środa, 18 grudnia 2019

Białe Święta

Z braku śniegu za oknem ...


Magnetyzm

Wychodząc z przedszkola, Jachol ze zdumieniem zauważyl, że w jego czapce jest orzech. "Dlaczego w mojej czapce znowu jest orzech?!" mruknął. Mama uśmiechnęła się i powiedziała "Widać twoja czapka przyciąga orzechy". Jachol kiwnął głową aprobująco "Tak, ona jest orzechomagnetyczna".

To musi być jakaś nowa siła fizyczna godna nobla.

wtorek, 10 grudnia 2019

Jasny

Jak wiadomo ulubionym zadaniem wszystkich polonistów jest interpretacja wiersza. Żeby przygotować dzieci do tego wyzwania, Mama puszcza im czasem piosenki i prosi żeby powiedziały o czym są. W niektórych przypadkach wymaga to wielokrotnego przesłuchania a nawet zatrzymywania po każdym wersie i rozmowy (jak w przypadku "Przeżyj to sam" Lombardu czy "Tak, tak" Obywatela G.C.).

Ostatnio Mama usłyszała w radiu nową piosenkę Igora Herbuta "Jasny". Puściła ją Pietruszce i spytała o kim jest ta piosenka. "O tacie" odparł pierworodny. "O czyim tacie?" upewniła się Mama. "O naszym Tacie" wyjaśnił Pietruszka.

Gratulacje Tato Pietruszki.


niedziela, 1 grudnia 2019

Znawca diety

Jacholowa pasja dla dinozaurów wkrada się we wszystkie obszary życia rodziny. Ostatnio poprosił Mamę, żeby w opowiadanej przez nią bajce na dobranoc pojawił się fragment gdy cała rodzina poleci na wakacje hatzegopteryksem. Mama prośbę spełniła, jednak kiedy rodzina bezpiecznie już wylądowała i poszła na obiad, Mama zawahała się i spytała Jachola czym żywiły się hatzegopteryksy. "Małymi zauropodami wielkości kuca" wyjaśnił rzeczowo Jachol.

Po krótkich negocjacjach ustalono, że z braku zauropodów hatzegopteryx nie pogardzi owcą.

piątek, 29 listopada 2019

Granice braterstwa

Jachol od paru dni śpiewa kolędę "Zostań Jezu mym braciszkiem, podzielę się z Tobą wszystkim. Dam Ci moje klocki lego oraz misia pluszowego!".

Mama zerknęła na Jachola i spytała "A swojego triceratopsa też byś mu oddał?". Jachol aż zatrząsł się z oburzenia "Na pewno nie!".

W sumie Pietruszka też nie ma co liczyć na triceratopsa. Czyli faktycznie, po bratersku.

niedziela, 10 listopada 2019

Podręcznik paleontologii ulubionej

Prawdopodobnie każdy rodzic pięciolatka choć raz w życiu powiedział "Ho ho ho, świetnie znasz się na dinozaurach, pewnie zostaniesz paleontologiem!". Przyglądając się efektom pracy Jachola, na której spędził cały niedzielny poranek, Mama zastanawia się czy akurat u nich w domu ta przepowiednia się nie sprawdzi.

Praca w pełni samodzielna, w oparciu o najukochańszy Atlas Przygód Dinozaurów. Mama pomagała przy przeciąganiu sznureczka przez dziurki.

Rodzina Triceratopsów na spacerze, w tle góry


Tyranozaur goni Edmontozaura, w tle wybuchają wulkany

Pterodaustro zgubiło jedną literkę przy przepisywaniu

Argentynozaur wyciąga długą szyję do tyłu żeby sięgnąć po listki z czubków drzew

Caiuajary były stadne i żywiły się owocami

Ukochany Mozazaur, władca mórz, pieszczotliwie zwani Mozi

Strona tytułowa a na niej Llelynazaura, czarno-biały dinozaur który miał metr wzrostu ("to tak jak ja!")

I efekt końcowy.


wtorek, 5 listopada 2019

Metal pozaukładowy

Pietruszka wszedł do salonu gdzie Rodzice słuchali muzyki. "Co to jest?" zapytał zaskoczony pierworodny. "Mongolski metal" odparł Tata nie podnosząc oczu znad komputera. "Jaki metal?!" zapytał skonfundowany Pietruszka. "Mongolski" odparła usłużnie Mama. "W układzie okresowym pierwiastków go nie znajdziesz". Pietruszka wzniósł tylko oczy do nieba.


P.S. Jak ktoś nie lubi takich brzmień to Mama i tak poleca teledysk dla pięknych widoków.

czwartek, 31 października 2019

Z wszystkich prehistorycznych stworów, Jachol  najbardziej kocha mozazaury. Niedawno zrobił sobie jednego z papieru, w skali 1:1 w stosunku do obrazka w albumie dinozaurów, z wiernie odwzorowanymi kolorami i podwójnymi, groźnymi zębami.

Kiedy Mama szykowała obiad, Jachol przygotował dla mozazaura jego ulubioną przekąskę  - rekina ginsu. A wieczorem wyjaśnił Mamie, że zrobił dla mozazaura szczoteczkę do zębów i aparacik ortodontyczny. Mama upewniam się tylko czy aparacik obejmuje oba rzędy zębów, którymi dysponuje mozazaur. "Oczywiście!" odparł stanowczo Jachol.


czwartek, 24 października 2019

Standardy olimpijskie

Pietruszka jutro będzie startował w zawodach pływackich. Mama przypomniała mu, żeby spakował czepek, klapki i ręcznik. "I kąpielówki" dorzuciła Tata. "No chyba że planujesz pływać bez" dodała z przekąsem Mama. "Najwyżej byłoby jak na olimpiadzie w starożytnej Grecji" odparł Pietruszka lekceważąco.

Ktoś chyba uważał na powtórce ze Starożytności przed konkursem historycznym.

piątek, 18 października 2019

Prosty plan dnia

Mama była kilka dni w delegacji. Wróciła wieczorem więc dzieci nie zobaczyły jej w dniu powrotu. Następnego ranka, wsunęła się po cichutku do pokoju najmłodszego synka żeby go obudzić. Przytuliła Jachola, po czym słysząc że oddycha przez buzię powiedziała "Trzeba będzie ci nosek wydmuchać". Zaspany Jachol mruknął "To jutro". Zaskoczona Mama spytała dlaczego dopiero jutro a nie dziś. "Dzisiaj cały dzień będę się do ciebie przytulał".

Mama lubi prosty plan dnia.

środa, 9 października 2019

Duma zwrotna

Mama podwoziła Pietruszkę w miejsce, gdzie miał załatwić coś ważnego. Kiedy zgasiła silnik spojrzała na syna i spytała "Iść z Tobą". Pietruszka kiwnął głową. Mam postanowiła się więc upewnić "Ale na pewno chcesz? Nie będziesz się wstydził że mama z tobą idzie?". Tym razem Pietruszka odparł stanowczo "Nie. Wy jesteście ze mnie dumni to i ja jestem z was dumny".

Jak mawia mądrość ludowa - dzieci są jak skarbonka. Wyjmiecie z nich tylko to co do nich włożycie.

piątek, 4 października 2019

Lukier i słowicze trele

Jak wygląda życie rodzica trójki dzieci? Och doprawdy, to słowicze trele pokryte różowym lukrem.

Dzień zaczyna się o 4:08, kiedy do Waszego łózka pakuje się pięciolatek któremu przyśnił się wilk. Kiedy uda się go utulić i uśpić, możecie z radością odnieść dwudziestokilowego skarba do jego łóżka. Tylko szybciutko zaśnijcie ponownie, budzik zadzwoni po szóstej bo akurat dziś siódmoklasista musi być w szkole już o 7:30. Niestety, choć to nie on odganiał wilki po nocy, pierworodny akurat tego dnia ma problem z wygrzebaniem się z łóżka. Dzięki czemu spóźnia się do szkoły a Wy spóźniacie się do pracy (gdzie czekają 23 nieprzeczytane maile, w tym ten że od nowego roku zmienia się Wam przełożony). Kiedy wyłączacie już komputer, dzwoni do Was córeczka z radosną informacją, że właśnie skończyła judo i że odbierze ją tata jej najlepszej przyjaciółki. Pojadą do niej żeby się pobawić (ale najpierw odrobią lekcje, naprawdę, naprawdę!). I już wiecie że wszystko co zaplanowaliście wieczorem w związku z tym, że akurat tego dnia wszystkie dzieci jednocześnie miały być w domu trzeba przesunąć na inny sprzyjający moment. Wracacie do domu, smażycie naleśniki, wyjaśniacie dlaczego w domu jest tylko dżem truskawkowy a nie ma malinowego. Lecicie na osiemnastą do lekarza (czasem nawet matkę wielodzietną coś boli na tyle długo i mocno, że w końcu się zapisze). Tam jest 45 minut opóźnienia, dzięki czemu jeszcze siedzicie w poczekalni kiedy dzwoni córeczka i informuje Was, że boli ją brzuszek. I nie, nie chce żebyście odebrali ją wcześniej. Po prostu chce Was o tym poinformować. Wychodzicie od lekarza i widząc godzinę, jedziecie od razu odebrać córunię. W domu okazuje się, że siódmoklasista zapomniał nagle jak się dzieli ułamki zwykłe. Tłumaczycie. Przypominacie, że dwa minusy dają plus. I że przekątne rombu krzyżują się pod kątem prostym. Zaganiacie do łóżek. Upewniacie się trzy razy że zęby umyte. Odsyłacie najmłodszego do łazienki. Tłumaczycie że smok postawiony przy łóżku na pewno odgoni wilka na wypadek gdyby chciał wrócić kolejnej nocy. Wszyscy w łóżkach. Robicie sobie herbatę i siadacie w fotelu. O 22.10 do kuchni wpada pierworodny, który przypomniał sobie, że jutro koniecznie musi przynieść na biologię opaloną w ogniu kość kurczaka. Błogosławicie dzień, w którym jednak nie kupiliście płyty indukcyjnej tylko gazową. Szukacie czegoś w czym można bezpiecznie grillować kurzą kość udową w warunkach domowych. Próbujecie domyślić się po co pani ta kość i jak bardzo ją osmalić. Młody dziękuje i odpływa.

Jest 22.30, słowicze trele brzmią coraz wyraźniej w Waszej głowie, zapach spalonego kurczaka miesza się z lukrem. A może z watą cukrową. I wiecie, że żyjecie pełną piersią. Jak śpiewał Freddie „these are the days of our lives …”.

https://www.youtube.com/watch?v=oB4K0scMysc

środa, 2 października 2019

Niezły przypał

Mama narzeka dość regularnie na to, że dwunastoletni już dziś Pietruszka, pomimo tego że dużo czyta a Mama kładzie nacisk na piękną polszczyzną, nadal nie wypowiada się w spósób elegancki, preferując zaimki i chrząknięcia.

Niedawno podczas obiadu Pietruszka opowiadal o czymś, co Zochacz spuentowała stwierdzeniem "no to niezły przypał". Mama zadrżała, po czym wycedziła przez zęby "A co to znaczy niezły przypał?". Spłoszona Zochacz zerknęła na brata i wyjąkała, że nie wie. Na co Pietruszka odparł uprzejmie "To znaczy, że sytuacja zrobila się niezręczna".

Mama szybko rzuciła okiem na Tatę, żeby upewnić się, że naprawdę usłyszała to co usłyszała. Wiadomo przecież , że ludziom na diecie śni sięczasem  karpatka. Może matkom śni się czasem że ich nastoletni synowie zaczynają nagle używać wyszukanego słownictwa?

czwartek, 26 września 2019

Zrównoważona pewność siebie

Pietruszka przepakowywał plecak, jednocześnie zdając Mamie relację ze swojego dnia w szkole. "Dostałem trzy plusy z matmy. I plusa z chemii, z obliczania objętości. Bo to łatwizna jest. I z angielskiego jedyny rozwiązałem dobrze testy. Po prostu fantastyczny jestem."

Mama już otwierała usta żeby przekłuć nadmiernie nadmuchujący się balonik, kiedy Pietruszka dodał "A teraz pojadę na szermierkę i Misia mnie sklepie trzy razy. I git". Mama podała Pietruszce bidon, błogosławiąc w myślach Michalinę i jej zbawienny wpływ na pietruszkowe ego.

poniedziałek, 23 września 2019

Rozwiązywanie konfliktów

Podczas kolacji Jachol oświadczył "A u mnie w grupie są dzieci, które jak coś narozrabiają to idą do pani i mówią że to ja". Mama aż zadrżała z oburzenia i powiedziała "Powiedz mi które to dzieci a ja porozmawiam z ich rodzicami". Jachol pokręcił głową "Nie musisz rozmawiać z ich rodzicami". Mama zerknęła podejrzliwie i spytała dlaczego. "Bo ja ich lubię. I już z nimi rozmawiałem i obiecali że więcej nie będą".

Jeśli pięcioletni mężczyzna poradził sobie samodzielnie z zażegnaniem konfliktu to kimże jest Mama żeby się wtrącać.

środa, 18 września 2019

Nieoczekiwana pełnia

W trakcie wakacji, Jachol był z Rodzicami w Muzeum Historii Naturalnej. Kiedy wchodzili do sali gdzie znajdowały się dinozaury, Mama szepnęła "Jachol popatrz co tu jest". Jachol złapał się za głowę i odszepnął "Czego tu nie ma!".

niedziela, 15 września 2019

Druga najlepsza

Mama i Tata zaplanowali, że w niedzielę wpadną na obiad do zaprzyjaźnionego bistro mieszczącego się w sąsiednim bloku. Kiedy jednak przyszli, okazało się, że nie ma wolnego stolika i muszą piętnaście minut poczekać. "No to chodźmy na mały spacer" zaproponował Tata. "Ojej, nie wziąłem komórki" jęknął niemal jednocześnie Pietruszka. Po czym machnął ręką i dodał "Nie szkodzi, to porozmawiam z Mamą".

"Jestem drugą najlepszą alternatywą po komórce" zachwyciła się Mama, niemal ze łzami w oczach. Życie z nastolatkiem potrafi obfitować w niespodziewane powody do radości.

środa, 11 września 2019

Przynależność gatunkowa

Mama czytała Jacholowi "Wielki Atlas Dinozaurów". W pewnej chwili Jachol oświadczył "Gdybym był dinozaurem to byłbym ankylozaurem!". Mama uśmiechnęła się, a potem zapytała jakim ona byłaby dinozaurem. "Byłabyś samicą ankylozaura" wyjaśnił Jachol rzeczowo.

W sumie już wiele lat temu Mama powinna była nauczyć się tego od Pietruszki.

niedziela, 8 września 2019

Master Zochacz junior

Pietruszka, Zochacz i Jachol pojechali w trakcie wakacji z Babcią do Zakopanego. Drugiego dnia na obiad podano pieczone ziemniaki. Zochacz spojrzała na nie, po czym odwróciła się do kelnerki i powiedziała "Pieczone ziemniaki bez kminku? Do pieczonych ziemniaków musi być kminek!". Niepewna kelnerka pobiegła do kuchni, z której po chwili wróciła z garstką kminku na talerzyku. Jak widać kucharz reklamację uznał za uzasadnioną.

niedziela, 14 lipca 2019

Podejrzana zawartość kieszeni

Jachol leciał z samolotem. Na lotnisku kiedy przechodził przez kontrolę bezpieczeństwa padła komenda "Proszę wyjść wszystko z kieszeni" Jachol zerknął na Mamę i szepnął konfidencjonalnie "Ja w kieszeniach mam tylko piasek".

Celnik łaskawie zgodził się żeby Jachol nie wyjmował jednak zawartości kieszeni na taśmę.

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Niespodziewane miejsce odpoczynku

"Zarezerwowałam dla nas miejsce w schronisku" oświadczyła z dumą Babcia Krysia. Kątem oka Babcia zauważyła, że choć Starszaki się ucieszyły to Jachol jakoś ucichł. Widząc to Mama mrugnęła do Babci i spytała Jachola "A Ty wiesz co to jest schronisko?"

"To takie miejsce gdzie mieszkają psy które nie mają domu" odparł cichutko Jachol. Babcia szczęśliwie wyjaśniła Jacholowi że w zakopiańskich schroniskach psów zbyt wielu nie ma. 

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Przekaz ograniczony

"Dlaczego dlaczego pozwalacie im tak biegać!!!" gorączkowo krzyczał Tata oglądając mecz reprezentacji. "Oni Cię nie słyszą przez telewizor' powiedział delikatnie Jachol, patrząc na ojca z lekkim niepokojem.

piątek, 17 maja 2019

Ania i Ania

Zochacz czesała Mamę w warkocze. Kiedy skończyła, klasnęła w dłonie i powiedziała "Wyglądasz jak Ania z Zielonego Wzgórza!".

sobota, 4 maja 2019

Rozpacz gastronomiczna

Podczas majówki, na poznańskim rynku przygodni przechodnie zaobserwować mogli ciekawe zjawisko. Na staromiejskim bruku leżało na oko pięcioletnie dziecko, które darło się w niebogłosy "Ja nie chcę tu jeść! Dlaczego nie możemy iść do gruzińskiej tak jak wczoraj?!".

Tak to właśnie Jachol domagał się wczoraj chaczapuri. I pomyśleć, że jeszcze rok temu nie tknął na obiad niczego co nie było kurczakiem i cukinią gotowaną na parze.

czwartek, 25 kwietnia 2019

Poświęcenie dla nauki

Rodzice rozważają zmianę szkoły do której chodzi Pietruszka. Z tego powodu Pietruszka musiał zacząć się intensywnie uczyć hiszpańskiego. Po kilku lekcjach okazało się, że postępy w opanowywaniu nowego słownictwa są ograniczone. Mama spojrzała więc gniewie na syna i spytała go co ma zamiar zrobić żeby się tego hiszpańskiego nauczyć. "Dołączyłem do hiszpańskiej gildii na Robloxie" odparł z dumą Pietruszka.

Współczesne problemy wymagają nowoczesnych rozwiązań.

piątek, 5 kwietnia 2019

Oczekiwania i rzeczywistość

Mama ma ostatnio dużo rzeczy na głowie. W ferworze spraw bieżących dotarło do niej ostatnio, że chyba trochę zaniedbuje swoją jedyną córeczkę. W piątkowy wieczór usiadła więc z nią i powiedziała "Zochacz, zastanów się co ty byś chciała ze mną porobić, tak we dwie. Może masz jakieś marzenie. Coś co byś chciała żeby Mama dla ciebie zrobiła".

Zochacz spojrzała na Mamę zaskoczona i odparła "Ale ty tyle dla mnie robisz. Ja sobie nie mogę wyobrazić niczego więcej co jeszcze mogłabym chcieć". Gula w gardle Mamy sprawiła, że kolejne pytanie zabrzmiało trochę cicho "Czyli co takiego robię". Zochacz rozpromieniła sie "No łaskoczesz nasz wieczorem. I czytasz mnie i Jacholowi książeczki".

Mamo, Tato, w życiu nie trzeba wiele jak widać. Po prostu trzeba dać trochę siebie. Dzieci to docenią.

piątek, 29 marca 2019

Idzie wiosna, budzą się tramwaje

"Mamo, mamo! A na placyku w przedszkolu znowu są tramwaje! I my je zbieramy i zanosimy na stoliczek. I dajemy im liście do jedzenia. I one jedzą. A jak zjedzą to je bierzemy i wkładamy pod kurtkę. I one sobie tak chodzą po bluzie!".

Oszołomiona trochę Mama zapytała Jachola jak wyglądaja te tramwaje "No trochę podobne do biedronki są. Tylko tak na odwrót." wyjaśnił uprzemie Jachol. Mama musi przyznać, że jej szacunek dla pań w przedszkolu istotnie wzrósł odkąd wie, że chłopcy z jacholowej grupy przyjaźnią się z tramwajami.

P.S. Ktoś wie jak takie stworzonko fachowo się nazywa?
P.S.2 Mama mówiła, że może czasem coś się jeszcze pojawi. Tramwajów pominąć nie mogła :)


piątek, 15 marca 2019

10 lat bloga ... (i starczy)

Dzisiaj mija dziesięć lat odkąd na naszym blogu pojawiła się pierwsza notka. Od tego czasu pojawiło się ich dobrze ponad dwa tysiące, dokumentując życie naszej rodziny, jego radości i smutki, kolejne dzieci i wyzwania o których dziesięć lat temu Mama nawet nie marzyła. No bo kto by pomyślał, że za dziesięć lat nienarodzona wtedy jeszcze córka pójdzie do szkoły (!) w Mamy butach. Przez te lata Mama zawarła wiele miłych znajomości, część z nich przeniosła się na życie poza internetem, zarówno w Polsce jak i poza nią. I po wielokroć dobre słowo czytelników stanowiło światełko rozjaśniające jakiś trudniejszy dzień.

Jednak ostatnio blog zaczął powolutku wysychać. Coraz mniej notek, coraz mniej komentarzy, i u Mamy i od Mamy (bo i Mama od dawna nie zagląda na większość zaprzyjaźnionych blogów). Dzieci wyrosły i coraz rzadziej zdarzają im się zabawne przejęzyczenia czy urocze zadumania nad tym jaki świat jest niezwykły. Dawno temu, Mama postanowiła sobie, że nie będzie pisać pamiętnika o tym co dziś jadła lub czytała a jedynie notować historyjki o swoich dzieciach, które są same w sobie zbyt ulotne by pamięć je pomieściła. Dziesiąte urodziny są chyba dobrą okazją, żeby pożegnać się z naszym blogiem. Moje ukochane czwarte dziecko wyrosło i już nie potrzebuje mamusi. Może jeszcze czasem coś się przytrafi, ale czas zamknąć ten rozdział.

Dziękuję wszystkim którzy nam towarzyszyli przez te dziesięć lat. Mam nadzieję, że radość jaką dawało mi pisanie tego bloga (a mam nadzieję Wam dawało jego czytanie) na zawsze pozostanie cienką jedwabną nitką która będzie nas łączyć. I sprawiać, że świat będzie ciut lepszym miejscem.

sobota, 9 marca 2019

Dzikie menu

Pietruszka, Zochacz i Jachol najbardziej lubią jeść to co znają. Wszystko co nie mieści się w menu szkolnej stołówki, wszelkie oliwki czy krewetki, są fuj. W takich chwilach, kiedy Rodzice zrobią jakieś wyszukane danie a dzieci wybrzydzają, Mama mówi że zachowują się jak dziki.

W sobotni poranek na stół wjechały omlety z różnymi dodatkami. Tata, który wszedł ostatni zapytał "A co jedzą dziki?". "Zołędzie" odparł uprzejmie Jachol. Mama nerwowo zerknęła na talerze potomstwa, ale na szczęście nie dostrzegła na nich żadnych darów lasu.

wtorek, 5 marca 2019

Poszybcianie

"A my będziemy jutro poszybciać wiosnę!" zawołał rozentuzjazmowany Jachol. Widząc zaskoczony wzrok Mamy dodał "Będziemy sadzić w doniczce cebulę. I będziemy o nią dbać. I jak wypuści liście to wiosna szybciej przyjdzie!".

Mama chyba da Jacholowi doniczkę z balkonu i kilo cebuli. 

piątek, 22 lutego 2019

Prawie jak...

Jachol marudził ostatnio Mamie, że chciałby żeby odbierać go z przedszkola po obiedzie. Mama tłumaczyła mu, że to niemożliwe, bo w tym czasie ona i Tata są w pracy. "A czy Piotrek nie może mnie wcześniej odebrać?" spytał Jachol. Mama wyjaśniła, że przedszkolaki mogą odbierać tylko dorośli, a dzieci nie. "Ale Pietruszka to już prawie dorosłe dziecko!" zawołał Jachol.

Pietruszka na pewno by się z nim zgodził. Wychowawczynie w przedszkolu raczej nie.

środa, 20 lutego 2019

Krzywa uczenia

Jachol miał niedawno urodziny. Kilka dni później, Mama natknęła się na sofie w salonie na pewną szczególną paradę.


Od razu przypomniał się Mamie pewien wykres który niedawno widziała. Szczera prawda, czyż nie, drogi triceratopsie.

sobota, 16 lutego 2019

Wycieraczka wysoce pożądana



Zochacz otworzyła nowe opakowanie płatków śniadaniowy. Po czym zaczęła czytać kolorowy napis na paczce "Wygraj rodzinną wycieraczkę do Barcelony!".

Taka rodzinna wycieraczka w sam raz nadałaby się do rodzinnego samochodu. Tylko co to za model "Barcelona"?

środa, 13 lutego 2019

Owadzie zagrożenie

Jachol wie, że Tata pracuje z komputerami. Ostatnio przyszedł do niego i oświadczył poważnym głosem "A wiesz Tato, że komary psują komputery? Więc uważaj Tato".

Dłuższa rozmowa pozwoliła Tacie ustalić, że komputery psują wirusy. Czyli robaki. Więc w sumie w przybliżeniu owady. A komar to owad, czyż nie? Więc lepiej nie ryzykować.

niedziela, 10 lutego 2019

Symulant w dobrej wierze

Jachol ścigał się z Mamą w basenie. Wygrał dwa razy a przy trzeciej nawrotce zwolnił i jęknął "Ojojoj". Mama z miejsca zawróciła i zapytała zaniepokojona co mu sie stało. "Ja tylko udaje żebyś mogła wygrać" westchnął Jachol.

A matka jak zawsze niedomyślna.

sobota, 2 lutego 2019

piątek, 25 stycznia 2019

Poranna samorządność

Mama poszła obudzić Zochacz do szkoły. Córka objęła ją ramieniem i powiedziała "Mamo a jak to się dzieje że ktoś zostaje burmistrzem?".

Matka nigdy nie wie jaką wiedzą będzie się musiała wykazać w piątek o siódmej rano.

niedziela, 20 stycznia 2019

Być jak Sam

Jachol wycinał z gazetki postacie z bajek. "Tacie wytnę strażaka Sama" oświadczył Jachol. Po czym dodał " Bo on też umie prawie wszystko".

czwartek, 17 stycznia 2019

Nowy Rok, nowa forma

Początek roku to tradycyjnie okres w którym wiele osób postanawia, że będzie uprawiać sport i osiągnie określone cele. Dla tych, którzy jeszcze nie wymyśli sobie celu proponujemy dwa: stanie na rękach lub szpagat. Względnie oba na raz.

Dla tych, którzy chcą być jak Zochacz, Mama ma radę "nie próbujcie tego w domu"...


poniedziałek, 14 stycznia 2019

Survival

Tata odbierał Pietruszkę z zajęć pozalekcyjnych. Kiedy odesłał go do szatni, pierworodny zaginął na dłuższą chwilę. Kiedy w końcu się pojawił, zirytowany już Tata zapytał "Coś ty tam tyle czasu robił?". "Przedzierałem się przez bagna i torfowiska męskiej szatni" odparł Pietruszka stoicko.

Zważywszy na fakt, że szatnia ta pełna była szermierzy, Mama ma nadzieję, że do przedzierania tego Pietruszka nie potrzebował broni białej.

piątek, 11 stycznia 2019

Dzidziuś

Jachol przytulił się do Mamy. W pewnej chwili, Mamy żołądek zabulgotał. "Dzidziuś kopnął!" zawołał zachwycony Jachol.

Na szczęście to nie pierwszy syn, który podejrzewa Mamę o ciążę po Świętach, więc Mama przyjęła to z godnością.

środa, 9 stycznia 2019

Definicja macierzyństwa

Mama miała niedawno urodziny. Z tej okazji, Jachol narysował jej laurkę. Kiedy ją wręczał, wyjaśnił "To jest Mama i tęcza. I Mama ma słońce i deszcz bo z nich robi się tęcza".

Mama nie zna trafniejszej definicji macierzyństwa.

 

niedziela, 6 stycznia 2019

O wzywaniu imienia boskiego

Zochacz wyjęła z plecaka obrazki które narysowała w szkole, żeby pochwalić się nimi rodzinie. "Na Zeusa!" zawołał zachwycony Jachol.

Mama uśmiechnęła się do Taty. Jak się czterolatkowi czyta bajki Ezopa to takie są skutki.

piątek, 4 stycznia 2019

Ręce które leczą

Jachola bolał brzuszek. Mama przytuliła go i zaczęła głaskać po brzuszku, po czym spytała synka czy czuje się lepiej. "Tak, ból już ustępuje" oświadczył poważnie Jachol. Mama kontrolnie zerknęła którego syna przytula - tego niespełna dwunasto- czy niespełna pięcioletniego.

wtorek, 1 stycznia 2019

Kolędy od nowa

Jachol rozmiłował się w śpiewaniu kolęd. Największą radość wzbudza kiedy śpiewa na całe gardło "Oddawali mu ukłony w oborze!".

"W sumie to ma nawet chyba większy sens" mruknął za pierwszym razem Tata.