sobota, 30 listopada 2013

Dziewczynkowo


Kiedy Mama była jeszcze piękna i młoda wydawało jej się, że najfajniej mieć dzieci tej samej płci. No bo będą mieć wspólne zainteresowania, będą się razem bawić i jaka oszczędność na ubrankach. Zalet posiadania dzieci różnej płci nie potrafiła znaleźć.

Odkąd pojawiła się Zochacz Mama wie już, że z wychowaniem syna i córki jest jak z posiadaniem psa i kota. Tylko komuś kto nie ma zadnego z nich może się wydawać, że to po prostu dziecko (czy zwierzę). A to naprawdę inne gatunki.

Nieustająco Mama zdumiewa się tym jak bardzo Zochacz jest i czuje się dziewczynką. I to pomimo tego, że połowę ubrań i zabawek ma po starszym bracie. A i Mama jest raczej typem twardej babki w spodniach która paznokcie maluje raz w roku.

Wczoraj rano Mama czesząc Zochacza wpadła na pomysł, żeby zamiast upinac niesforne kosmyki setką spineczek założyć młodej opaskę. Żeby się upewnić, że nie popełnia jakiegos faux pas spytała, czy inne dziewczynki noszą w przedszkolu opaski. "Kornelia czasami nosi". Odparła Zochacz. Po czym dodała "I ja dzis pójdę z opaseczką i będę dziewczynom pokazywać".

Następnie upewniła sie dwa razy, że choć teraz zakłada ciepłe spodnie to w przedszkolu zmieni je na spódniczkę. Zakładając czapkę spytała czy to jest zimowa czapka. Kiedy Mama powiedziała, że jeszcze taka jesienna a zimową musi jej Mama kupić, Zochacz kiwnęła głową z aprobatą ale dodała stanowczo "Tylko niech tez ma takie różowe o tu, jak ta". I z zadowoleniem pomaszerowała w świat.

 

piątek, 29 listopada 2013

Zminusowany


Pietruszka był na pierwszych zajęciach kólka matematycznego. Kiedy skończył liczyć jakieś skomplikowane działanie i pokazał pani wynik czyli minus jeden, prowadząca pokręciła głową i powiedziała "Dzieci w 1 klasie nie uczy się liczb ujemnych".

To czego ich tam uczą? Trygonometrii?

środa, 27 listopada 2013

wtorek, 26 listopada 2013

Praczka


Po powrocie do domu Zochacz oznajmiła z entuzjazmem "A my dzisiaj malowaliśmy farbami! I mam brudną bluzeczkę!". Po czym odwróciła się ku Mamie i nadal z promiennym uśmiechem spytała "Mama wyprasz?".

"Wypram, wypram" mruknęła Mama. Ale pierwszy i ostatni raz zakładam ci najlepsza bluzkę do przedszkola.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Zakładka


Mama czytała książkę. Pietruszka zauważył, że kiedy do niej przychodził z jakąś sprawą, Mama zaznaczała stronę kawałkiem paragonu. Zrobił więc dla niej zakładkę.


sobota, 23 listopada 2013

Kwalifikacja klasowa


Pietruszka i Zochacz rozmawiali o rozmiarach. Dzięki temu rodzice dowiedzieli się, że Tata jest gruby i Mama też jest gruba. A za to Pietruszka jest chudy. Po chwili zastanowienia Pietruszka przyjrzał się siostrze i zapytał "A Zochacz?".

"A ja jestem mała dama!" odparła Zochacz bez cienia wątpliwości w głosie.

piątek, 22 listopada 2013

Zmarzniętych otulić ...


Mama czytała Zochaczowi książeczkę. W pewnej chwili Zochacz się podniosła i wzięła swój najukochańszy niebieski kocyk. Usiadła następnie przy Mamie, zamyśliła się na chwilę, po czym położyła kocyk na Mamy brzuchu mówiąc "Ja przykryję Dzidziusia żeby mu nie było zimno".

Mama musiała na chwilę przestać czytać bo jej się zupełnie literki rozmazały.

 

czwartek, 21 listopada 2013

Dostrzeganie


Mama odebrała Zochacza z przedszkola. Ponieważ było już ciemno a w ciągu dnia padało uczuliła córeczkę "Uważaj kochanie na kałuże". Oburzona Zochacz odparła "Przecież ja widzę kałuże!".

Dobre i to. Choć Mama dobrze pamięta, że buty nie mają niestety oczu.

środa, 20 listopada 2013

Drugie dno wyjaśnione


Tata wpadł do łazienki i złapał się za głowę. "Zochacz cała twoja piżama jest mokra!". Zochacz przyjrzała mu się z zainteresowaniem i spytała spokojnie "A dlaczego?". Tata pogroził jej palcem i powiedział "Bo zachlapałaś ją wodą". Zupełnie niezmieszana Zochacz spytała ponownie "A dlaczego".

"Bo taka mądra byłaś" odparł sarkastycznie Pietruszka.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Gastronomiczny song


Mamy cukrzyca wywołała spore perturbacje w Mamy diecie, które oczywiście nie umknęły czujnemu oku starszaków. Dziś wieczorem Zochacz podśpiewywała sobie "Dzidziuś nie może ziemniaczków i Mama musi jeść ryż".

Oj faktem jest że dla Zochacza szlaban na ziemniaczki byłby taką samą tragedią jak dla Mamy.

niedziela, 17 listopada 2013

Odpowiednia broń


Przy okazji rodzinnego wyjazdu Tata zabrał dzieci na pola pod Grunwaldem. Oczywiście wrócili do domu z pamiątkami. Pietruszka przywiózł pochwę na miecz. A Zochacz przywiozła coś podłużnego, futrzastego i żarówiasto różowego.

Kiedy nieco zaskoczona Mama spytała córki podejrzliwie cóż to takiego jest, Zochacz odparła tonem oczywistej oczywistości "Kołczan!".

Mama słyszała, że postępujące równouprawnienie dostrzegli też producenci broni. Ale nie wiedziała, że dotyczy to także broni średniowiecznej. Czyli teraz pora na AK-47?



sobota, 16 listopada 2013

W grupie raźniej


Wszyscy którzy mieli okazję to sprawdzić twierdzą że Mama łaskocze wprost straszliwie. Co ciekawe, już kiedy Wujek Maciek był w wieku Zochacza, Mama przekonała się, że im głośniej łaskotany piszczy w trakcie, tym większe są szanse że po skończonej sesji Mama usłyszy "Jeszcze!".

Ostatnio Mama odkryła nową prawidłowość - łaskotki w grupie są jeszcze skuteczniejsze. Do tego stopnia, że Zochacz zaczyna się śmiać już kiedy Mamy lewa ręka dosięga Pietruszki, nawet jeśli jej prawa ręka nie dotarła jeszcze do Zochaczowego brzuszka.

Jakie to szczęście że Mama bez trudu jest w stanie łaskotać trzy osoby na raz. A jak trzeba będzie to pewnie uda się i z czterema. Przecież nikt w rodzinie nie może się czuć wykluczony.

piątek, 15 listopada 2013

Wycieczka


Po wyjściu z przedszkola podekscytowana Zochacz opowiadała Mamie, że byli dziś w grupie u starszaków, bo u nich było mało dzieci.

Mama pamięta jak Pietruszka szedł pierwszy raz do przedszkola i z opowieści rodziców starszych dzieci wynikało, że najstraszliwszą rzeczą na świecie są "łączone grupy wiekowe". A tu proszę, dla Zochacza wyprawa do starszaków okazała się największą atrakcją tygodnia.

środa, 13 listopada 2013

Kontrola zwrotna


Pietruszcze zdarza się obgryzać paznokcie. Rodzice tępią ten zwyczaj z pełną stanowczością, więc w domu regularnie rozlegają się krytyczne okrzyki kiedy tylko Mama lub Tata zauważą kątem oka, że Pietruszkowe palce wędrują w kierunku ust.

W ramach ponownego zaprzyjaźniania się z glukometrem, Mama walczy ostatnio ze skalibrowaniem ostrza, zdarza się bowiem że wbija się za głęboko i dłuższą chwilę Mama nie może zatamować krwawienia. Kiedy ostatnio wprost po pomiarze cukru weszła do pokoju synka usłyszała z miejsca karcący głos Pietruszki "A co ten palec robi w buzi?!".

 

wtorek, 12 listopada 2013

Miłość i śmieci


Zochacz tłumaczyła dziś Mamie "Ja najbardziej kocham Tatę. I tylko Tata może wyrzucać śmieci".

Od razu przypomniało się Mamie jak Pietruszka w podobnym wieku ekscytował się faktem, że pani w przedszkolu pozwoliła mu w nagrodę wyrzucić śmieci. Widać coś jest na rzeczy - w końcu Zochacz chodzi do tego samego przedszkola.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Piloci

Z okazji Święta Niepodległości, Muzeum Wojska Polskiego przygotowało specjalną atrakcję dla dzieci - możliwość dotknięcia sprzętu. Dzięki temu Zochacz mogła popilotować "Antka" ...

 ... a Pietruszka "MiGa".



Oboje byli zachwyceni. Trochę mniej zachwycona była obsługa - Pietruszce jako jedynemu udało się uruchomić tylny ster w MiGu, której to opcji dorośli wojskowi nie mieli w planach.

sobota, 9 listopada 2013

Pan na Zamku


Pietruszka i Zochacz byli dziś na Zamku Królewskim. Po wyjściu Tata zapytał syna, czy chciałby mieszkać na zamku. Pietruszka ochoczo potwierdził. Tata uśmiechnął się i spytał "A chciałbyś tam sprzątać? Widziałeś jakie tam wielkie pokoje?".

Pietruszka machnął ręką lekceważąco i odparł "Nie no Tata, przecież miałbym służbę".

piątek, 8 listopada 2013

System wczesnej detekcji


Kiedy Mama i Zochacz weszły do szkoły, Zochacz tradycyjnie włączyła drugą nadświetlną i pognała do świetlicy. Kiedy wpadła do środka, Mama usłyszała na korytarzu dwa męskie głosy mówiące "Piotrek, zbieraj się idziesz do domu".

Widać po dwóch miesiącach Zochacz jest już w Pietruszkowej świetlicy instytucją.

P.S. W świetlicy pracują oczywiście w większości panie. Ale jest też dwóch wychowawców-mężczyzn. Rodzice uważają, że to super.

czwartek, 7 listopada 2013

Bardzo mały okularnik


Zochacz poprosiła Mamę, żeby poczytała jej i Dzidziusiowi książeczkę o Franklinie. Mama zaczęła czytać, ale w pewnej chwili do pokoju wszedł Pietruszka z jakąś pilną sprawą.

Zochacz szarpnęła Mamę za rękaw i stwierdziła stanowczo "Mama czytaj! Przecież dzidziuś nie ma okularów!".

 

wtorek, 5 listopada 2013

Do roboty


Zochacz i Mama mają wieczorną sesję łaskotek. W pewnej chwili Mama zagadała się z Tatą. Na co Zochacz zareagowała z pełną stanowczością "Mama gilgu gilgu, do roboty!"

Hej ho hej ho, gilgotać by się szło!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Koń jaki jest każdy widzi

Pietruszka narysował rycerza na koniu. Pokazał obrazek Mamie i powiedział "Trochę mi głowa nie wyszła, wygląda jak głowa świni". No na Kossaka to się faktycznie chłopak nie zapowiada. Ale przynajmniej nie ma wady wzroku.







sobota, 2 listopada 2013

Dementi


Pietruszka i Tata przypominali sobie piosenki, które były śpiewane na niedawnym zjeździe rodzinnym. W pewnej chwili zaczęli zawodzić "Zabrałaś serce moje, zabrałaś moje sny ...".

Wtedy do pokoju wpadła Zochacz i krzyknęła stanowczo "Nic wam nie zabrałam!".

piątek, 1 listopada 2013

O wyższości szkoły nad przedszkolem


Ponieważ mijają dwa miesiące odkąd Pietruszka opuścił przedszkolne mury, Mama spytała go czy bardziej podoba mu się w szkole czy może jednak w przedszkolu. Pietruszka bez wahania odparł, że lepiej jest mu w szkole. Ciekawe było jednak uzasadnienie "Bo w szkole można poprosić o to żeby w obiedzie nie było szczypiorku a w przedszkolu trzeba było jeść to co nałożyli na talerz".

Kiedy Mama spytała czy są jakies inne powody, Pietruszka dodał, że w szkole mozna się uczyć, a w przedszkolu jest tylko zabawa. Co ciekawe, za najbardziej satysfakcjonujący uznał fakt, że uczy się pisać. Najwyraźniej nawet jeśli litery zna od dawna i czyta całkiem płynnie, umiejętność kaligrafowania w zeszycie w trzy linię jest szczególnie cenna w oczach sześciolatka.