niedziela, 28 lutego 2010

Elegancka Lala


Pietruszka dostał od Mikołaja lalkę - bobasa. Bardzo ją lubi, często ją karmi i przytula. Lalka, jak to bobas, ma plastikową nieowłosioną główkę.

Dziś rano Pietruszka przyszedł do rodziców z bobasem na rękach i oświadczył "Popatrzcie, Lala była u fryzjera". Rodzice długo wpatrywali się w głowkę lalki, rozmyślając jednocześnie skąd Pietruszka wie kto to jest fryzjer.

sobota, 27 lutego 2010

Wszyscy tęsknią za latem


Pietruszka poszedł się myć. Ochoczo rozebrał się do golasa po czym wziął ręcznik i położył się na nim na podłodze. Tata wparował do łazienki i zawołał z wyrzutem "Co Ty robisz Pietruszko!". Na co syn wyjaśnił rozmarzony "Poszedłem na plażę".

piątek, 26 lutego 2010

Młody gracz

Pietruszka dostał od dziadków jakiś czas temu komputerek Fischer Price. Komputerek ma różne zabawy oraz gry. Dzięki niemu Pietruszka zna już właściwie wszystkie literki (przynajmniej duże, a małe częściowo).

Dzisiaj rodzice siedzieli u Pietruszki na podłodze i rozmawiali a on się bawił komputerkiem. W pewnym momencie Tata otworzył buzię ze zdumienia i powiedział do Mamy "On gra". I faktycznie, okazało się, że Pietruszka cichaczem zaczął grać w grę, w której trzeba myszce zagradzać drogę żeby nie uciekła. Słowem zaczęło się.





Wojownicze maszyny budowlane


Pietruszka czytał dziś książeczkę o Bobie Budowniczym i tłumaczył Mamie czym zajmują się przyjaciele Boba: "Dźwig dźwiga, koparka kopie a walec walczy.".

czwartek, 25 lutego 2010

Precyzyjne żądania


Pietruszka władował się dziś rano rodzicom do łóżka. Wykokosił się między nimi po czym zażądał "Głaskaj mnie Mama!". Mama była zaspana i zamotana w kołdrę więc pierwszy zaczął Pietruszkę głaskać Tata. Spotkało się to ze stanowczym protestem "Nie głaszcz mnie!". Zdziwiony Tata spytał dlaczego, na co syn odpowiedział rzeczowo "Bo nie jesteś Mamą".

sobota, 20 lutego 2010

Baba Jaga

Wczoraj wieczorem Tata przygotowywał Pietruszkę do kąpieli. W pewnym momencie Pietruszka zaraportował, że za drzwiami stoi Baba Jaga. Tata nie stracił zimnej krwi i powiedział "To idź ją przytul, na pewno jej przykro skoro tak sama tam stoi". I Pietruszka poszedł Babę Jagę przytulić (a konkretnie przytulił się do kafelków za drzwiami).

P.S. Dziękujemy za inspirację wychowawczą Agrze

Kto jest kim


Pietruszka obudził się dziś o 5 rano. Zaspana Mama poszła do niego, przytuliła, przykryła i zarządziła, że śpią dalej. Pietruszka nie był śpiący. Objął zasypiającą Mamę, pogłaskał po ramieniu i powiedział z czułym uśmiechem "Moja kólewna (królewna), moja kólewna". I jak tu się na taki budzik złościć?

wtorek, 16 lutego 2010

Mamina refleksja


Dziesięć lat temu Mamie wydawało się, że miarą tego, czy wybrała właściwą drogę w życiu bedzie to czy po trzydziestce będzie miała świetną pracę, duży dom i ładny samochód. Wczoraj Mama zyskała niezbity dowód na to, że faktycznie wybrała dobrą drogę. Tyle że wyglądał on inaczej:

Wieczorem, Mama położyła Pietruszkę spać, po czym poszła odnieść coś do kuchni. Wróciła i zastała już zgaszoną lampkę. A z kąta pokoju rozległ się czuły głos Pietruszki "No chodź tu do mnie, popsytulamy się bo stęskniłem się za Tobą".

poniedziałek, 15 lutego 2010

Miłośnik przysłówków

Pietruszka zakochał się ostatnio w przysłówkach. Najbardziej lubi "niestety", które jego zdaniem pasuje do prawie każdego zdania. Ale potrafi też zastrzelić rodziców celną przysłówkową puentę. Np. kiedy oglądając swoje zdjęcia z liceum Mama pokazała mu siebie mówiąc "Popartrz, a tutaj jest Mama", młody zerknął i skwitował "Faktycznie".

niedziela, 14 lutego 2010

Brzuchacz

Pietruszka ma nadal duży i wystający brzuszek - nie bez powodu jest u samej góry siatki centylowej. Wczoraj Mama żartowała sobie z niego mówiąc "Ale Ty masz wielki brzuch Pietruszko! Czemu masz taki wielki brzuch?".

Pietruszka popatrzył na siebie i powiedział "No tak, mam wielki brzuch. Bo ja mam w nim dzidziusia. Takiego małego, wiesz?".

Tata spadł z krzesła.

piątek, 12 lutego 2010

Sekwencyjność


Rodzice uczą Pietruszkę panowania nad własną zachłannością a w szczególności nad własnym łakomstwem. Dlatego zwykle tłumaczą mu, że teraz może dostać czegoś trochę (np. jedno ciasteczko) a kolejne dopiero za jakiś czas. Dziś Mama przekonała się, że nauka nie idzie w las.

Po powrocie ze żłobka Pietruszka opowiedział Mamie o tym, że jego najlepszy kolega Filip miał dziś urodziny. W związku z tym, dzieci śpiewały mu 100 lat oraz miał świeczkę wbitą w banana. Na pytanie Mamy czy świeczka była jedna Pietruszka odpowiedział automatycznie "Tak, jedna. Druga będzie jutro".

środa, 10 lutego 2010

Walentynek


Mama ma w samochodzie zestaw głośnomówiący. Dzięki temu, zwykle po wyjechaniu ze żłobka dzwoni do Taty, żeby powiedzieć mu, że już jadą z Pietruszką do domu. Jeśli jest duży korek to czasem Mama dzwoni też do innych członków rodziny, żeby zając trochę nudzącego się synka.

Wczoraj jak zwykle Mama usadowiła Pietruszkę w foteliku, włączyła silnik i wybrała numer. Po czym wyjaśniła synkowi, że zaraz zadzwonią do Taty. Pietruszka pokiwał głową ze zrozumieniem i dodał „I powiemy mu, że go kochamy”. Nic dodać nic ująć.

Wejście w rolę

Pietruszka miał wczoraj w żłobku bal. Rodzice wypożyczyli dla niego przebranie Scooby Doo które się synkowi bardzo podobało. Kiedy wieczorem Mama spytała co Pietruszka robił na balu, zdziwiony syn wyjaśnił jej oczywistą oczywistość "Byłem peskiem i szczekałem".

czwartek, 4 lutego 2010

Całuśna etykieta


Pietruszka to mały pieszczoch. Ostatnio Mama uznała, że jest już na tyle duży, że pora wytłumaczyć mu zasady społeczne związane z okazywaniem uczuć osobom które się kocha. Wyjaśniła więc zaskoczonemu nieco Pietruszce, że mamusie i tatusie dają sobie całusy w buzię, a synkowie i mamusie w policzki.

Dziś rano jak co dzień Mama wychodziła pierwsza do pracy i zażądała buziaków na pożegnanie. Pietruszka pocałował Mamę, po czym zawołał Tatę aby i on włączył się do porannego rytuału. Tata był czymś zajęty i zamyślony, więc przechodząc cmoknął tylko Mamę w policzek i poszedł dalej. Pietruszka otworzył oczy ze zdumienia i zawołał "Tata choć, nie tak się Mamę całuje!".

Tata był nieco zaskoczony, ale posłusznie wrócił do przedpokoju i dał Mamie porządne buzi. Mama się nie skarżyła.

wtorek, 2 lutego 2010

Akcja i reakcja

Pietruszka, jak każdy pewnie młody mężczyzna, lubi sporty kontaktowe - zapasy, łaskotki, turlanie. Zwykle bawi się tak z Tatą, ale czasem, z braku laku, przepycha się też z Mamą.

Dziś był jeden z takich wieczorów - Pietruszka wziął rozpęd i wleciał na siedzącą Mamę, która oczywiście przewróciła się teatralnie, skrupulatnie asekurując Pietruszkę. Po chwili Pietruszka spojrzał na Mamę i podał jej rękę mówiąc "Już wstań Mama". Ale ku jego zdziwieniu, Mama pokręciła głową i powiedziała, że nie bedzie wstawać tylko sobie jeszczed poleży. Pietruszka upierał się jednak żeby wstała. Zaciekawiona Mama spytała czemu ma wstać. A wtedy synek wyjaśnił jej pobłażliwym tonem "Wstań Mama bo jak leżysz to nie mogę Cię przewrócić".

Łaskotki


Mama ma czarny pas w łaskotkach. Przynajmniej tak twierdzą zgodnie jej Brat, Mąż i Syn. Rozwinęła w tym zakresie różne techniki, przy czym od wielu lat Wujek Maciek konsekwentnie twierdził, że najbardziej łaskocze palcami u stóp.

Dzisiaj zyskała kolejne potwierdzenie tej teorii. Pietruszka zasiadł na kanapie, zdjął skarpetki po czym powiedział do Mamy rozmarzonym głosem "A teraz będziemy się łaskotać nóżkami".

poniedziałek, 1 lutego 2010

Zmiana tematu

Kiedy Tata odbiera Pietruszkę ze żłobka, zwykle odpytuje go w samochodzie, co się w ciągu dnia wydarzyło. Pietruszka zasadniczo chętnie udziela odpowiedzi (mniej lub bardziej wiarygodnych). Dziś jednak jego cierpliwość doszła go granic, bo po setnym pytaniu wypalił "Tata, włącz radio!".

Beczka lala


Pietruszka ma ostatnio fazę na beczenie. Dosłownie wszystko jest w stanie doprowadzić go do płaczu - to że ma skarpetki zdjąć, to że ma je założyć, kolor skarpetek, kolejność ich zakładania lub miejsce gdzie siedzi kiedy ma je założyć. Rodzice powoli dostają szału. Ostatnio Mama huknęła na Pietruszkę, że ma już dość tego, że jest beksa lala i aferzysta.

Pietruszka na chwilę zamarł z wrażenia, po czym rozdarł się rozpaczliwie „Nie jestem beczka lala! I nie jestem afaszysta!”.