sobota, 29 kwietnia 2017

Atrakcje turystyczne

Korzystając z dni wolnych w szkole, Rodzice zapakowali Pietruszkę, Zochacz i Jachola do samochodu i pojechali zwiedzać zachodnią Ukrainę. Kiedy po kilku dniach wrócili do domu, Mama tradycyjnie spytała dzieci co im się najbardziej podobało. Odpowiedź zaskoczyła ją na całej linii.

Oczywiście Mama nie spodziewała się usłyszeć o rezydencji metropolitów Bukowiny i Dalmacji w Czerniowcach czy o unikatowej cerkwi Świętej Trójcy w Żółkwi. Zakładała jednak, że usłyszy o placu zabaw we Lwowie lub o zabawie ze szczeniaczkami w Chocimiu. Ale nie, całej trójce najbardziej podobała się granica ukraińsko-polska, na której spędzili prawie sześć godzin. Podobała im się najbardziej, bo Mama rozłożyła tylne fotele i z połączenia ich i części bagażnika powstał "plac zabaw" po którym mogli jeździć autkami, czytać książki, itd.

Mama prawie zaczęła żałować, że wybłagała pograniczników ukraińskich, żeby pozwolili przeskoczyć im część kolejki. Ewidentnie pozbawiła Pietruszkę, Zochacz i Jachola czterech do sześciu godzin z największą atrakcją wyprawy.

piątek, 28 kwietnia 2017

But

Jachol i Zochacz bawili się w przyjęcie. Zochacz przebrała się za księżniczkę a Jachol za pirata. Kiedy Jachol skończył się ubierać, spojrzał na siebie, po czym przybiegł do Mamy i zawołał "Daj mi buty! Muszę mieć buty bo idę z moją księżniczką na bal!".

Już Wyspiański mówił, że trza mieć buty na weselu. No to chyba na balu tym bardziej.

czwartek, 27 kwietnia 2017

Kuracja przeciwzmarszczkowa

"Zochacz, ja przez ciebie osiwieję!" jęknęła Mama. Po czym dodała "Zobacz ile już mam zmarszczek przez to ile mam z wami zmartwień". Zochacz przyjrzała się uważnie matczynej twarzy, po czym spytała "A nie możesz się po prostu mniej przejmować? To wtedy będzie jakbyś nie miała zmartwień i nie będziesz miała też zmarszczek".

Koncerny kosmetyczne - drżyjcie. Sześcioletnia córka odkryła sekret wiecznego piękna.

wtorek, 25 kwietnia 2017

Dwucyfrowy jubileusz

Nadejszła wiekopomna chwila. Mama wciąż nie może w to uwierzyć. Ledwie wczoraj trzymała dłoń na małym plastikowym korytku w którym leżało jej Największe Marzenie. Od tego dnia nic już nie było jak wcześniej. Świat stanął na głowie a potem osiągnął nowy punkt równowagi. Inny, ale na pewno lepszy.

Pietruszka skończył dziś 10 lat. Ma ten sam numer buta co Mama, której sięga do ramienia. Biega szybciej od Taty a je od niego niewiele mniej. Jest troskliwym i opiekuńczym starszym bratem, który nie boi się odpowiedzialności i wymyśla najlepsze zabawy. Świetnie się uczy, ma wiele zainteresowań i wielu kolegów. Ale dla Mamy i tak zawsze będzie jej maleńkim synusiem. Jak w dniu który zatrząsł jej światem.




poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Niespodziewane szczęście

Jak już wspomniano, do grupy w której trenuje Zochacz dołączyła niedawno sześcioletnia Amerykanka. Szybko znalazły z Zochacz wspólny język, dosłownie i w przenośni. Ostatnio nowa koleżanka zaprosiła Zochacz do domu, żeby poznała jej kotka.

Kiedy Mama czesała Zochacz przed wyjściem, Zochacz popatrzyła przez okno i powiedziała zamyślonym głosem "Coraz więcej osób mówi teraz po angielsku w Polsce. Ja to miałam szczęście że mogłam w Szwajcarii chodzić to tej szkoły i nauczyć się angielskiego".

Mama prawie przysiadła z wrażenia. Poczuła się jak pod koniec zeszłorocznej narciarskiej odysei.

niedziela, 23 kwietnia 2017

Sygnalizator

Jachol, jako trzecie dziecko w rodzinie, ma ogromną ilość zabawek, zarówno własnych jak i odziedziczonych. Ma zabawki wszystkich rodzajów, kolorów i rozmiarów. Mama czasem martwi się, że ten dobrobyt może mu zaszkodzić i że przestanie doceniać proste przyjemności w życiu.

Ostatnio jednak ulubioną zabawką Jachola jest sygnalizator świetlny, który dostał od Mamy. Bawi się nim cały dzień, podśpiewując "Czerwone światło stój, zielone światło jedź ...". Mama trochę się uspokoiła.


czwartek, 20 kwietnia 2017

Pan Wołodyjowski

Siostra mówi na niego Basia.
Brat mówi o nim mały rycerz (Jedi).

Kiedy Jachol zwiedza twierdzę w Kamieńcu Podolskim mamy "Pana Wołodyjowskiego" w pigułce.


środa, 19 kwietnia 2017

Koleżeńska licytacja

Tata wiózł Pietruszkę i jego kolegę z klasy na przyjęcie urodzinowe koleżanki. Jak myślicie Drodzy Czytelnicy, o czym rozmawiało na tylnym siedzeniu dwóch dziesięciolatków?

a) O ostatnim meczu Legii i czy faktycznie był spalony
b) O najnowszej grze komputerowej i jak przejść dwudziesty trzeci level
c) O tym jakie utwory ćwiczą teraz na pianinie

P.S. Janek ćwiczy menuety a Pietruszka Vivaldiego.

wtorek, 18 kwietnia 2017

Prawie

Mama obcinała paznokcie Jacholowi, pomstując na to, że znowu są poobgryzane. "Ja nigdy nie obgryzam paznokci! Prawie ..." stwierdziła uczciwie Zochacz.

W tym wypadku jest to prawie na granicy nicości.

sobota, 15 kwietnia 2017

Liczebniki nieoczywiste

Mama weszła do pokoju Jachola i widząc bałagan na podłodze zawołała "Ile tu autek!". Jachol podszedł do pytania poważnie i zaczął liczyć "Pierwsze, trzecie, dwagie".

Te wszystkie formy "dwa" są naprawdę grubą przesadą.

Źródło: Kwejk

Bójka

Pietruszka i Jachol bawili się w wojnę, walcząc na zaimprowizowane miecze. W pewnej chwili Mama usłyszała łupnięcie, któremu towarzyszył płacz Jachola "Mamo! A on mnie kopnął tyłkiem w ziemię".

Czasem naprawdę bardzo ciężko się nie roześmiać.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Powody do wredoty

Po powrocie do domu, Pietruszka zaraportował, że znowu połowa lekcji przyrody zeszła im na sprawy wychowacze "Bo Ulka powiedziała Nelce że jest głupia i ta poskarżyła pani...". Ponieważ Mama już o Ulce co nieco słyszała, powiedziała, że to chyba nie była wyjątkowa sytuacja. Pietruszka potwierdział, po czym dodał "Bo Ulka nie ma rodzeństwa. Więc nie ma komu w domu dokuczać i dokucza koleżankom z klasy."

Mama zawsze wiedziała, że rodzeństwo to skarb. Ale nigdy nie myślała o nim jako o niezbędnym worku treningowym.

środa, 12 kwietnia 2017

Gaduły

Od niedawna na zajęcia gimnastyczne Zochacz chodzi nowa dziewczynka. Bardzo się z Zochacz polubiły, ćwiczą zawsze obok siebie a kiedy tylko można gadają. Ostatnio Zochacz przyznała, że kiedy mają przerwę w zajęciach to nawet to łazienki chodzą wspólnie "I jeśli tylko jednej chce się siusiu to druga stoi obok i gadamy sobie przez drzwi".

I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego w przypadku dwóch sześciolatek, gdyby nie to, że jedna z nich jest Amerykanką. A jeszcze kilka miesięcy temu Zochacz stanowczo odmawiala wypowiedzenia po angielsku choćby jednego zdania. Widać najwazniejsze jest to z kim się gada a nie w jakim języku.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Najwyższa pora

Mama wróciła do domu z młodszymi dziećmi i zauważyła, że Pietruszka nie wyrzucił śmieci przed wyjściem na trening. Widząc to Mama westchnęła, po czym powiedziała "Zochacz, nie zdejmuj butów, pójdziesz jeszcze ze śmieciami". Zochacz otworzyła szeroko oczy i powiedziała "Ale ja jeszcze nigdy nie byłam ze śmieciami". Mama kiwnęła głową i powiedziała "No to ...". "No to już najwyższa pora?" weszła jej w słowo Zochacz.

Nic dodać, nic ująć.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Poprzeczka

Podczas tradycyjnego raportu z dnia, Mama opowiadała przy kolacji o swojej koleżance z pracy, która podczas zespołowego wyjazdu bawiła się wyjątkowo dobrze. Po powrocie okazało się, że cały zespół w ten czy inny sposób dał jej do zrozumienia, że jej zachowanie było niewłaściwe. Koleżanka oburzyła się, że przecież jedemu z kolegów też się to czasem zdarza a jemu nikt nigdy wyrzutów nie robi, więc i ona swoich przyzwyczajeń nie zmieni.

Po skończeniu tej historii, Mama zaczęła tłumaczyć dzieciom czym są podwójne standardy. I że choć tak być nie powinno, to są rzeczy ktore łatwiej uchodzą na sucho jednej płci a trudniej drugiej. "I właśnie jeśli chodzi o zachowanie to niestety dla dziewczynek i kobiet poprzeczka zawieszona jest wysoko" podsumowała Mama.

Zochacz trochę zmarkotniała. A Pietruszka z miejsca wystrzelił "Ale są dziewczyny które trenują akrobatykę i one na pewno bez trudu tę poprzeczkę przeskoczą". Zochacz z miejsca poweselała.

niedziela, 9 kwietnia 2017

Nerdzenie

Pietruszka spytał Mamy czy może zaprosić do domu kolegę z klasy. Mama zgodziła się, ale spytała w co planuje się z kolegą bawić "Pewnie będziemy nerdzić" odparł spokojnie dziesięciolatek. Mama otworzyła szeroko oczy i poprosiła żeby powtórzył bo nie zrozumiała. "Będziemy nerdzić. To takie podwórkowe określenie na granie na kompie".

Zaczyna się ...

czwartek, 6 kwietnia 2017

Plejada obowiązków

Jachol był chory, Mama pracowała więc w domu. Każdy pracujący rodzic wie, że w takiej sytuacji najcenniejszym czasem jest popołudniowa drzemka. Niestety Jachol obudził się z niej wczesniej niż zwykle. Kiedy przyszedł do Mamy, Mama zerknęła na niego przepraszająco i powiedziała zrezygnowanym głosem "Mama musi jeszcze parę minut popracować". Jachol pokiwał głową, po czym odparł dokładnie tym samym tonem "A ja muszę się jeszcze parę minut pobawić". Po czym pomaszerował do swojego pokoju.

Po kwadransie okazało się, że oboje osiągnęli pełen sukces. 

środa, 5 kwietnia 2017

Zespół Aspergera

W szkole Pietruszki i Zochacz trwa Tydzień Autyzmu. Wczoraj przy kolacji Zochacz tłumaczyła rodzinie co to jest Zespół Aspergera "To taka choroba. I dzieci które ją mają, często mają lepszą pamięć niż inne. I nawet jeśli mają na stole trzydzieści elementów i tylko jeden się zmieni to one to zauważą. Naprawdę, trzydzieści!". Po czym dodała "Ale za to jak usłyszą, że ktoś mówi "krew mnie zalewa!" to zaczynają krzyczeć bo boją się, że jest naprawdę ranny. A to tylko znaczy że ktoś jest bardzo zdenerwowany".

Tłumacząc coś sześciolatkom. Mama pewnie wybrałaby inny przykład idiomu który można zrozumieć dosłownie. Ale poza tym wyjaśnienie, które zostało w głowie Zochacz było chyba niezłe? Zdanie czytelników, którzy są blisko tematu mile widziane.

#LightItUpBlue

wtorek, 4 kwietnia 2017

Babski wieczór

Pietruszka był na treningu, Jachol u Babci, Tata w delegacji. Po powrocie do domu Mama zarządziła więc, że będą z Zochacz porządkować jej pokój. Posegregowały spinki do włosów kolorami i fasonami. Podzieliły kredki według rodzajów i rozmiarów, temperując wszystkie które tego potrzebowały. Doprowadziły szufladę pod biurkiem do stanu w którym zawierała ona tylko (zdatne do użytku) materiały plastyczne.

Po półtorej godzinie Mama powiedziała, że czas na kolację. Po czym spytała Zochacz "Fajny wieczór miałyśmy?". Zochacz kiwnęła entuzjastycznie głową, po czym dodała "Byłby jeszcze lepszy gdybyśmy uporządkowały też moje szafki z ubraniami".

Matka + córka + Michael Bublé = idealny babski wieczór. Nawet jeśli spędza się go na sprzątaniu.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Niekompletna lista obowiązków

Mama weszła do salonu i spojrzała na pobojowisko, które dzieci zostawiły po śniadaniu "Czy ja wszystko muszę robić?" jęknęła. "Nie musisz chodzić do szkoły" wyjaśniła uprzejmie Zochacz.

Z dwojga złego to Mama już woli zmywać.