Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lipca 2020

Doświadczenie warte swej ceny

Rodzice uznali, że Jachol jest już dość duży żeby zrobić samodzielnie zakupy - w końcu po wakacjach idzie do zerówki. Na pierwszy rzut poszła osiedlowa piekarnia. Jachol wszedł do środka z nietęgą miną, zerkając ukradkiem na Tatę który został na zewnątrz. Poprosił i chleb i pół chałki, zapłacił i wyszedł. Po czym z wypiekami na twarzy opowiedział Tacie "Pani powiedziała siedem dwadzieścia. A ja miałem tylko dwadzieścia złotych. Ale dałem pani i ona mi jeszcze trochę oddała".

Mama pamięta jak będąc w wieku Jachola za nic nie mogła zrozumieć, że bilet na autobus kosztuje złoty pięćdziesiąt ale to nie znaczy że kosztuje pięćdziesiąt złotych. Widać każdy w życiu musi przejść przez meandry języka polskiego.

środa, 20 grudnia 2017

Wysiłek doceniony

Mama była niedawno w Zurychu. Przed wyjazdem, Zochacz poprosiła ją żeby kupiła cukierki w kształcie fasolek, które Mama dawała im kiedy uczyli się jeździć na nartach. Mamie nie udało się znaleźć dokładnie takich cukierków, kupiła więc podobne, licząc, że po półtora roku Zochacz już nie będzie dokładnie pamiętać tamtych fasolek. Oczywiście Mamy nadzieje okazały się płonne. Gdy wróciła do domu, Zochacz powiedziała "Ale to nie są takie same fasolki jak te, które jedliśmy wtedy". Mama kiwnęła głową twierdząco i powiedziała, że była w kilku sklepach szukając tamtych fasolek, ale znalazła tylko takie. "Doceniam twój wysiłek" odparła Zochacz monarszym tonem i zabrała się za pałaszowanie cukierków.

Po raz kolejny Mama miała wrażenie, że jej córka ma zdecydowanie więcej niż siedem lat.

poniedziałek, 18 września 2017

Lista zakupów

Przeglądając szafki, Mama stwierdziła pewne braki. "Zochacz, biegnij po ołówek" zawołała.

Rodzice są parą od dwudziestu lat i nadal nie mogą nawzajem rozczytać przygotowanych przez siebie list na zakupy. Chyba Zochacz dostanie nową funkcję w domu. Muszą być jakieś pożytki z pierwszoklasistki.


środa, 30 sierpnia 2017

Definicja mężczyzny

Mama i Jachol wracali z zakupów. Mama niosła siatkę z najcięższymi rzeczami a Jachol dzielnie niósł torbę z pieczywem. Kiedy dotarli do klatki, Mama pogłaskała synka po głowie i powiedziała "Brawo Jachol. Sam przyniosłeś siatkę. Jak mężczyzna". Jachol kiwnął z dumą głową i powiedział "Tak!". Drobne ukłucie podejrzliwości kazało się Mamie spytać "Jachol, a kto to jest mężczyzna". Jachol nie miał wątpliwości "To jest mama!".

niedziela, 20 sierpnia 2017

Kultura zakupów

Mama zabrała dzieci na zakupy przed rozpoczęciem roku. W sklepie sportowym Jachol dopadł małej hulajnogi. Jeździł nią po całym obiekcie, zatrzymując się przy każdym manekinie i mówiąc "Dzień dobry panu". A kiedy trafiał na grupkę manekinów dodawał "Miło was poznać".

Manekiny niestety nie odwdzięczały się za jacholową uprzejmość. Ale radość obsługi i klientów była bezsprzeczna.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Płatnik nieoczywisty

Pietruszka poszedł po zakupy. Kiedy znalazł wszystko co miał na liście, podszedł do kasy. Wypakował zakupy na taśmę, a kiedy przyszła jego kolej i pani skasowała poszczególne rzeczy, zapakował je do siatki. Jakież było jego zdumienie, kiedy kasjerka zwróciła się do stojącej za nim pani "Razem 21,50 zł". Nie mniej zdumiona była klientka, która wyjąkała "Ale to nie moje, ja jestem następna".

Pietruszka spojrzał na kasjerkę z urażoną miną i podał jej pieniądze. "A to ty sam robisz zakupy?" spytała kasjerka lekko przepraszającym głosem. "Mama w pracy, Tata w pracy, a ktoś przecież musi chleb do domu przynieść" oświadczył Pietruszka stanowczo.

Swoją drogą, Mama zrozumiałaby, że kogoś zaskoczyłaby przy kasie siedmioletnia Zochacz. Ale że dziesiąciolatek kupujący bułki może byc widokiem niezwykłym to Mama nie pomyślała.

sobota, 17 czerwca 2017

Zakupy z dostawą

Rodzice szykowali obiad. W pewnej chwili Tata stwierdził, że przydałyby się na deser truskawki. Ponieważ Pietruszka odrabiał lekcje, Tata wysłał na zakupy Zochacz "Tam przy bloku obok jest stragan. Tutaj masz pieniądze, kup łubiankę truskawek i jeszcze kilo czereśni". Mama spojrzała sceptycznie, nie będąc pewna czy sześcioletnia Zochacz doniesie trzy kilo zakupów. 

Zochacz ruszyła na zakupy a Rodzice wrócili do gotowania. Mama jednak zerkała ukradkiem przez okno, żeby upewnić się jak córce idzie. Po dłuższej chwili usłyszała zza okna szczebiotanie Zochacz. Kiedy wyjrzała, zobaczyła Zochacz maszerującą swobodnie do domu. Koło niej szła pani koło pięćdziesiątki, która niosła siatki z truskawkami i czereśniami.

Ta to w życiu nie zginie.

poniedziałek, 29 maja 2017

Pochwała lenistwa

"Chleb się skończył" powiedziała Mama zerkając do chlebaka. "Zochacz, wpisz Pietruszce na listę zadań że ma kupić chleb" zawołał Tata. Mama zerknęła na Tatę powątpiewająco, jednak po krótkiej chwili usłyszała głos Zochacz "Chleb się piszę z p czy z b na końcu?".

Dziadek Edek zawsze mówił, że najlepiej rozwijają się dzieci leniwych rodziców.

środa, 25 stycznia 2017

Kulminacja zakupów

Mama zabrała Jachola na szybkie zakupy do supermarketu. Kiedy wrzuciła do wózka ostatnią rzecz z listy powiedziała "Mamy wszystko. Idziemy do domu.". Jachol spojrzał na nią krytycznie i stwierdził "Nie do domu!". Zaskoczona Mama spytała dokąd w takim razie mają iść. "Do kasy!" wyjaśnił uprzejmie Jachol.

P.S. Kiedy Jachol dowiaduje się, że idzie z Mamą do sklepu zawsze wybucha radością krzycząc "Kupimy totochówkę!". Jakieś pomysły Kochani Czytelnicy?

środa, 14 grudnia 2016

Zakupy wieprzowe

Jachol jest podziębiony i pan doktor zalecił nebulizację. W domowym zamieszaniu, Mama zgubiła jedną z części zestawu do nebulizacji. Ponieważ kuracja jeszcze nie była skończona, zapakowała Jachola do wózka i ruszyła do pobliskiej apteki, żeby ją dokupić. Weszła do środka i widząc długą kolejkę już w progu spytała "Czy mają państwo części do ...". "... do honki Peppy (Świnki Peppy)!" zawołał entuzjastycznie Jachol.

Farmaceuta wyglądał na zdezorientowanego. A przecież w ulotce leku stało wyraźnie, że nebulizacja ma trwać jeden odcinek Świnki Peppy.

piątek, 4 listopada 2016

Co jest żółte?

Pietruszka i Zochacz byli z Mamą na zakupach. Przedzierając się przez alejki, Mama machnęła w kierunku lodówki i powiedziała do syna "Podaj mi proszę żółte mleko". Pietruszka stanął przed lodówką i zaczął się drapać po głowie. Po dłuższej chwili wrócił i powiedział "Nie ma żadnego które nazywa się >>żółte<<".

Mama przewróciła oczami. Tuż przy niej oczami przewróciła Zochacz. Po czym bez słowa skierowała się do lodówki i przyniosła Mamie żółte mleko Łaciate. Nie od dziś wiadomo kto w domu ma patent na spostrzegawczość.

piątek, 9 września 2016

Tytuł płatności

Jachol bardzo lubi książeczkę o policji. Szczególnie fragment o drogówce zatrzymującej tuż za miastem rajdowców. Kiedy ostatnio Rodzice kupowali mu nowe buty, Mama wzięła Jachola za rękę i powiedziała "Chodźmy już. Tata jeszcze tylko zapłaci". Jachol rozpromienił się i spytał z zachwytem w głosie "Mandat?".

Patrząc na ceny obuwia dziecięcego i taryfikator mandatów Tata musiał chyba zawracać na podwójnej ciągłej.

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Lista zakupów

Jachol jest nieduży jak na swój wiek (choć tak naprawdę jest zupełnie w normie, tylko rodzeństwo jest dużo większe niż rówieśnicy), w dodatku nie mówi jeszcze płynnie (choć tak naprawdę to mówi sporo, tylko Zochacz mówiła dużo wcześniej niż książki przewidują). W dodatku jest najmłodszy z trójki rodzeństwa i sam o sobie mówi Jajak. Wszyscy miewają więc czasem tendencję do niedoceniania go, zakładając że jest jeszcze malutki i niewiele rozumie.

Kiedy więc Dziadek chciał dyskretnie ustalić z Babcią, że wybiera się do sklepu żeby kupić Wnukom coś do jedzenia, nie zorientował się nawet że Jachol jest w pobliżu, dopóki nie usłyszał stanowczego "I danio Jajaka!".

No bo swojego interesu pilnować trzeba. Kto wie czy Dziadek nie zapomniałby o danio dla Jachola?

czwartek, 4 lutego 2016

Lanie wody

Zochacz poszła się myć. Kiedy Rodzice weszli po chwili do łazienki okazało się, że cała podłoga jest mokra. Tata podniósł z niej przemoczoną spódnicę Zochacz i westchnął "Co ja mam z nią zrobić". Mama mrugnęła do niego i powiedziała "Trzeba będzie wyrzucić i kupić nową". Tata zmarszczył brew po czym mruknął "Nie znam sklepu gdzie można kupić nową córkę".

Przysłuchująca się Rodzicom Zochacz westchnęła i stwierdziła "Przecież to tylko woda. Wyschnie". Tata wzruszył ramionami, po czym odparł "W sumie prawda".

Taka bestia wygadana że już jej nawet postraszyć nie można.



wtorek, 8 grudnia 2015

Poezja imion

Mama opowiadała przy kolacji, że ma koleżankę, której córka ma na imię Oktawia. Tata z miejsca zapytał, czy jej rodzice mają rabat w Skodzie. Po czym dodał, że jeśli tak, to szkoda że sam nie pomyślał o lepszych imionach dla swoich dzieci.

Pietruszka z miejsca zrozumiał jaki potencjał ma ta informacja i krzyknął "To ja chciałbym mieć na imię Lamborghini! A Jachol Maseratti".

"A ja Salami!" wykrzyknęła rozradowana Zochacz. Cóż, każdy walczy o rabat na to co najbardziej kocha.

piątek, 9 października 2015

Skrytożerca

Tata i Jachol wędrowali po supermarkecie. W pewnej chwili Tata spotkał kolegę, przystanął więc na chwilę i zaczęli rozmawiać. Choć stali koło działu z warzywami, w pewnej chwili Tata wyraźnie poczuł zapach boczku i cebuli. Zauważył, że również kolega pociąga nosem jakby poczuł jakiś zaskakujący zapach.

Wiedziony nieomylnym ojcowskim instynktem, Tata zerknął na Jachola siedzącego w sklepowym wózku. Kochany synuś wyjął z opakowania quiche lorraine i sprawnie wyjadał z niej nadzienie, wydłubując paluszkami co większe kawałki boczku.

Nieodrodny brat swojej siostry.

poniedziałek, 23 marca 2015

Cen(n)a pomoc

Z okazji dziesiątych urodzin swojego ulubionego wiosennego płaszcza, Mama postanowiła kupić sobie nowy. Weszła z nim do domu, przymierzyła i krótko opowiedziała Tacie o okolicznościach w których udało jej się go kupić. Widząc że ma nasłuch, odruchowo zrobiła to po angielsku.

Dzieci przyglądały się i przysłuchiwały Mamie uważnie. Kiedy skończyła mówić, Pietruszka spytał Taty jak jest po angielsku dwieście. Tata uśmiechnął się chytrze, po czym powiedział, "Sto to jest hundred. To jak będzie dwieście?". Na twarzy Pietruszki pojawił się wyraz skupienia lecz zanim zdążył się odezwać rozległ się donośny głos Zochacza "Tu handled!". Tata kiwnął głową z aprobatą a Pietruszka z miejsca dodał "Two hundred twenty!".

I tak cena Mamy płaszcza stała się tajemnicą każdego anglojęzycznego poliszynela.

niedziela, 15 marca 2015

Informacja handlowa

W czasie wypadu za miasto rodzina postanowiła wybrać się na basen. Okazało się jednak, że Tata nie wziął klapek. W trakcie obiadu Mama powiedziała więc, że będą się musieli rozejrzeć za jakimś miejscem, gdzie będzie można je kupić.

Przy deserze Zochacz wstała od stolika i podeszła do jednej z kelnerek. Po minucie dołączyła do nich druga kelnerka i we trzy intensywnie o czymś rozmawiały. Rodzice wymienili się spojrzeniami, zastanawiając się czego do jedzenia lub picia Zochacz nie może znaleźć. Córka ponownie ich jednak zaskoczyła, kiedy wróciła po chwili i oświadczyła "Klapki można kupić w sklepiku który jest po lewej stronie, na pierwszym piętrze". Po czym zadowolona z siebie rozsiadła się na krześle i uraczyła się szarlotką.

Mama zawsze wiedziała, że Zochacz w życiu nie zginie. Jak widać o rodzinę też zadbać potrafi.

sobota, 27 grudnia 2014

Właściwa procedura segregacji

Tata pakował do reklamówki surowce wtórne które zwykle składowane są w szufladzie w kuchni. Ponieważ było dużo kartonów z ostrymi brzegami, reklamówka rozdarła się. Widząc to Zochacz pokiwała głową i stwierdziła "Ta torba nie była wystarczająco wytrzymała". Po czym pogrzebała w szufladzie i wręczyła zaskoczonemu Tacie materiałową siatkę mówiąc "Weź tę, ta jest szyta".

"I właśnie dlatego Wysoki Sądzie wyrzuciłem do śmieci najlepszą torbę na zakupy".

wtorek, 9 grudnia 2014

Piękne wybory

Mama uznała, że Tacie przydałaby się nowa koszula do pracy. A może nawet dwie. Przy okazji spaceru z młodszymi dziećmi weszła więc do sklepu z konfekcją męską. Zaczęła oglądać, przekładać, wybierać. Zaaferowana Zochacz biegała między półkami pokazując kolejne modele warte jej zdaniem uwagi. W końcu Mama zwróciła się do córki "Zochacz, wystarczy tego dobrego. Ty wybierasz Tacie jedną koszulę, ja jedną i wychodzimy".

I w ten oto sposób Tata stał się szczęśliwym posiadaczem pięknej różowej koszuli. Cóż, prawdziwi mężczyźni różu się nie boją.