Zochacz wycinała z kolorowanki figury geometryczne. Mama podniosła pierwszą z nich i spytała jak się nazywa taka figura. "Nie wiem" odparła rzeczowo Zochacz, nie podnosząc nawet oczu znad wycinanego aktualnie kształtu. "Ma trzy kąty. To pewnie koło" stwierdziła Mama z chytrym błyskiem w oku. "Koło nie ma kątów" powiedziała Zochacz, nie przerywając pracy. W tym momencie zainteresował się Tata i spytał córki co to są kąty. "To takie różki tatusiu" wyjaśniła uprzejmie Zochacz.
Kiedy Mama chodziła do szkoły uczyła się z książki "I ty zostaniesz Pitagorasem". Widać obietnica przeskoczyła jedno pokolenie.
przecież wszystko jest tekie proste ... :-)
OdpowiedzUsuńno mamuśka, nie wiesz, że koło nie ma kątów? ;) ach te dzieci, czasem tak nas onieśmielają swoją inteligencją.....
OdpowiedzUsuńno genialnie Zochacz sobie poradziła - to spryciula, ciekawe po kim? ;o)
OdpowiedzUsuńZ.każdym dniem mądrzejsza :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę Pietruszkę, wcale mnie to nie dziwi, za to ciekawa jestem bardzo, jak szybko matematykę przyswoi sobie Jachol :)
OdpowiedzUsuńJa się już tego boję :D
UsuńOn juz na pewno umie liczyc do dwoch... cycusiow. :)
UsuńLogiczne? Logiczne ;)
OdpowiedzUsuń