Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strach. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 lipca 2018

Strach

Nareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień, w którym Zochacz miała wyjechać na pierwszy w życiu obóz. Kiedy otworzyła oczy spojrzała na Mamę i powiedziała cichutko "Boję się bardzo. Najgorsze że nie wiem czego.". Mama pokiwała głową ze zrozumieniem i powiedziała "W takim razie zabraniam ci jechać. Zostaniesz z mamusią w domu".

"To idź już do pracy, bo się spóźnisz!" zawołała Zochacz wyskakując z łóżka.

wtorek, 23 stycznia 2018

Szczepienia (2)

Przy okazji szczepienia Zochacz okazało się, że i Pietruszka miał jedno zaległe szczepienie. Tata zabrał go więc do przychodni. Kiedy pielęgniarka szykowała strzykawkę, Pietruszka odwrócił sie do Taty, po czym poprosił cichutko "Tato, możesz tu proszę przyjść i potrzymać mnie za rękę?". "Ale po co?" spytała zaskoczona pielęgniarka. "Przecież ja już skończyłam".

I tak właśnie Pietruszka nawet się nie zorientował kiedy i jak został zaszczepiony.

niedziela, 3 grudnia 2017

Łóżkowe strachy

O poranku Tata usłyszał szuranie małych stópek. Wyszedł z pokoju i dojrzał Jachola wędrującego do salonu. "Dobra, ty idź sobie pooglądaj a ja się u ciebie położę" westchnął Tata. "Możesz. Dziś nie ma tam krokodyla" odparł Jachol łaskawie.

sobota, 7 stycznia 2017

Zęby grozy

Jachol zapałał ostatnio miłością do dinozaurów. Rodzice zabrali go więc do Muzeum Ewolucji. Jachol rozemocjonowany oglądał eksponaty. Największe wrażenie zrobił na nim nie tyranozaur ale zębaty przodek krokodyla. Stanął przy nim, po czym wyjął z kieszeni towarzysza podróży i oświadczył "Krokodyl ma straszne zębiska. Ale ja się go nie boję. Bo mój dinozaur też ma zęby!".

Patrząc na małego obrońcę, Mama od razu poczuła się pewniej.


piątek, 6 stycznia 2017

Plan polowania

Jachol przyszedł do salonu z kuszą w prawej dłoni. W lewej dłoni trzymał pistolet, który wręczył Mamie mówiąc "Przyniosłem ci mały pistolet. Idziemy polować na dinozaury". Mama wzięła pistolet i upewniła się gdzie są dinozaury. "Za kanapą" wyjaśnił Jachol. Mama zerknęła z niepokojem na kanapę i powiedziała "Naprawdę? Za naszą kanapą są dinozaury? To co teraz robimy?". "Zwiewamy!" odrzekł stanowczo Jachol.

Ten plan polowania jest niezwykle bliski temu co zaproponowałaby Mama.

wtorek, 20 grudnia 2016

Zimowe strachy

Jachol wypatrzył za firanką muchę. Zapytał Mamę co ona tu robi. Mama wyjaśniła, że przyleciała do mieszkania bo na zewnątrz jest bardzo zimno. Jachol pokręcił głową i odparł "Nie. Ona się boi". Zdziwiona Mama spytała czego boi się mucha. "Bałwana" odrzekł stanowczo Jachol. No cóż, faktem jest że nie wszystkie bałwany są tak przyjazne jak ten produkcji Pietruszki i Zochacza. Na szczęście w Warszawie śnieg już całkiem stopniał.



czwartek, 21 lipca 2016

Hitchcock

Mama wróciła z pracy i szybko zorientowała się, że Jachol jest nie w sosie. Spytała Taty co się stało, a on odparł "Spytaj Jachola". Kiedy Mama spytała synka co się stało, Jachol wziął ją za rękę, zaprowadził do swojego pokoju, po czym podszedł do łóżeczka, wsunął rękę między szczebelki i powiedział "Ptaptak (ptak)". Następnie stuknął się w czoło i powiedział "Ptaptak bam Jajak toło. Jajak ała. (Ptak uderzył Jachola w czoło. Jachola bolało.)".

Zdezorientowana Mama spojrzała na Tatę a ten odparł "Od kilku godzin powtarza, że kiedy spał w ciągu dnia do łóżeczka wleciał ptak i dziobnął do w czoło." Mamie od razu przypomniała się świnia która pogryzła kiedyś w nocy Pietruszkę.

sobota, 5 grudnia 2015

Źródło wszystkich strachów

Jakieś 20 lat temu Mama była wraz z młodszym bratem w ogromnym aquaparku. Kiedy pod koniec dnia ktoś go spytał czy się bał, Wujek Maciek odparł "Tylko raz. W tej podwójnej rurze. Bo obok jechała Anka i tak strasznie wrzeszczała".

Niedawno rodzice zabrali dzieci do wesołego miasteczka. Mama poszła z Pietruszką na karuzelę. Gdzieś w połowie jazdy Pietruszka stwierdził "Mama ty przestań krzyczeć. Bo ja się wtedy zaczynam bać ".

Jak to się życie kołem toczy...

piątek, 13 listopada 2015

Potworne imię

Jachol uwielbia ostatnio bawić się w straszenie. Podnosi do góry łapki, zgina paluszki w "szpony" i woła znienacka "Uuuuu!". Kiedy straszył dziś Mamę, Mama schowała się za drzwiami, po czym wyjrzała niepewnie i powiedziała "Ojej, jaki straszny potwór. Jak ty masz na imię potworze?".

"Tata" odparł Jachol z promiennym uśmiechem. I pomyśleć że Mama przez kilkanaście ostatnich lat nie zorientowała się że jest Panią Potworową.

środa, 23 września 2015

Odwrót strategiczny

Pietruszka zaraportował wieczorem, że podczas długiej przerwy natknął się w szkole na dyrektora. Dyrektor szedł z przeciwka, wyraźnie w kierunku Pietruszki. Kiedy Pietruszka się zorientował dał drapaka w przeciwnym kierunku.

Zaskoczeni Rodzice spytali syna czemu uciekł przed dyrektorem. "Wyglądał na takiego który ma niecne zamiary. Na pewno by do mnie zagadał a ja bym nie skumał o co chodzi. No to zwiałem.".

W sumie prawda. Kto wie co takiemu dyrektorowi może chodzić po głowie.

wtorek, 6 stycznia 2015

Apokaliptyczne wizje

Pietruszka i Zochacz rozprawiali o czymś zawzięcie - fakt że mówili o czym innym nie przeszkadzał im w tym, żeby to robić równocześnie. Kiedy po dłuższej chwili Mama w końcu jęknęła łapiąc się za głowę, Pietruszka spojrzał na nią współczująco i powiedział "Jak Jachol zacznie już mówić to będzie prawdziwy huragan dźwięków". Widząc w Mamy oczach niedowierzanie Pietruszka dodał "Tak, tak, będzie gorzej niż myślicie".

No cóż, mówią że ostrzeżony wart jest dwóch.

niedziela, 4 stycznia 2015

Nie taka Syrenka straszna

Ostatnio Mama zaproponowała córce wspólne oglądanie "Małej Syrenki". Po 20 minutach Zochacz poprosiła jednak żeby film wyłączyć bo za bardzo się boi. Kilka dni później o ten sam film poprosił Pietruszka. Kiedy oglądali go razem z Zochaczem nagle okazało się, że męskie ramię starszego brata sprawiło, że Zochacz bez problemu dała radę film obejrzeć.

Mamę nieustannie zdumiewa jak wielkie poczucie bezpieczeństwa daje Zochaczowi Pietruszka.

piątek, 19 grudnia 2014

Michol

Jakieś pół roku temu Zochacz oświadczyła że boi się ciemności. Konsekwencją tego faktu były wędrówki do łóżka rodziców, wypadające zwykle idealnie po środku przerw między karmieniami Jachola. Żeby zaradzić problemowi, rodzice kupili w IKEI lampkę nocną w kształcie misia.


Nowa właścicielka szybko się z lampką zaprzyjaźniła i nadała jej imię "Michol". Co wieczór Zochacz i Michol wymieniają całusy na dobranoc a kiedy Mama zamyka drzwi pokoju słyszy przyciszone szepty którymi wymieniają się jakimiś tajemnicami.

Jednakże kiedy wczoraj Michol poprosił ustami Mamy o buziaka na dobranoc, oburzona Zochacz krzyknęła "Mamo, no co ty?!". Zaskoczona Mama zaczęła się szybko zastanawiać jakim sposobem przegapiła chwilę w której jej córka uznała, że całowanie na dobranoc lampki nocnej jest bez sensu. Zochacz szybko jednak wyprowadziła ją z błędu "Nie mogę całować Michola. Przecież jestem chora!".

Dobrze że Zochacz czuwa. Jeszcze by się Michol zaraził. I gdzie by Mama znalazła weterynarza mówiącego po szwedzku?

wtorek, 16 września 2014

Postrach kurierów

Zochacz rano miała gorączkę, więc zamiast iść do przedszkola została z Mamą w domu. Temperatura szybko spadła a Zochaczowi dobry humor i energia dopisywały przez cały dzień. W szczególności, Zochacz postanowiła straszyć wszystkich kurierów, którzy akurat tego dnia tłumnie odwiedzili dom. Witała ich więc jak na obrazku.


Dwóch panów kurierów po czterdziestce zareagowało prawidłowo - stwierdzili stanowczo, że Zochacz przeraziła ich bardzo. Trzeci kurier, wyglądający na zeszłorocznego maturzystę, wydawał się najbardziej przerażony Mamy pytaniem czy Zochacz go przestraszyła.

piątek, 16 maja 2014

Lek na lęk

Pietruszka i Zochacz szykowali się do spędzenia weekendu u dziadków. Kiedy Zochacz założyła już buciki, Mama przyszła dać jej buzi. Zaskoczona Zochacz spytała "A to ty mamo nie jedziesz?". Mama wyjaśniła, że rodzice do dziadków nie jadą i że odbiorą dzieci w niedzielę. Po czym dodała, że choć rodziców nie będzie to przecież będą dziadkowie. No i oczywiście Pietruszka.

Zochacz pokiwała głową i stwierdziła "Jak Pietruszka będzie ze mną to ja się nie będę bać". Z tonu jej głosu wynikało jasno, że to samo zdanie mogłaby wygłosić nawet gdyby właśnie jechała na sawannę pełną lwów.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Obrona przeciwpowietrzna


Mama i Zochacz wyszły z bloku kiedy uderzył w nie gwałtowny poryw wiatru. Zochacz schowała się za Mamę i krzyknęła "Mamo, ratuj mnie przed tym strasznym powietrzem!".

Szczęśliwie Mamy aktualne gabaryty czynią z niej idealny parawan.

sobota, 28 września 2013

Straż nocna


Kiedy Pietruszka miał mniej więcej trzy lata zaczęła go odwiedzać czarownica. Jej ulubioną porą odwiedzin była trzecia rano, co nieodmiennie kończyło się wizytą zapłakanego Pietruszki w sypialni rodziców. Lub rozpaczliwym wzywaniem rodziców do pokoju synka.

Którejś nocy Mama w odruchu desperacji złapała pierwszą rzecz jaka wpadła jej w ręce czyli pluszowego białego miśka. Po czym oświadczyła stanowczo "To jest niedźwiedź polarny. Czarownice strasznie boją się niedźwiedzi polarnych bo niedźwiedzie polarne pożerają czarownice. On cię będzie chronić i żadna czarownica już do ciebie nie przyjdzie". Tak też się i stało, problem wizyt czarownicy został rozwiązany na dobre.

Ostatnio do pokoju Zochacza zaczął się wieczorami zakradać wilk. Po kilku pobudkach Mama przypomniała sobie, że wilki panicznie boją się hipopotamów. Zwłaszcza niebieskich. Od tego dnia niebieski hipopotam trzyma straż przy zochaczowym łóżku. I żaden wilk nie śmie się do niego zbliżyć.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Powody do strachu (i jego braku)


Poranek przywitał rodzinę burzowo. Zochacz wpadła do rodziców i krzyknęła "U mnie i u Pietruszki pada deszcz. U was też?".

Kiedy Mama potwierdziła spytała " I co Zochacz nie bałaś się burzy?". Zochacz wzruszyła ramionami i odparła "Nie. Przecież mam dach".

poniedziałek, 8 lipca 2013

Bajdujący manikiur


Mama zarządziła sesję obcinania paznokci. Zochacz załkała "Ale mnie będzie boleć!". Mama spojrzała na nią z ukosa i powiedziała stanowczo "Przestań bajdurzyć!". Zochacz wzięła się pod boki i oburzonym głosem odparła "Ja nie bajduję!".

Kiedy po 5 minutach Pietruszka zaczął rozpaczliwie protestować przeciwko obcinaniu paznokci Zochacz ze stoickim spokojem wzięła go za rękę i powiedziała "Nie bój się, ja cię potrzymam".

I faktycznie, siostrzany dotyk pomógł. Bez bajdurzenia.

wtorek, 19 marca 2013

Nocne strachy


Podczas rodzinnego obiadu, Babcia Wandzia zaczęła opowiadać historię o tym, jak to trzyletnia wówczas Mama trafiła do szpitala po tym jak w żłobkowej łazience wypadło na nią okno.

Słysząc to Pietruszka krzyknął "Babciu, nie opowiadaj takich rzeczy. Bo Mama się będzie bała w nocy!".