Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkoła. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkoła. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 października 2019

Standardy olimpijskie

Pietruszka jutro będzie startował w zawodach pływackich. Mama przypomniała mu, żeby spakował czepek, klapki i ręcznik. "I kąpielówki" dorzuciła Tata. "No chyba że planujesz pływać bez" dodała z przekąsem Mama. "Najwyżej byłoby jak na olimpiadzie w starożytnej Grecji" odparł Pietruszka lekceważąco.

Ktoś chyba uważał na powtórce ze Starożytności przed konkursem historycznym.

czwartek, 26 września 2019

Zrównoważona pewność siebie

Pietruszka przepakowywał plecak, jednocześnie zdając Mamie relację ze swojego dnia w szkole. "Dostałem trzy plusy z matmy. I plusa z chemii, z obliczania objętości. Bo to łatwizna jest. I z angielskiego jedyny rozwiązałem dobrze testy. Po prostu fantastyczny jestem."

Mama już otwierała usta żeby przekłuć nadmiernie nadmuchujący się balonik, kiedy Pietruszka dodał "A teraz pojadę na szermierkę i Misia mnie sklepie trzy razy. I git". Mama podała Pietruszce bidon, błogosławiąc w myślach Michalinę i jej zbawienny wpływ na pietruszkowe ego.

sobota, 1 grudnia 2018

Skrzypistka

Zochacz oświadczyła Rodzicom, że chciałaby się uczyć gry na gitarze. Ponieważ Zochacz chodzi już na szachy, kółko przyrodnicze i kółko matematyczne, do chóru i zespołu muzycznego, na judo i akrobatykę, dogoterapię, plastykę i angielski (z czego na połowę zapisała się sama, nie pytając nawet Rodziców), Mama wywróciła oczami i mruknęła "A czemu nie na akordeonie?".

Zochacz rozważyła propozycję przez chwilę, po czym odparła "To już chyba wolałabym zostać skrzypistką". Tata westchnął "Mówi się skrzypaczką. I faktycznie, tylko skrzypiec już nam brakuje".

środa, 31 października 2018

Weekend Wielki

"Zaczyna się weekend wielki" oświadczył Pietruszka. "Tak jak Sejm Wielki. Bo będzie trwał cztery dni a nie dwa jak zwykle".


czwartek, 18 października 2018

Niechciana wygrana

Zochacz ma w szkole lekcje szachów. Kiedy próbowała grać w domu z Rodzicami, okazało się jednak, że idzie jej słabo. Mama sięgnęła więc po metodę, którą trzydzieści lat wcześniej stosował jej Wujek Zygmunt - zaczęła grę z królem i pionkami, bez figur. Za każdą wygraną przez Zochacz partię, Mama dostaje nową figurę. Za każdą przegraną przez Zochacz partię, Mama traci figurę (lub pionka).

Wieczorem, Mama kładła Zochacz spać. Przytuliła córkę i powiedziała z dumą "Gratuluję że mnie ograłaś dziś w szachy". Zochacz skuliła się i jęknęła "Ale to było przypadkiem!". Po czym dodała smętnie "Ja nie chcę żebyś miała jeszcze gońca. Będzie mi za trudno i przegram". Mama pocieszyła Zochacz, że nawet jeśli przegra, to wrócą do stanu poprzedniego. A przy okazji nauczy się czegoś nowego. 

P.S. Mama ma już dwa konie i dwa gońce. 

niedziela, 30 września 2018

Kryteria matrymonialne

Mama podpytywała Zochacz o kolegów z klasy, sprawdzając czy któryś wpadł jej w oko. "A Miłosz?" spytała Mama. Zochacz prychnęła "On przez pięć lekcji nie potrafił zrozumieć różnicy między czasownikiem a rzeczownikiem. Przecież nie mogłabym wyjść za kogoś takiego!".

Ma dziewczyna wymagania i nie zamierza ich obniżać.

poniedziałek, 24 września 2018

Przydawka

Mama poprosiła Tatę, żeby odpytał Pietruszkę z polskiego przed kartkówką. "A z czego będzie ta kartkówka?" zapytał Tata. "Ze składni. No wiesz Tato - podmiot, orzeczenie, przydawka" wyjaśnił Pietruszka. "Chyba przypadki" poprawił syna Tata. "Nie, przydawka. No wiesz, rzeczowna, przymiotnikowa, liczebnikowa, i tak dalej". Tata spojrzał na Mamę z popłochem i zaproponował, że może on lepiej poćwiczy z Zochacz tekst piosenki którego ma się nauczyć na pamięć.

sobota, 22 września 2018

To co w życiu najlepsze

"Jachol, co najbardziej lubisz w przedszkolu?" spytała Mama. "Wycinanki" odparł bez wahania synek. "Zochacz, a ty co najbardziej lubisz w szkole?" Mama zwróciła się do córki. "Matematykę!" wykrzyknęła Zochacz. Mama spojrzała na Pietruszkę i powtórzyła pytanie "A co ty najbardziej lubisz w szkole?". Pietruszka westchnął i odparł że przerwę. "Ale którą?" drążyła Mama. "Tę najdłuższą" wyjaśnił pierworodny.

W sumie logiczne.

czwartek, 24 maja 2018

Pewność zdarzeń przyszłych

"Zochacz a ty zdasz do drugiej klasy?" zapytał podchwytliwie Tata. Córka machnęła lekceważąco ręką i odparła "Jak ma same "A" i dwa "B" to chyba jasne że zdam".

Mama pamięta wyraźnie, że kiedy Pietruszka był w pierwszej klasie to pewność tego że zda do drugiej miał dopiero kiedy dostał do ręki świadectwo.

P.S. W klasach I-III dzieci nie dostają ocen określanych cyframi tylko literami, gdzie "A" jest najlepszą a "D" najgorszą

środa, 18 kwietnia 2018

Alternatywne źródła wiedzy

Kiedy Mama przetrawiła informację o Pietruszkowej szóstce z historii, spytała syna z jakiego materiału wiedział tak dużo. "No o Kolumbie i odkryciach" odparł Pietruszka. "A wiedziałeś to oczywiście ..." "z Europy Universalis" Pietruszka dokończył wraz z Mamą.

Czyli jednak te gry komputerowe nie są takie złe jak je piszą.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Gadulstwo nagrodzone

"Dostałem dziś szóstkę z historii" oznajmił Pietruszka z dumą. Kiedy Mama spytała za co, Pietruszka uprzejmie wyjaśnił "Bo za dużo wiedziałem. I pani powiedziała że jak przestanę wszystkim podpowiadać to dostane szóstkę".

poniedziałek, 5 lutego 2018

Powód do obecności na obcym terytorium

W poniedziałek po feriach Tata przypomniał Zochacz "Córko, Twoje kapcie chyba zostały w szatni w której zostawialiście rzeczy jak była zima w mieście. To chyba szatnia trzeciej gimnazjum. Pamiętaj żeby po nie pójść przed lekcjami".

Kiedy Pietruszka wrócił ze szkoły, Mama spytała go czy poszli rano z Zochacz po jej kapcie. Pietruszka kiwnął głową i odparł "Wmaszerowała do szatni pełnej gimnazjalistów i powiedziała, że tutaj są jej kapcie". Po czym zamyślił się i dodał "Ja bym chyba poczekał aż wszyscy by wyszli".

piątek, 19 stycznia 2018

WDŻ

Pietruszka zaczął niedawno zajęcia z wychowania do życia w rodzinie. Uczą się tam między innymi o tym jakie wydatki ma rodzina (na przykład rachunki za prąd czy za gaz) oraz jakie obowiązki mają członkowie rodziny (na przykład że najstarszy syn powinien wynosić śmieci). Ponieważ w internecie krążą legendy o tym, że program WDŻ oparty jest o bardzo tradycyjny model rodziny, Mama postanowiła podpytać syna "A czy był mowa o tym, że pewne obowiązki może wykonywać tylko mąż albo tylko żona?".

Zanim Pietruszka zdążył odpowiedzieć, wcięła się Zochacz "No pewnie że tak. Na przykład pracować". Po czym dodała "No bo jak żona urodzi dziecko to przez jakiś czas się nim zajmuje i tylko mąż pracuje. A potem ona idzie do pracy a mąż zajmuje się dzieckiem". Widząc uśmieszek błąkający się na ustach Mamy uzupełniła zadziornie "No co, ze mną tak przecież było".

Mamie się wydaje że jej dzieci są już całkowicie przekonane o tym jak powinna wyglądać rodzina. I żadne WDŻ już im nie pomoże ani nie zaszkodzi.

niedziela, 10 grudnia 2017

Siła stwórcza

Pietruszka przerabiał w szkole mit o Prometeuszu, miał jednak wątpliwości co do jego logiczności. "Przecież Prometeusz był tytanem! Jak Zeus mógł go przykuć do skały? Przecież tytani są synami matki Gai, są dużo potężniejsi od bogów olimpijskich!". Tata grzebał przez chwilę w pamięci po czym zapytał niepewnie "A Prometeusz nie był człowiekiem?". Pietruszka aż sapnął "No co ty Tato. Przecież on stworzył człowieka. A człowiek nie może stworzyć człowieka!". "Chyba że jest kobietą" mruknęła Zochacz, nie przerywając kolorowania.

środa, 11 października 2017

Kołpak

Zochacz była na lekcji muzealnej w Wilanowie. Po powrocie miała wkleić do zeszytu i opisać części szlacheckiego stroku "Żupan, kontusz, kołpak ..." mamrotała pod nosem. "Coś córko pokręciłaś, kołpak to taka nakładka na koło" powiedział Tata.

Zochacz obstawała przy swoim tak stanowczo, że Tata sprawdził. I się dokształcił. 

 

poniedziałek, 9 października 2017

Powolutku

"Mamo, a wiesz co to znaczy Despacito?" spytała Zochacz. Po czym odpowiedziała zanim Mama zdążyła otworzyć usta "To znaczy powolutku. Kolega mi wytłumaczył".

Świetlica kopalnią wiedzy wszelakiej.

czwartek, 28 września 2017

Znaki drogowe

Pierwszaki zaczęły edukację od nauki znaków drogowych "Niebieskie znaki informują. A żółte znaki ostrzegają. Czerwone nakazują i zakazują" wyjaśniła uprzejmie Zochacz. "I ja ostatnio pani powiedziałam, że jest taki żółty znak, który ostrzega przed szkołą". Mama zerknęła na Zochacz i spytała co pani powiedziała na to. "Bardzo śmieszne" odparła Zochacz śmiejąc się pod wąsem.



środa, 27 września 2017

Świadomość odmienności

Pietruszka i Zochacz chodzą do klas integracyjnych. Jednym z powodów dla których Rodzice tak wybrali było to, że chcieli żeby ich dzieci wiedziały, że świat nie jest czarno-biały a ludzie są różni. 

Mama i Zochacz jechały samochodem. W pewnej chwili Zochacz powiedziała "A tutaj Tata przyjeżdża żeby wymienić opony. Wiem, bo raz z nim tutaj byłam". Mama kiwnęła głową a przy następnej przecznicy powiedziała "A tutaj przyjmuje pani doktor diabetolog która opiekowała się mną jak miałam cukrzycę kiedy byłam w ciąży z Tobą i z Jacholem. Musiałam wtedy kłuć palec i mierzyć cukier. Ty tego na pewno nie pamiętasz bo byłaś za mała".

"Ja wiem jak to jest" odparła Zochacz. "Stefcio z mojej klasy ma cukrzycę. I on musi kłuć się w palec przed jedzeniem. I mówi pani. I pani ma taką karteczkę żeby wiedzieć ile ma dostać lekarstwa. A czasem dzwoni do taty Stefcia. A jak ma cukier poniżej 100 to musi zjeść cukierka. A ostatnio miał 67 i musiał zjeść aż trzy cukierki".

Zochacz opowiadała o zasadach obowiązujących cukrzyków swobodnym tonem, jakby mówiła o pogodzie. Mama poczuła ciepło w środku.

poniedziałek, 25 września 2017

Kariera nauczyciela

Zochacz dowiedziała się że jej szkoła istnieje już od 25 lat. "To niemożliwe!" zawołała. "Przecież moje panie musiałyby zacząć pracować jako dzidziusie".

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Niespodziewane szczęście

Jak już wspomniano, do grupy w której trenuje Zochacz dołączyła niedawno sześcioletnia Amerykanka. Szybko znalazły z Zochacz wspólny język, dosłownie i w przenośni. Ostatnio nowa koleżanka zaprosiła Zochacz do domu, żeby poznała jej kotka.

Kiedy Mama czesała Zochacz przed wyjściem, Zochacz popatrzyła przez okno i powiedziała zamyślonym głosem "Coraz więcej osób mówi teraz po angielsku w Polsce. Ja to miałam szczęście że mogłam w Szwajcarii chodzić to tej szkoły i nauczyć się angielskiego".

Mama prawie przysiadła z wrażenia. Poczuła się jak pod koniec zeszłorocznej narciarskiej odysei.