Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samodzielność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samodzielność. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lipca 2020

Doświadczenie warte swej ceny

Rodzice uznali, że Jachol jest już dość duży żeby zrobić samodzielnie zakupy - w końcu po wakacjach idzie do zerówki. Na pierwszy rzut poszła osiedlowa piekarnia. Jachol wszedł do środka z nietęgą miną, zerkając ukradkiem na Tatę który został na zewnątrz. Poprosił i chleb i pół chałki, zapłacił i wyszedł. Po czym z wypiekami na twarzy opowiedział Tacie "Pani powiedziała siedem dwadzieścia. A ja miałem tylko dwadzieścia złotych. Ale dałem pani i ona mi jeszcze trochę oddała".

Mama pamięta jak będąc w wieku Jachola za nic nie mogła zrozumieć, że bilet na autobus kosztuje złoty pięćdziesiąt ale to nie znaczy że kosztuje pięćdziesiąt złotych. Widać każdy w życiu musi przejść przez meandry języka polskiego.

środa, 25 marca 2020

Wartość poświęcenia

"Dla słodyczy i dla ciebie Mamo zrobiłbym wszystko" oświadczył Jachol robiąc kolację dla siebie i siostry, która w tym czasie czytała lekturę, zbierając punkty na torcik wedlowski.

poniedziałek, 23 września 2019

Rozwiązywanie konfliktów

Podczas kolacji Jachol oświadczył "A u mnie w grupie są dzieci, które jak coś narozrabiają to idą do pani i mówią że to ja". Mama aż zadrżała z oburzenia i powiedziała "Powiedz mi które to dzieci a ja porozmawiam z ich rodzicami". Jachol pokręcił głową "Nie musisz rozmawiać z ich rodzicami". Mama zerknęła podejrzliwie i spytała dlaczego. "Bo ja ich lubię. I już z nimi rozmawiałem i obiecali że więcej nie będą".

Jeśli pięcioletni mężczyzna poradził sobie samodzielnie z zażegnaniem konfliktu to kimże jest Mama żeby się wtrącać.

sobota, 30 czerwca 2018

Turyści

Rodzice zabrali Pietruszkę, Zochacz i Jachola do Wieliczki. Trochę się wahali, bo to jednak trzy godziny chodzenia. Ale uznali że spróbują. Na miejscu prewodnik rozdał słuchawki dzięki któym wszyscy mogli wyraźnie go słyszeć. Mama poprosiła o cztery sztuki, wychodząc z założenia, że Jachol i tak zajęty będzie marudzeniem, uciekaniem i lizaniem ścian.

Jakież było jej zdumienie kiedy Jachol stanowczo zażądał własnej słuchawki. A potem maszerował wraz z Zochacz w pierwszym rzędzie za przewodnikiem, całkowicie ignorując Mamę i Tatę którzy wlekli się z tyłu. Nawet z lizaniem ścian nadążał.


sobota, 9 czerwca 2018

Lasse i Maja

Zochacz zaczęła czytać ksiażki z serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". I choć fabuła bardzo jej się podoba, jest rozczarowana (podobnie jak Mama) ilustracjami. "Ten Lasse i ta Maja to strasznie brzydko są narysowani" poskarżyła się ostatnio Zochacz.



Mama zgodziła się, po czym dodała "No to narysuj sama ładniejszych". Zochacz złapała kredki. Mama przyznaje zupełnie nieobiektywnie, że zochaczowa wersja podoba jej się bardziej.



czwartek, 15 lutego 2018

Zapinanie

Mama włączyła silnik w samochodzie. "Jeszcze się nie zapnęłem!" zawołał ostrzegawczo Jachola. "Nie zapiąłem" poprawiła go Mama. "Nie zapnąłem" poprawił się częściowo Jachol. "Nie zapiąłem" poprawiła ponownie Mama, zastanawiąjąc się skąd Jacholowi wzięło się to uporczywe "n" w środku słowa. "Zaraz się zapnę" jęknął zrezygnowany Jachol.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Płatnik nieoczywisty

Pietruszka poszedł po zakupy. Kiedy znalazł wszystko co miał na liście, podszedł do kasy. Wypakował zakupy na taśmę, a kiedy przyszła jego kolej i pani skasowała poszczególne rzeczy, zapakował je do siatki. Jakież było jego zdumienie, kiedy kasjerka zwróciła się do stojącej za nim pani "Razem 21,50 zł". Nie mniej zdumiona była klientka, która wyjąkała "Ale to nie moje, ja jestem następna".

Pietruszka spojrzał na kasjerkę z urażoną miną i podał jej pieniądze. "A to ty sam robisz zakupy?" spytała kasjerka lekko przepraszającym głosem. "Mama w pracy, Tata w pracy, a ktoś przecież musi chleb do domu przynieść" oświadczył Pietruszka stanowczo.

Swoją drogą, Mama zrozumiałaby, że kogoś zaskoczyłaby przy kasie siedmioletnia Zochacz. Ale że dziesiąciolatek kupujący bułki może byc widokiem niezwykłym to Mama nie pomyślała.

sobota, 17 czerwca 2017

Zakupy z dostawą

Rodzice szykowali obiad. W pewnej chwili Tata stwierdził, że przydałyby się na deser truskawki. Ponieważ Pietruszka odrabiał lekcje, Tata wysłał na zakupy Zochacz "Tam przy bloku obok jest stragan. Tutaj masz pieniądze, kup łubiankę truskawek i jeszcze kilo czereśni". Mama spojrzała sceptycznie, nie będąc pewna czy sześcioletnia Zochacz doniesie trzy kilo zakupów. 

Zochacz ruszyła na zakupy a Rodzice wrócili do gotowania. Mama jednak zerkała ukradkiem przez okno, żeby upewnić się jak córce idzie. Po dłuższej chwili usłyszała zza okna szczebiotanie Zochacz. Kiedy wyjrzała, zobaczyła Zochacz maszerującą swobodnie do domu. Koło niej szła pani koło pięćdziesiątki, która niosła siatki z truskawkami i czereśniami.

Ta to w życiu nie zginie.

poniedziałek, 29 maja 2017

Pochwała lenistwa

"Chleb się skończył" powiedziała Mama zerkając do chlebaka. "Zochacz, wpisz Pietruszce na listę zadań że ma kupić chleb" zawołał Tata. Mama zerknęła na Tatę powątpiewająco, jednak po krótkiej chwili usłyszała głos Zochacz "Chleb się piszę z p czy z b na końcu?".

Dziadek Edek zawsze mówił, że najlepiej rozwijają się dzieci leniwych rodziców.

czwartek, 30 marca 2017

Kocia czystość

Po śniadaniu Mama zabrała Jachola do łazienki, żeby umyć mu ręce upaćkane jagodowym jogurtem. Kiedy umyła prawą, powiedziała "A teraz daj drugą". Jachol zaprotestował gwałtownie "Tę rękę już wylizałem!".

Kocia definicja mycia nie spotkała się jednak z uznaniem w Mamy oczach i wylizana ręka musiała się jednak spotkać z mydłem i wodą. 

piątek, 9 grudnia 2016

Drabina rozwoju

Jachol wypatrzył rozstawioną drabinę. Podbiegł do niej w podskokach i postawił nogę na dolnym stopniu. Mama spojrzała na niego niepewnie i powiedziała "Jachol, lepiej na to nie wchodź żebyś nie zleciał". Jachol spojrzał na Mamę z wyrzutem i powiedział "Jestem już duży!". Mama przyjrzała się stojącemu koło niej 95-centymetrowemu człowiekowi i odparła "Masz rację, jesteś duży. Wchodź, a ja będę cię asekurować".

Jachol wszedł na trzeci stopień po czym zatrzymał się i powiedział drżącym głosikiem "Jestem malutki". Mama pokręciła głową i odpowiedziała "Nie, jesteś już. Dasz radę. A ja jestem tutaj żeby cię asekurować". Jachol potaknął i powiedział z pełnym przekonaniem "Dam radę!". I wszedł na samą górę. A potem zszedł. I znowu wszedł. Trzy razy.

Nie pierwszy raz Mama przekonuje się że słowo i wiara w drugiego człowieka uskrzydlają bardziej niż Red Bull.

piątek, 28 października 2016

Podwójna tożsamość

Jachol ostatnio lubi bawić się w pieska. Chodzi na czworakach, szczeka i namawia rodzinę żeby szła z nim do lasu.

Rano Mama przygotowała Jacholowi jego ulubiony jogurt z płatkami. Ponieważ Jachol siedział nad nim dłużej niż zwykle, Mama spytała go czy chce żeby go pokarmić. Jachol energicznie potwierdził. Mama siadła więc koło niego i powiedziała "Oj ty leniu!". Jachol gwałtownie zaprotestował "Nie! Jestem pieskiem małym!"

Czy ktoś wie jak wytresować leniwego psa?

poniedziałek, 10 października 2016

Raport z dnia

Ponad dwa lata temu, Rodzice wprowadzili zasadę, iż przy kolacji każdy opowiada o dwóch rzeczach które wydarzyły się danego dnia. Co do zasady powinny to być dwie rzeczy, które się danej osobie najbardziej podobały, choć czasem są to rzeczy które się jednak nie podobały.

Ponieważ na początku tej tradycji Jachol miał trzy miesiące, z oczywistych względów nie wnosił nic do rodzinnej wymiany wrażeń. Kiedy dziś wieczorem Mama jak co dzień spytała "To kto dziś zaczyna?", zamiast zwyczajowego przerzucania na osobę z boku, tak by mieć czas na zastanowienie, Mama usłyszała pełne niecierpliwości "Ja! Jaś!".

Wszyscy spojrzeli zdumieni na Jachola, a Mama usiadła obok niego i powiedziała "No to dziś zaczyna Jachol". Jachol uśmiechnął się z dumą i oświadczył "Jaś w ziobku. Z Beniem. Autkami brum brum.". Po czym dodał "I obiadek. Ziupka i desejek". A następnie potoczył wzrokiem po rodzinie, żeby upewnić się że wszyscy są pod należytym wrażeniem.

Byli.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Czyścioszek

Jachol jest bardzo pomocnym dwulatkiem. Jak każdy dwulatek potrafi sporo wokół siebie nabrudzić. Ale zawsze stara się potem posprzątać.

Ostatnio Jachol szedł zakurzoną piaszczystą drogą. Kiedy wrócił z rodzicami do domu Mama i Tata zajęli się szykowaniem kolacji. Po chwili Mama przechodziła przez przedpokój i zauważyła coś dziwnego na Taty butach, coś co wyglądało jak krople wody. I faktycznie, były to krople wody. Które kapały z górnej półki. Na której stały Jachola buty. Które Jachol chwilkę wcześniej umył obficie pod bieżącą wodą w umywalce w łazience.

poniedziałek, 1 lutego 2016

Bułeczki

Dzisiejszy post powstał na wyraźną prośbę Taty. Po tym jak Zochacz przyniosła mu książeczkę o Martynce z przepisem na drożdżowe bułeczki, Tata jęknął i powiedział, że wygniatanie drożdżowego ciasta to mnóstwo roboty. A on jest zmęczony. Zochacz oświadczyła więc solennie, że ciasto zrobi ona, byle tylko rodzice pomogli z piekarnikiem.

I wygniotła. Efekty poniżej. Tata był tak zachwycony, że stanowczo zażądał uwiecznienia tego faktu dla potomności.

wtorek, 12 stycznia 2016

Społeczny podział pracy

Zochacz jest zakatarzona. Przez większą część dnia jest jednak zbyt zajęta żeby wydmuchać nos. W pewnej chwili Mama powiedziała „Zochacz, przynieś natychmiast chusteczkę”. Zochacz posłusznie wstała, po czym wręczyła Mamie chusteczkę. Mama pokręciła głową i oddała jej chusteczkę mówiąc „Nie żartuj, jesteś już za duża żebym ci dmuchała nos. Do roboty dziewczyno”. Zochacz zwróciła jednak chusteczkę i oświadczyła stanowczo „Ja pracuję nosem!”.

Fakt, tego Mama za nią nie zrobi.

czwartek, 12 listopada 2015

Oj plama, plama ...

Zochacz wróciła wczoraj ze szkoły i z dumą oświadczyła "A my dziś robiliśmy plamowy dżem!".

Mama próbowała dżem, musi przyznać że bardzo smaczny. Jakieś pomysły z czego był zrobiony?

niedziela, 1 listopada 2015

GPS pełen zdziwienia

Od zawsze wszyscy krewni i znajomi królika wiedzą, że Mama nie została niestety obdarzona zmysłem orientacji w przestrzeni. Co więcej, jest w stanie zgubić się na prostej drodze, i to pomimo posiadania mapki.

Ostatnio Mama wiozła Zochacz do szkoły, na urodziny kolegi. Wydrukowała sobie trasę, Tata przekazał wskazówki, a córcia dodatkowo obiecała, że pokieruje Mamą po drodze. I faktycznie, wspólnymi siłami trafiły za pierwszym podejściem.

W drodze powrotnej Zochacz trajkotała o przyjęciu urodzinowym, a Mama próbowała skupić się na trasie. W pewnej chwili Mama powiedziała "Zochacz bądź cicho i skup się bo za chwilę będziesz mi musiała powiedzieć gdzie mam skręcić do domu".

Na tylnym siedzeniu zapadła cisza, po czym rozległ się zdumiony głos Zochacz "Ale przecież już tędy jechałyśmy?!". No cóż, niektórym raz nie wystarczy.

wtorek, 28 lipca 2015

Strażnik obuwniczy

Mama wróciła do domu z pracy. Z ulgą zdjęła buty i sprawnym ruchem kopnęła je w kąt koło drzwi. Jachol zerwał się na równe nogo, złapał buty Mamy, po czym sprawnym ruchem otworzył szafkę na buty i wsadził do nie obuwie rodzicielki. Po czym spokojnie wrócił do przerwanej zabawy.

Zdumiona Mama zdążyła tylko wybąkać "Dziękuję".

wtorek, 19 maja 2015

Bezradność próbna

Kiedy wieczorem Zochacz siedziała w łazience, Mama zorientowała się w pewnej chwili, że woda pod prysznicem nie leje się już od dłuższej chwili.  Zniecierpliwiona Mama otworzyła drzwi łazienki i zobaczyła Zochacz zawiniętą w ręcznik i wpatrującą się w swoje odbicie w lustrze. Mama zmarszczyła brew i spytała "Zochacz, czemu się nie wycierasz?".

Zochacz rozłożyła ręce i najsłodszym głosikiem powiedziała "Bo nie umiem". Mama spojrzała na nią z ukosa i odpowiedziała "Nawet mnie nie rozśmieszaj córko!". Zochacz dziarsko odparła "Oki", po czym zabrała się za wycieranie.

No cóż, mówią, że zawsze warto próbować.