitnych oczkach "Ależ ja lubię słoninkę ..."

Zochacz w pełnej krasie.

niedziela, 13 października 2013

Organizm


Pietruszka i Zochacz wariowali dłuższą chwilę. W końcu Pietruszka poklepał się po klatce piersiowej i powiedział "Mój organizm musi odpocząć". Zochacz spojrzała na niego z ukosa i powiedziała "To nie jest organizm to brzuch".

No bo wymyśla taki jakieś fikcyjne wymówki i myśli że młodsza siostra się na to nabierze.

sobota, 12 października 2013

Co robi Tata

Na blogu Kiddie była niedawno zaniepokojona notka feministyczna. Mama też nie lubi zalewania dzieci falą stereotypów. Dlaczego w sklepie z zabawkami wszystkie mopy są różowe? I dlaczego nie ma różowych śrubokrętów?
Ostatnio Mama przypomniała sobie jednak po raz setny że od książek i zabawek ważniejsze jest to co dziecko obserwuje w domu. Poniżej fragment podręcznika dla I klasy. Mama założy się o nowe jesienne kozaczki że wydawnictwo zakładało, że przeciętny ojciec wykonuje tylko niektóre z zaproponowanych czynności. Ale Pietruszkowy Tata zrobił im psikusa, dzięki czemu Pietruszka wie, że mężczyzna XXI wieku może robić wszystko na co ma ochotę. I basta.



czwartek, 10 października 2013

Rozmiar ma znaczenie


Mama spojrzała z czułością na córeczkę zajętą śniadaniem i powiedziała "Mój ty mały łakomczuchu". Zochacz z miejsca przerwała konsumpcję i krzyknęła "Ja nie jestem mała tylko duża!".

"Jesteś dużym łakomczuchem?" upewniła się Mama. Zochacz energicznie potwierdziła i z zadowoloną miną wróciła do śniadania.

środa, 9 października 2013

Zajęcia dodatkowe


Pietruszka należy do tych dzieci które wszystkim się interesują i ciekawią. W efekcie za każdym razem kiedy słyszy o zajęciach dodatkowych w szkole prosi rodziców żeby go na nie zapisali. Chodzi więc już na kółko plastyczne i informatyczne, a także na gimnastykę korekcyjną, spotkania szkolnego chóru, szachy i zbiórki zuchów.

Codziennie wieczorem rodzice pytają synka na jakich zajęciach dziś był i co mu się najbardziej podobało. A on zwykle z entuzjazmem opowiada, przeplatając to historyjkami z lekcji na których też wiele się dzieje.

Dziś rano przy śniadaniu Zochacz oświadczyła stanowczo "A ja też mam zajęcia!". Ponieważ nowa ustawa na razie skasowała wszelkie zajęcia dodatkowe w przedszkolach Mama spojrzała na córkę z zainteresowaniem. Wtedy Zochacz z entuzjazmem zaczęła opowiadać "Bo my gramy na bembenkach! Pani rozkłada na podstawce i nie wolno grać dopóki wszystkich nie rozłoży! I potem robimy ram tam tam!".

Jedną z najważniejszych cech posiadania rodzeństwa jest głęboka potrzeba żeby mieć to samo co brat lub siostra. Nawet jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe.

poniedziałek, 7 października 2013

Wąż i kobieta


Tata usłyszał jak Pietruszka mówi do siostry "Seniora, przesuń się". Tata uśmiechnął się i powiedział "Zochacz to seniorita a nie seniora. Seniora to pani która ma męża".

Pietruszka wytrzeszczył oczy i spytał "Pani która ma węża?!". No w sumie jeśli patrzeć na to od strony węża i jabłka ...

niedziela, 6 października 2013

Poczytaj mi siostro


Mama leżała sobie na kanapie kiedy podeszła do niej Zochacz i powiedziała "Ja chcę pokazać Dzidziusiowi moją ulubioną książeczkę!". Po czym kazała Mamie podwinąć koszulkę i z zapałem zaczęła pokazywać kolejne strony książki o Franklinie. Następne 5 minut minęło więc Mamie przy akompaniamencie opowieści "I tu jest Dzidziusiu bóbr i miś. I oni idą na huśtawkę. I teraz jedzą serek ...".

Ciekawe skąd jej to przyszło do głowy. Może pamięta Pietruszkowe opowieści?

piątek, 4 października 2013

Groźba czy obietnica?


Wyjeżdżając z przedszkola Mama włączyła radio. Po pierwszych taktach Zochacz krzyknęła "Mamusiu, to moja ulubiona piosenka!". Mama zadrżała. Ten tekst nie wróży nic dobrego ze strony trzylatki. Miejmy nadzieję, że hipopotam okiełzna nawet Zochacza.

"Będzie! Będzie zabawa!
Będzie się działo!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie
Znów przetańczymy razem całą noc."

 


czwartek, 3 października 2013

Wieloletnia edukacja


Od kilku tygodni Pietruszka bardzo przeżywa fakt, że będzie chodził do szkoły jeszcze 12 lat. Trudno mu się dziwić, w końcu żyje dopiero 6 lat.

Ostatnio znalazł jednak pewien pozytyw. Jego kolega z przedszkolnej grupy chodzi do tej samej szkoły ale do zerówki. Czyli spędzi w szkole łącznie 13 lat! Jakby nie patrzeć ponad 8% dłużej.