sobota, 31 października 2015

Sabotaż i dywersja

Rodzice postanowili, że nadszedł czas żeby oduczyć Jachola zasypiania z kciukiem w buzi. W tym celu, zakładają mu dłoń dłuższą skarpetkę. Ponieważ Jachol potrafił ją zdjąć, dodatkowo zabezpieczają ją kawałeczkiem sznurka zawiązanego na nadgarstku.

Kiedy wczoraj Mama ubierała Jachola do snu, synuś usłużnie podał jej skarpetkę i sznurek, po czym elegancko podsunął jej prawą dłoń żeby założyła na nią skarpetkę.

Dopiero gasząc światło Mama uświadomiła sobie, że Jachol zawsze ssie kciuk u lewej dłoni.

czwartek, 29 października 2015

Alfabet

Zochacz uczy się w szkole literek. Co ciekawe, część z nich (głównie te, które poznała jeszcze przed wyjazdem) czyta po polsku, a część z nich po angielsku. 

Dzisiaj bawiła się w szkołę i misie powtarzały alfabet "A-Be-Ka-De" ...

środa, 28 października 2015

Pokrywka

Tata wstawił na gaz garnek z ziemniakami. Widząc to, Jachol podbiegł do szuflady z garnkami, wyciągnął z niej pokrywkę, po czym stanął na paluszkach i zaczął ją wpychać na palnik obok. Tata szybkim ruchem zabrał pokrywkę. Po czym ze zdumieniem zauważył, że pasuje ona idealnie do garnka z ziemniakami.

Taki duży ten Tata a Jachol musi mu przypominać, że ziemniaki gotują się szybciej pod przykryciem.

wtorek, 27 października 2015

Ogrom potecjalnych szkód

Jachol zezłościł się. Zaczął wierzgać wszystkimi kończynami i rzucać w kierunku Mamy zabawkami. Widząc to, Zochacz gwałtownie zaprotestowała "Nie pozwolę ci Jachol uszkodzić Mamy! Mama to zbyt droga rzecz. Czy ty sobie wyobrażasz co to by było jakby Mamy nie było?! Albo Taty?!".

Jacholowy wzrok wyraźnie mówił, że koncepcja taka w głowie mu się nie mieści. Ale rzucać autkami przestał.

niedziela, 25 października 2015

Zum Geburtstag viel Glück

Pięć lat temu, gdzieś koło czwartej rano, Mama po raz pierwszy spojrzała w oczy swojej małej córeczce i powiedziała "Dzień dobry Kochanie, witamy w rodzinie". Kiedy wczoraj Mama spojrzała na swoją córeczkę, jakże dużą choć wciąż malutką, pomyślała sobie, że to było wspaniałe pięć lat.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Oby kolejne pięciolatki były pasmem nieustających sukcesów i radości.


P.S. Dziś po raz pierwszy zaśpiewamy Zochacz "Sto lat" w trzech językach. I Mama już wie, że w każdą wersję Zochacz włączy się z entuzjazmem.

sobota, 24 października 2015

Nionio

Kiedy Pietruszka po raz pierwszy zaczął mówić o sobie w pierwszej osobie, używał formy "Potuś". Zochacz już mając rok mówiła o sobie "Ziazia". Żeby nie popadać w rutynę, Jachol mówi o sobie "Nionio".

Mama bardzo próbowała wymyślić jak najmłodszy potomek wpadł na to, że Jaś-Jasio-Jasiek-Jachoś-Jachol-Jachodor-Jacholasty to to samo co Nionio. Ale na razie jej się nie udało.

piątek, 23 października 2015

Dyskusja o kolorach

Mama czesała Zochacz, kiedy córka oświadczyła "A moje oczy są grün". Mama uśmiechnęła się i powiedziała "Chyba raczej blau. A moje jakiego są koloru?". Widząc zawahanie córci Mama dodała "Moje są braun.". Zochacz kiwnęła głową i odparła "Tak. Schwarz braun".

Jak widać Zochaczowa miłość do niemieckiego kwitnie.

środa, 21 października 2015

Sztućce dla początkujących

Jachol zaczął jeść widelcem. Co więcej, przy obiedzie stanowczo domaga się widelca, a jeśli go nie dostanie to próbuje zwinąć komuś innemu.

Kiedy już dostanie upragniony widelec, z dumą bierze w paluszki kawałek mięsa czy ziemniaka, po czym skrupulatnie nabija go łapką na widelec. Następnie z dumą pakuje widelec do buzi. Eleganckie zachowanie przy stole to podstawa.

wtorek, 20 października 2015

Powody do szczęścia

Mama przygotowywała grunt pod dłuższą przemowę umoralniającą. Zapytała więc Pietruszki "Synu, a czy ty myślisz że ja i Tata jesteśmy szczęśliwi?". Pietruszka spojrzał na Mamę zaskoczony tym, że o coś takiego pyta i odparł "Oczywiście że jesteście szczęśliwi. Przecież macie nas".

Mama nie pamięta jaką planowała puentę dla tej rozmowy ale bez wątpienia puenta Pietruszki była lepsza.

poniedziałek, 19 października 2015

Ticki Park

Pietruszka, Zochacz i Jachol pojechali z Rodzicami na wycieczkę do Lozanny. Zgodnie z rekomendacją Cioci Moniki, wsiedli do ostatniego wagonu. Kiedy po 2 godzinach dojeżdżali do Lozanny, Mama zarządziła żeby dzieciaki szybciutko się zbierały, bo pociąg staje tylko na kilka minut a potem jedzie dalej do Genewy.

Pietruszka spojrzał na Mamę z rozpaczą w oczach i spytał "A nie moglibyśmy pojechać do Genewy i wrócić do Lozanny?". Mama z ciężkim sercem powiedziała, że bilet jest wykupiony tylko do Lozanny. Ale obiecała, ze wracać też będą w ostatnim wagonie.


sobota, 17 października 2015

Brak odstępstw

Kiedy Pietruszka i Zochacz poszli do angielskiej szkoły Mama zaczęła czytając im książeczki wplatać pojedyncze angielskie słowa które już znali, żeby ich z nimi oswajać. Początkowo było to jedno słowo na stronie, z czasem kilka.

Kiedy ostatnio Mama czytała Zochacz okazało się, że córka skrupulatnie pilnuje żeby Mama czytała po angielsku wszystkie znane jej słowa. A jeśli jakieś Mama przeoczyła, to Zochacz je poprawiała.

Siła samospełniającej się przepowiedni. 

piątek, 16 października 2015

Zośka

Mama pomagała Zochacz spłukać z włosów szampon. Córka wierzgała przy tym strasznie, wystawiając Mamy cierpliwość na dużą próbę. W pewnej chwili do łazienki wpadł Jachol, z mocnym postanowieniem wpakowanie się do brodzika. Mama krzyknęła więc do Taty "Zabierz mi stąd Jachola bo ja tu kończę płukać Zośkę".

Zochacz gwałtownie otworzyła oczy i nie zważając na to że leci do nich woda oświadczyła stanowczo "Zosia nie Zośka". Mama mruknęła "Żadna Zosia. Niedobra Zośka". Zochacz pokręciła głową i stwierdziła dobitnie "Może i niedobra ale Zosia".

Ech, i dobra i Zosia. Tylko woda niedobra. 

środa, 14 października 2015

Pociąg po szwajcarsku

Jachol mówi na razie tylko kilka słów, w większości będących onomatopejami. Samochód to "brum", piesek to "hau". Najciekawsze jest jednak słowo określające pociąg. Dla polskiego dziecka powinno ono brzmieć "tududum". Ale Jachol po raz pierwszy z bliska zobaczył pociąg dopiero w Szwajcarii. Co więcej, widzi go codziennie bo mieszka tuż przy stacji i co wieczór odbiera z niej Mamę wracającą z pracy. Z tego też względu dla Jachola pociąg to delikatnie wyszeptane "szszuuuu".

wtorek, 13 października 2015

Przypisanie zadań

Mama wróciła z Jacholem ze spaceru i powiedziała mu, żeby zdjął buty i kurtkę. Jachol zdjął kurtkę, po czym rozsiadł się na podłodze w przedpokoju. "Zdejmij jeszcze buty i odłóż do szafki" przypomniała Mama. "Nie, Mama" odparł spokojnie Jachol.

Jak widać brakująca partykuła przecząca już się pojawiła w Jacholowym słowniku.

poniedziałek, 12 października 2015

Dzik jest zły

W zeszłym tygodniu Zochacz była ze swoją grupą na wycieczce w lesie. Po powrocie opowiadała że widziała dziki i jelenie. Mama spytała więc czy wie jak po angielsku jest dzik. Zochacz się zamyśliła a Pietruszka wypalił "Angry pig" (wściekła/rozzłoszczona świnia).

I to pewnie jeszcze Królowa.


sobota, 10 października 2015

Dźwięk właściwy truskawkom

Jachol pokochał ostatnio książeczki. Ogląda je z rodzicami, przy czym jednym z najważniejszych elementów wspólnego czytania jest wydanie odgłosu odpowiadającego obrazkowi na danej stronie. Zwykle to Mama lub Tata produkuję rozliczne "muu", "ihaha" czy "brum brum".

Ostatnio jednak kiedy Mama otworzyła książeczkę o owocach, Jachol pokazął na truskawkę po czym z satysfakcją mlasnął. W sumie pełne uznania mlaśnięcie bez wątpienia jest dźwiękiem towarzyszącym każdej dojrzałej truskawce.

piątek, 9 października 2015

Skrytożerca

Tata i Jachol wędrowali po supermarkecie. W pewnej chwili Tata spotkał kolegę, przystanął więc na chwilę i zaczęli rozmawiać. Choć stali koło działu z warzywami, w pewnej chwili Tata wyraźnie poczuł zapach boczku i cebuli. Zauważył, że również kolega pociąga nosem jakby poczuł jakiś zaskakujący zapach.

Wiedziony nieomylnym ojcowskim instynktem, Tata zerknął na Jachola siedzącego w sklepowym wózku. Kochany synuś wyjął z opakowania quiche lorraine i sprawnie wyjadał z niej nadzienie, wydłubując paluszkami co większe kawałki boczku.

Nieodrodny brat swojej siostry.

czwartek, 8 października 2015

Kanibalizm rodzinny

Tata zapytał dzieci czy będą jeść kolację. Zochacz postanowiła upewnić się co będzie do jedzenia. "Bratwurst. Czyli kiełbasa z brata" odparł Tata poważnym głosem.

Zochacz nerwowo rzuciła okiem na pokój i wyraźnie odliczyła w myślach do dwóch. Po czym łaskawie kiwnęła głową i powiedziała, że zje. Widać jak kiełbasa jest z cudzego brata to jeść można bez obaw.

wtorek, 6 października 2015

Sport dla dam

Zochacz była w weekend zaproszona na urodziny kolegi z klasy. Mama założyła jej elegancką sukienkę, rajstopki i piękne sandałki oraz uczesała w wymyślny warkocz.

Na miejscu okazało się, że impreza jest na sali gimnastycznej a główną atrakcją jest odskocznia, liny i drabinki. Cóż, prawdziwa dama poradzi sobie z każdym wyzwaniem. W rajstopkach i warkoczu.


poniedziałek, 5 października 2015

Uniwersalna komunikacja

Robiąc wraz z Jacholem zakupy, Tata spotkał ojca koleżanki Zochacz. Obaj ojcowie postanowili usiąść w pobliskiej kawiarni i porozmawiać. Ojciec koleżanki zaproponował, że zajmie się chwilę Jacholem żeby Tata spokojnie kupił sobie kawę.

Tata był nieco sceptyczny. Tata Lillie jest Anglikiem a Jachol nie mówi na razie nawet po polsku. Jednak kiedy po kilku minutach wrócił do stolika zauważył że obaj panowie poradzili sobie znakomicie, używając uniwersalnego męskiego języka - patrzyli przez okno na ulicę i (obaj) głośno robili "Brrrrrum, brrrruuuuuum!".

niedziela, 4 października 2015

Pochwała pochwały

Rodzice zabrali Pietruszkę, Zochacza i Jachola na całodzienną wycieczkę. Koło południa siedli w lokalnej knajpce na obiad. Po skończeniu, Pietruszka upewnił się u Rodziców, że "bardzo dobre" to po angielsku "very good". Tata potwierdził, po czym dodał, że Pietruszka może też powiedzieć to po niemiecku - "sehr gut". Pietruszka zamyślił się chwilę, po czy zapytał jak jest "jedzenie". "Food" powiedziała Mama. "Essen" powiedział równocześnie Tata.

Pietruszka wstał, po czym pomaszerował do krzątającej się między klientami właścicielki i z uroczystą miną oświadczył "Sehr gut Essen". Właścicielka, która zorientowała się już że ma do czynienia z cudzoziemcami, zachwyciła się pochwałą. Podeszła do lady, po czym wręczyła Pietruszce dwa cukierki, dla niego i dla sekundującej mu Zochacz.

Mama ma nieodparte wrażenie, że "Sehr gut Essen" stanie się nowym mottem Pietruszki przy okazji każdego obiadu na mieście.

piątek, 2 października 2015

Strzelanie do mrówek

Grupa Zochacz raz w tygodniu idzie do rosnącego za szkołą lasu. Podstawowym celem tych wypraw jest spotkanie z przyrodą twarzą w twarz. Ostatnio Zochacz zaintrygowała jednak rodziców, że do oglądania małych owadów używali "takiej małej plastikowej łyżeczki". Po chwili zastanowienia Tata domyślił się, że chodziło o lupę.

"Tak, patrzyliśmy na mrówki przez lufę!" zakrzyknęła uradowana Zochacz. Dobrze że mrówki się nie odwdzięczyły tym samym.


czwartek, 1 października 2015

Partykuły

Jachol jest pierwszym dzieckiem Rodziców, które zaczęło mówić "Tak" zanim zaczęło mówić "Nie". Nie oznacza to jednak, że Jachol z wszystkim się zgadza - kiedy czegoś nie chce nie potrzebuje słów by to wyrazić.