piątek, 30 października 2009

Wzajemność


Mama wróciła do domu po trzydniowej nieobecności. W chwilę po wejściu do domu, Pietruszka poinformował Mamę, że "Potuś poleci samolotem z walizką do Danii. A Mamusia przyjedzie po Potusia na lotnisko".

 No bo w sumie czemu ma być ciągle w drugą stronę?

poniedziałek, 26 października 2009

O rozmiarach

Pietruszka bawił się autobusem. W pewnym momencie poprosił, żeby Mama wsiadła do autobusu. Mama uchyliła więc drzwiczki i wsunęła w nie czubek palca. Pietruszka pokiwał głową ze zrozumieniem i powiedział "Mama nie mieści, Mama ma za dużą głowę".

Mama bardzo doceniła, że synek nie wspomniał o innych częściach ciała, które Mama też ma za duże.

Z jakim przestajesz

Pietruszka od kilku dni zamiast "tak" odpowiada "no!". Rodzice próbują wzajemnie na siebie zrzucić winę za ten stan rzeczy. Przecież sam sobie tego nie wymyślił. No.

sobota, 24 października 2009

Znawca procedur

Pietruszka po raz tysięczny zrobił kupę w majtki. Zrezygnowana Mama wzięła go za rękę i zaprowadziła bez słowa do łazienki. Pietruszka przyjrzał się jej podejrzliwie i powiedział "Misieeek, czemu nie zawołałeś, no czemu?".

Fakt, Mama pyta o to za każdym razem. Ale nie wiedziała, że bez tego się nie liczy.

czwartek, 22 października 2009

Uniwersalny sponsor

Mama pojechała dziś z Pietruszką do lekarza i przez 15 minut jeździła w kółko szukając miejsca do zaparkowania. Zrezygnowana tłumaczyła synkowi "Pietruszko, mamusia musi znaleźć miejsce do zaparkowania, ale nie ma żadnego". Słysząc to synek pocieszył mamę "Tata kupi miejsce do parkowania. Mama poczeka, a Tata kupi".

Mama nie wie czy Tata zdaje sobie sprawę z ogromu wiary Pietruszki w moc sprawczą jego portfela ...

środa, 21 października 2009

Purysta

Jak pisano wcześniej, Pietruszka powoli porzuca słodkie dziecinne słowa i zaczyna mówić po dorosłemu. Jak każdy neofita potrafi przesadzić. Ostatnio zażądał, że chce oglądać bajkę "samochody".


Jegynga

Mama siedziała na podłodze u Pietruszki i czytała książkę. W pewnym momencie usłyszała tuż nad uchem stanowcze "Jegynga!". Nie przerywając lektury Mama pokiwała głową "Tak, tak Pietruszko, baw się ładnie". Wtedy usłyszała zirytowany głos syna "Mamo, jegynga!".

Mama podniosła głowę i zamarła - Pietruszka pokazywał jej jeden z elementów zegara. Ten na którym była jedynka.

Twórca

Pietruszka wszedł do pokoju i wyrzucił jednym gestem wszystkie zabawki z koszyka. Zdziwiona Mama zawołała "Co ty zrobiłeś Pietruszko!". Na co synek spokojnie odpowiedział "Ja zrobił bagałan".

niedziela, 18 października 2009

Bo towarzystwo ma znaczenie


Pietruszka namawiał dziś Tatę, żeby obejrzał z nim film "Auta". Tata starał się grzecznie odmówić, przypominając, że Pietruszka już dziś ten film oglądał. Na co Pietruszka odpowiedział "Tak, ale z Mamą".

sobota, 17 października 2009

Dzici pią


Wczoraj Tata, zaniepokojony ciszą w pokoju Pietruszki, zajrzał do synka. Kiedy wszedł usłyszał szept Pietruszki "Ciii, dzici pią (dzieci śpią)". A wyglądało to mniej więcej tak (za kocyki robiły waciki "Dzidziusie").

czwartek, 15 października 2009

Zabawa w dom

Pietruszka bawił się pluszakami i tłumaczył Mamie: "Miś to jest Tata, pesek (piesek) to jest Mama". Mama zdziwiona spytała gdzie jest synek, na co Pietruszka pokazał tygryska w rogu łóżka i nadal bawił się misiem i pieskiem. Mama spytała więc zaciekawiona "Co robią rodzice?". Na co Pietruszka odpowiedział z uśmiechem od ucha do ucha "Gotują niamniamy (ziemniaki) dla maluszka". Czyli wreszcie wiadomo do czego są rodzice. 

poniedziałek, 12 października 2009

Homonimy

Pietruszka poznaje ostatnio wiele nowych słów. Tak wiele, że ciężko mu za nimi nadążyć. Czasem wręcz mu się zlewają. Klasyczny przykład to "(babcia) Wanda" oraz "wanna". Sporo zdumienie budzi wśród nieuświadomionych komunikat "Ja dziś się mył w wandzie!".

Jak sprawdzić czy Mama śpi?

Pietruszka wypracował ostatnio instrukcję pt. "Jak sprawdzić czy Mama śpi?":
  1. Wrzasnąć jej tuż nad uchem "Śpisz mamo?".
  2. Ściągnąć kołdrę (najlepiej w zimny jesienny poranek).
  3. Przyłożyć autobusem w głowę.
Jeśli nic nie podziała, znaczy, że Mama naprawdę śpi. Wtedy można iść do siebie i zacząć się po cichu bawić. A potem zwalić pudło z zabawkami. I nagle okaże się, że jednak Mama nie śpi.

niedziela, 11 października 2009

Uczciwy


Mama dała Pietruszce do zabawy plastikową bransoletkę, którą znalazła na dnie szuflady. Po godzinie Pietruszka przyniósł jej kawałki bransoletki z komentarzem "Kółeczko siusiute (zepsute)". Mama popatrzyła na niego z ukosa i powiedziała z przekąsem "Tak? Pewnie samo się zepsuło?". Na co Pietruszka odpowiedział zdziwiony "Nie, ja siusiubem (zepsułem)".

piątek, 9 października 2009

Wspomaganie

Każdy rodzic pamięta początki nauki nocnikowania. Nieśmietelne rytuały obejmują doprowadzenie juniora do łazienki, posadzenie na nocniku, unieruchomienie oraz wydawanie odgłosów zbliżonych do szumu przepływającego płynu.

Dziś popołudniu Mama bawiła się z Pietruszką. W pewnym momencie powiedziała, ze musi przerwać zabawę i zrobić siusiu. Pietruszka wziął Mamę za rękę i zaprowadził do łazienki. Kiedy Mama usiadła, Pietruszka delikatnie złapał ją za dłoń, spojrzał w oczy i zaczął mówić "szyszyszyszy". Z wrażenia Mama prawie zapomniała po co poszła do łazienki. 

Prawie jak ...

Mama zawołała Pietruszkę na obiad, na co syn odkrzyknął z pokoju "Za chwilkę, teraz nie mogę!". Zdziwiona Mama spytała "A co robisz kochanie?". Po czym usłyszała "Czytam gazetkę!". 

poniedziałek, 5 października 2009

Znawca mody

Ponieważ się ochłodziło, Mama wyjęła dziś swoje śliczne, eleganckie, zamszowe kozaczki. Bardzo je lubi nosić do obcisłej spódnicy, bo Tata mówi, że wygląda wtedy bardzo kobieco. Dzisiaj to jednak Pietruszka ucieszył się gdy je założyła - uśmiechnął się od ucha do ucha i krzyknął "Kalosze!". 

niedziela, 4 października 2009

Mam talent


Pietruszka był dziś z wizytą u dziadków. W pewnym momencie wyciągnął Babci z szuflady tłuczek do ziemniaków, po czym trzymając go jak mikrofon odśpiewał przed zgromadzonym audytorium całą zwrotkę "Zuzia lalka nieduża". W zgodnej opinii rodziców i dziadków, Susanne Boyle może się schować.

czwartek, 1 października 2009

Nostalgicznie

Mamę ostatnio naszło na nostalgię i rozpaczanie, że jej synek tak szybko rośnie. Jeszcze niedawno ledwie mówił i posługiwał się w większości własnymi słowami, zrozumiałymi tylko dla rodziców. A dziś nawija jak najęty, używając słów które na każdym kroku zaskakują rodziców. Cóż, czas leci. Jeszcze niedawno były "brum", "ciuciu" i "hau" a dziś już "samochód", "pociąg" i "pesek". Mama z niepokojem czeka na "kieszonkowe", "narzeczona" i "bungee jumping".

Zgryźliwy karczoch

W żłobku u Pietruszki powszechną formą okazywania niezadowolenia jest gryzienie. Dzieciaki gryzą się przy różnych okazjach (i bez okazji), po rękach, nogach i gdzie im się jeszcze uda. W efekcie, Pietruszka jest bardzo wyczulony na kwestię gryzienia. Z tego względu już od kilku tygodni, oglądając książeczki ze zwierzętami szczegółowo rozważał tę kwestię, przy każdym obrazku pytając Mamę lub Tatę czy dane zwierzę może gryźć.

Z czasem, po przeanalizowaniu wszystkich obrazków po kolei, Pietruszka zapamiętał już zasady i czytając sam mówił "giza (tygrys), może gyyść!" albo "papuga nie może gyyść".

Kwestia gryzienia potrafi się jednak pojawić w zaskakującym kontekście. Niedawno Pietruszka oglądał z Mamą książeczkę o warzywach. W pewnym momencie trafił na obrazek z karczochem i zawołał stanowczo "O! Może gyyść!". Rodzice nie wiedzą co go natchnęło do tego wniosku...