Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieniądze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieniądze. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lipca 2020

Doświadczenie warte swej ceny

Rodzice uznali, że Jachol jest już dość duży żeby zrobić samodzielnie zakupy - w końcu po wakacjach idzie do zerówki. Na pierwszy rzut poszła osiedlowa piekarnia. Jachol wszedł do środka z nietęgą miną, zerkając ukradkiem na Tatę który został na zewnątrz. Poprosił i chleb i pół chałki, zapłacił i wyszedł. Po czym z wypiekami na twarzy opowiedział Tacie "Pani powiedziała siedem dwadzieścia. A ja miałem tylko dwadzieścia złotych. Ale dałem pani i ona mi jeszcze trochę oddała".

Mama pamięta jak będąc w wieku Jachola za nic nie mogła zrozumieć, że bilet na autobus kosztuje złoty pięćdziesiąt ale to nie znaczy że kosztuje pięćdziesiąt złotych. Widać każdy w życiu musi przejść przez meandry języka polskiego.

wtorek, 29 listopada 2016

Góra grosza

Zochacz przyszła do domu i powiedziała "Mamo, mam bardzo ale to bardzo ważną rzecz do powiedzenia. Nasza pani ma pudełeczko, do którego zbieramy pieniążki. Takie żółte pieniążki. One są dla tych dzieci, które nie mogą się wychowywać w swoim domu rodzinnym. I ja bym bardzo chciała żebyś mi pomogła otworzyć moją skarbonkę żebym mogła wyjąć z niej pieniążki i zanieść tym dzieciom".

Powaga i determinacja na twarzy sześciolatki, która chce oddać swoje oszczędności innym dzieciom. Są takie chwile w macierzyństwie, kiedy nawet najbardziej elokwentna blogerka nie wie co powiedzieć. Więc się tylko podzieli.

http://towarzystwonaszdom.pl/gora-grosza

czwartek, 16 lipca 2015

Podróże małe i duże

Jak co wieczór, rodzice dzwonią do Babci sprawdzić jak czują się starszaki. Dzisiaj zanim jeszcze zdążyli powiedzieć słowo usłyszeli szczebiot Zochacz "A my dzisiaj byliśmy w Gdyni i w Dubaju i w Zagrzebiu". Przedłużająca się cisza zmotywowała Zochacz do dodania "Ale tak na niby, w zabawie".

Rodzice odetchnęli z ulgą. W myślach widzieli już rachunek za bilety. Wyobraźnia - bezcenne.

niedziela, 3 maja 2015

Kolekta odwrotna

Jachol dostał podczas mszy pieniążek. Z dumą podbiegł do księdza zbierającego ofiarę i wsunął dłoń do koszyczka. Zamiast jednak wypuścić pieniążek który miał w dłoni złapał za leżący już w koszyczku banknot.

Ksiądz zbierający ofiarę był tak rozbawiony, że gotów był się nawet zgodzić, żeby Jachol uszczuplił dzisiejszą kolektę.

piątek, 21 czerwca 2013

Kalkulacja reszty


Pietruszka relacjonował Tacie to jak kupił sobie nową czapkę "I dałem Mamie 15 złotych z mojego portfela. Choć tak naprawdę to dałem jej 20 złotych. A ona dała mi 5 złotych".

Grunt to mieć pozytywne nastawienie. Coś oddał. Ale i coś dostał.

czwartek, 20 czerwca 2013

Nowe funkcje płatnicze


Pietruszka zgubił czapkę. Mama kupiła mu więc nową. Niestety już po dwóch dniach Pietruszka zgubił nową czapkę. Mamę bardzo to zirytowało, w związku z czym poinformowała syna, że za kolejną czapkę będzie musiał zapłacić z własnego portfela.

Dziś popołudniu Mama przyniosła Pietruszce nową czapkę i poprosiła żeby ją przymierzył. Kiedy syn obejrzał się w lustrze Mama spytała czy czapka mu się podoba oraz czy jest w dobrym rozmiarze. Pietruszka potwierdził. Mama stwierdziła więc spokojnie "Gratulacje synu, właśnie kupiłeś sobie czapkę. Poproszę o 15 złotych".

Pietruszka bez protestu udał się do swojego pokoju po czym Mama usłyszała uprzejmie pytanie "A czy mogę zapłacić kartą?". Po potwierdzeniu, że Pietruszka nie ma jednak konta w banku które mogłoby stanowić pokrycie dla płatności kartą, Mama zdecydowała, iż stanowczo woli gotówkę.

poniedziałek, 13 maja 2013

Wsparcie w obszarze finansów


Wychodząc z domu, Tata stwierdził, że wszystkie drobne nie zmieszczą mu się w kieszeni. "To możesz je wsadzić do mojego portfela" poradził Pietruszka usłużnie.

sobota, 22 października 2011

Wzruszający prezent


"Mamo, zobacz jaki prezent dostałem od wujka. Aż się wzruszyłem" powiedział Pietruszka ściskając w dłoniach skarbonkę.

No tak, Mama przez całe dzieciństwo znana była ze swej miłości do skarbonki.

środa, 31 sierpnia 2011

Kiepura junior


Pietruszka spędził w tym roku ponad miesiąc w Busku-Zdroju. Busko, jak każde szanujące się uzdrowisko, posiada park zdrojowy a w nim muszlę koncertową. Przez pierwsze 2 tygodnie pobytu, Pietruszka codziennie wdrapywał się do niej i śpiewał szlagiery piosenki przedszkolnej. Zwykle widownia składała się z Mamy i dziadków, jednakże w któryś pogodny dzień piosenki o małej żabce wysłuchał spory tłum kuracjuszy. Kiedy Pietruszka skończył, otrzymał gromkie oklaski a kiedy opuszczał scenę jedna z pań usiłowała zdjąć mu czapkę i wrzucić do niej pieniążek.

Wygląda na to, że jeśli kariera pilota myśliwca z formacji akrobatycznej jednak nie wypali (*) to Pietruszka będzie dysponował alternatywnym źródłem utrzymania.

(*) Radom Air Show zrobił na Pietruszce piorunujące wrażenie...

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Ja nosze kalosze, Ty nosisz kalosisz...


Mama i Pietruszka szykowali się do przedszkola. Ponieważ było pochmurno, Mama podała Pietruszce jego kalosze i zaczęła zakładać swoje buty. Pietruszka spojrzał ze współczuciem na półbuty Mamy i powiedział "Jak ja już będę duży jak Tata i będę zarabiać pieniądze to ci kupię kalosze i też będziesz miała".

Tata bardzo się ucieszył, że zyska kiedyś współsponsora dla Mamy obuwniczego hobby.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Sens i cel pracy


Pietruszka bawił się z Mamą pluszakami. Tata Tygrys trzymany przez Pietruszkę właśnie wrócił z pracy. Synek Tygrysek zapytał (głosem trzymającej go Mamy) "A gdzie Ty byłeś tatusiu?". Tata Tygrys odpowiedział poważnym tonem, że był w pracy.

Mały Tygrysek zamarudził "Ale dlaczego musisz chodzić do pracy i nie możesz być w domu i się ciągle ze mną bawić". Tata Tygrys odparł z wyrozumiałością w Pietruszkowym głosie "Muszę chodzić do pracy, żeby zarabiać pieniążki. Żebyśmy mieli pieniążki na zabawki. I na jedzenie. I żeby dać księdzowi w kościele".

niedziela, 19 września 2010

Negocjator

Tata odebrał Pietruszką z przedszkola i postanowił odebrać pranie. Pietruszka nigdy jeszcze nie był w pralni, choć wiedział gdzie ona jest bo często razem tamtędy przechodzili. Przed pralnią stała właścicielka i spokojnie paliła papierosa. Nagle z 30 metrów usłyszała donośny głos małego chłopca "Dzień dobry! My przyszliśmy po pranie!".

Tata zaniemówił, bo Pietruszka jak dotąd był raczej nieufny wobec nieznanych mu osób. Ale pani z typowym przekupkom zawadiackim błyskiem w oku zapytała "A masz pieniążki? Bo jak nie masz to nie dam Ci prania." Pietruszka lekko odwrócił głowę do Taty i szeptem spytał "Tatooo, masz pieniążki?". Ponieważ do Pani było już bardzo blisko Tata odpowiedział również szeptem "Mam." Na co Pietruszka, pełny dumy i tak samo głośno jak gdy Pani była daleko wrzasnął "Mamy pieniążki!".

I przez całą drogę do domu dumnie trzymał pranie. Tata oczywiście też je trzymał żeby nie zamiatało chodnika.

czwartek, 22 października 2009

Uniwersalny sponsor

Mama pojechała dziś z Pietruszką do lekarza i przez 15 minut jeździła w kółko szukając miejsca do zaparkowania. Zrezygnowana tłumaczyła synkowi "Pietruszko, mamusia musi znaleźć miejsce do zaparkowania, ale nie ma żadnego". Słysząc to synek pocieszył mamę "Tata kupi miejsce do parkowania. Mama poczeka, a Tata kupi".

Mama nie wie czy Tata zdaje sobie sprawę z ogromu wiary Pietruszki w moc sprawczą jego portfela ...