wtorek, 30 maja 2017

Wdzięczna łaska

Pietruszka i Jachol toczyli jeden z niekończących się pojedynków. W pewnej chwili Pietruszka zawołał "Jak jest po polsku mersi?". Zdziwiona trochę Mama odpowiedziała "Merci? Dziękuję.". Pietruszka pokręcił głową i wyjaśnił, że chodziło mu o angielskie mercy. "Łaska, litość, miłosierdzie" odparła Mama.

"Jesteś na mojej łasce!" zawołał uradowany Pietruszka do pokonanego z kretesem Jachola.

poniedziałek, 29 maja 2017

Pochwała lenistwa

"Chleb się skończył" powiedziała Mama zerkając do chlebaka. "Zochacz, wpisz Pietruszce na listę zadań że ma kupić chleb" zawołał Tata. Mama zerknęła na Tatę powątpiewająco, jednak po krótkiej chwili usłyszała głos Zochacz "Chleb się piszę z p czy z b na końcu?".

Dziadek Edek zawsze mówił, że najlepiej rozwijają się dzieci leniwych rodziców.

niedziela, 28 maja 2017

Repertuar

"A na co wy idziecie do tej filMharmonii"? zapytał Pietruszka. "Na Prokofiejewa" odparł Tata wiążąc krawat. "Na Prokofiewa. Do filharmonii." mruknęła Mama, mamrocząc coś pod nosem o jabłkach i jabłoniach.

piątek, 26 maja 2017

Poeta na właściwym miejscu

O poranku, Mama usłyszała jak Jachol deklamuje

Mamo mamo co ci dam
Jedno serce które mam
A w tym sercu róży kwiat
Mamo, mamo, żyj sto lat!

Mama się nieco wzruszyła. Wzruszyłaby się jeszcze bardziej, gdyby Jachol nie siedział właśnie na nocniku, realizując poważną potrzebę. Choć w sumie może nie bez powodu poeta to rym do toaleta.

P.S. Wszystkim mamom - sto lat!

środa, 24 maja 2017

Właściwy kolor

"Ten samochód jest taki sam jak nasz" zawołał Jachol. Mama kiwnęła głową i dodała, że samochód Rodziców jest innym kolorze. "Tak, nasz jest oliwkowy" odparł Jachol. Mama potwierdziła, po czym nerwowo zerknęła w bok, żeby upewnić się czy przypadkiem nie zabrała ze sobą Zochacz zamiast Jachola. 

P.S. Po powrocie do domu Mama opowiedziała tę historię Tacie. Tata machnął ręką i powiedział "Tak, tak, Zochacz go nauczyła". Czyli Mamy intuicja była słuszna. 

wtorek, 23 maja 2017

Pyszny zapach

Mama wyciągnęła z szafki próbkę perfum, którą dostała kiedyś w sklepie. Kiedy spryskała się nią, Pietruszka pociągnął nosem i powiedział "Mama pysznie pachnie. Jak karmelek.".

"Jak kartofelek?" ucieszył się Jachol. Cóż, dla każdego jego przysmaki.

sobota, 20 maja 2017

Sztafeta tajemnic

Mama wracała z Zochacz i Jacholem do domu. Kiedy mijali cukiernię, Zochacz rzuciła okiem na Jachola, po czym spytała szybko Mamy "Can we have ice cream (ang. możemy iść na lody)?".

Mama nie mogła się oprzeć silnemu wrażeniu deja vu.

czwartek, 18 maja 2017

Usługi tłumaczeniowe

Rodziców mieli odwiedzić znajomi Amerykanie, którzy mają synów w wieku Pietruszki i Jachola. Istniało ryzyko, że Zochacz poczuje się nieco wykluczona. Ona jednak znalazła samodzielnie rozwiązanie. Przyszła do młodszego brata i powiedziała "Luke nie mówi po polsku tylko po angielsku. Ale nie martw się, ja będę się z wami bawić i będę ci wszystko tłumaczyć".

wtorek, 16 maja 2017

Właściwe imię

Zochacz bawiła się z Jacholem. W pewnej chwili zawołała do niego "Basiu". Jachol oburzył się, więc Mama spytała go jak on ma na imię. "Ja?! Goryl!" ryknął Jachol z pełnym przekonaniem. 

niedziela, 14 maja 2017

Żywienie maluszków

Podczas kazania w trakcie mszy dla małych dzieci, ksiądz zapytał "A jak jedzą najmniejsze dzieci? Czy one jedzą schabowego i kapustę z ziemniakami?". Do odpowiedzi zgłosiła się Zochacz, która poinformowała rzeczowym głosem cały kościół "One jedzą to samo co ich mama. Bo one są połączone w mamy brzuszku z mamą taką specjalną rurką która się nazywa pępowina i przez nią dostają od mamy jedzenie".

Ksiądz na chwilę zamarł, wyraźnie nie spodziewając się takiej odpowiedzi od sześciolatki. Pochwalił Zochacz a następnie wyjaśnił, że chodziło mu jednak o dzieci, które już się urodziły.

piątek, 12 maja 2017

Wiatr

Jachol bawił się u siebie w pokoju kiedy nagle rozległ się odgłos rzucanych z dużą werwą metalowych samochodzików. "Co tam się stało?!" spytała groźnym tonem Mama. "Wiatr poleciał" odparł niewinnym głosikiem Jachol.

To chyba tornado było. Tylko jak ono wpadło przez zamknięte okno?

środa, 10 maja 2017

Prezent podwójnie tajemniczy

Rodzice mieli niedawno rocznicę ślubu. Dzień wcześniej Zochacz wypatrzyła w Mamy szafie zapakowane ładnie pudełko. "To prezent dla Taty?" spytała. Kiedy Mama kiwnęła głową, Zochacz dodała "Tata też ma dla Ciebie prezent. Widziałam jak wczoraj go po cichu przynosił do domu." Mama uśmiechnęła się, po czym poprosiła córeczkę żeby nie mówiła Tacie o prezencie dla niego. "Dobrze. A Ty nie mów mu że powiedziałam ci o jego prezencie" powiedziała Zochacz.

Obietnice podwójnie korzystne są zwykle najtrwalsze.

poniedziałek, 8 maja 2017

Wiosna!

Jak wszyscy wiedzą wiosna powinna była przyjść już dawno. Ale gdzieś się po drodze zgubiła - w Warszawie leje, zimno i ciemno, ciepłych i słonecznych dni w tym roku było raptem kilka.

Mama postanowiła więc z pomocą Pietruszki przywołać wiosnę. Może kiedy usłyszy i zobaczy to sobie przypomni swoje podstawowe obowiązki?


P.S. Pietruszka uczy się grać od 4 miesięcy.

niedziela, 7 maja 2017

Wyzwania bliźniacze

W niedzielny poranek Jachol i Zochacz wpakowali się do łóżka rodziców. Weszli pod Mamy kołdrę i oświadczyli, że są dzidziusiami u Mamy w brzuszku. "Tato, jestem w ciąży z bliźniakami. Ja chyba nie dam rady!" jęknęła Mama. "Dasz radę" rozległ się stanowczy głos z "brzucha".

Cóż, skoro nienarodzeni są o tym tak stanowczo przekonani to musi to być prawda.

piątek, 5 maja 2017

Smocze menu

Mama i Jachol opowiadali wspólnie bajkę o dość pokręconej fabule. W pewnej chwili, główny bohater wypatrzył coś na dachu. "A na dachu siedział ..." powiedziała Mama. "... smok!" dokończył z entuzjazmem Jachol. "I co on tam robi?" spytała Mama. "Je gołębie" odparł Jachol. Mama zmarszczyła brew i upewniła się "Nasze gołębie? I to tak dobrze?". Jachol pokręcił głową i zaprzeczył. "To co on ma jeść?" zapytała Mama. "Ogórka!" odrzekł rzeczowo Jachol.

No to Jachol jest wobec smoków mniej wyrozumiały niż jego starszy brat.

środa, 3 maja 2017

Czarna godzina

Kiedy Rodzice zabierają Pietruszkę, Zochacz i Jachola na wycieczkę, Mama zwykle pakuje do swojego plecaczka jakieś przekąski na czarną godzinę. Dzieci o tym dobrze wiedzą, więc zwykle już po kwadransie po prostu mdleją z głodu. Ostatnio Jachol wyjątkowo stanowczo domagał się ciasteczka. W końcu interweniowała Zochacz "Jachol, ciasteczka są na czarną godzinę. I to nie znaczy że je dostaniemy jak zajdzie Słońce i będzie ciemno tylko że je dostaniemy jak bedziemy bardzo głodni a w pobliżu nie będzie żadnej stacji i żadnego innego miejsca gdzie można by kupić coś do jedzenia."

Na przykład na ukraińskiej granicy.

poniedziałek, 1 maja 2017

Priorytety kobiety

Mama wróciła do domu. Kiedy Zochacz spytała ją gdzie była, Mama wyjaśniła, że była u kosmetyczki, po to, żeby się uładnić. Po czym Mama spytała "Zochacz, a to ważne żeby być ładną?". Zochacz energicznie kiwnęła głową i odparła "To ważne żeby być ładną. Ale ważniejsze jest żeby być mądrą. Choć najfajniejsze to być i mądrą i ładną".

Mama myśli o tym już od paru dni i za każdym razem dochodzi do wniosku, że Zochacz ma chyba jednak rację.