poniedziałek, 31 maja 2010

Pan karetarz

Pietruszka oświadczył ostatnio, że jest "panem karetarzem" ponieważ jeździ karetą. Mama już miała poprawić synka, że karetą jeździ stangret, ale postanowiła się upewnić "A gdzie Ty jeździsz tą karetą?". Pietruszka grzecznie wyjaśnił "No wożę ludzi do szpitala".


Jak wiadomo, w języku polskim końcówka -ka zwykle oznacza zdrobnienie. Karetka musi być więc małą karetą.


Upgrade karty graficznej


Pietruszka oglądał z Mamą książeczkę. W pewnym momencie pokazał na obrazek i powiedział "Ten rower jest czerwony, tak jak rower Plotlusia". Po czym dodał "Ale ten jest taki ciemny czerwony".

A mówią że mężczyźni działają w trybie 16 kolorów...

Pilot wycieczek


Pietruszka był w zeszłym tygodniu z rodzicami na wakacjach. Po drodze rodzice starali się pokazywać synkowi różne ciekawe rzeczy które mijali - a to mostek, a to owieczki, a to ciekawe pojazdy. Niestety zwykle zanim Pietruszka popatrzył tam gdzie trzeba, samochód już minął obiekt, więc Pietruszka stwierdzał że obiecanej koparki nie ma, co rodzice kwitowali wyjaśnieniem, że naprawdę była tam, po lewej, na budowie.

W pewnym momencie, kiedy rodzice jechali przez miasteczko, Pietruszka zawołał "Widzieliście konika?". Zdezorientowani rodzice zaczęli się rozglądać. Na co Pietruszka z satysfakcją dodał "No był tam! Tam na dachu, na kominie".

sobota, 29 maja 2010

Szóstek


Tata odpytuje Pietruszkę z dni tygodnia. Pietruszka wymienia z zapamiętaniem "Poniedziałek - wtorek - środa - czwartek - piątek - szóstek...".

Remis


Pietruszka grał z Mamą w cymbergaja. Za każdym razem, kiedy Mama strzelała mu gola wołał "Remis!". W ten sposób, zaliczyli remisy 1:7 czy 3:8.

Kiedy Mama opowiedziała to Tacie, Tata uśmiechnął się z przekąsem i powiedział "Widać remis należy do tej samej rodziny wyrazów co rewanż".

P.S. Kiedy rodzice grają w karty i Tata wygra, Mama zawsze się dąsa i żąda rewanżu. Jeśli Mama wygra pierwsza a po niej Tata, Mama zwykle się na niego boczy. Kiedy Tata próbuje się bronić, że to był przecież tylko rewanż, Mama stwierdza stanowczo "Rewanż polega na tym, że ja wygrywam!".

Soczek ze zlewem

Pietruszka zażądał ostatnio zielonego soczku. Ze zlewem. Rodziców trochę zatkało. Po czym przystąpili do działań inkwizycyjnych.

- "Z czym ten soczek?"

- "Ze zlewem".

- "Jak to ze zlewem?"

- "No zelewem".

- "Ale co ma mieć ten soczek?".

- "No lewa!"

Mamę olśniło "Soczek z lwem?". Pietruszka się rozpromienił "Tak, soczek ze zlewem". Swoją drogą kilka dni później Pietruszka poprosił o soczek za zasłonką. Tym razem dość sprawnie rodzice ustalili, że ma być ze słomką.

sobota, 22 maja 2010

Dzwonek


Ponieważ ostatnio często padało, Pietruszka nie mógł wychodzić na rower. Jako namiastkę swojej największej przyjemności, dostał od Mamy zgodę na jeżdżenie na rowerze po korytarzu. Z zastrzeżeniem jednak, że nie wolno mu obijać się o drzwi i ściany. Oraz nie wolno używać dzwonka.

Dziś wyjrzało słonko, więc Mama zabrała Pietruszkę na podwórko. Oczywiście rowerem. Wychodząc z bloku Pietruszka wymamrotał "I ja będę dzwonił". Mama machinalnie spytała "Do kogo będziesz dzwonił?". Pietruszka wyjaśnił zniecierpliwiony "Dzwonkiem będę dzwonił. Dzwonił i dzwonił. Cały dzień.".

czwartek, 20 maja 2010

Lockpicker


Pietruszka "zapodział" gdzieś klucz do, zamkniętych oczywiście, drzwi do schowka. Po kilku dniach bezowocnych poszukiwań rodzice poddali się i zaprosili do domu pana, który radzi sobie z otwieraniem drzwi bez klucza.

Pan przez dłuższą chwilę pocił się z wytrychem. W tym czasie Pietruszka próbował rozbroić pozostałe zamki w domu przy użyciu swojego plastikowego śrubokręta. Na przyszły raz będzie jak znalazł.

Kotleciki


Pietruszka bawił się przez chwilę sam w ciszy. W pewnym momencie Tata zajrzał do niego. Wyszedł z niepewną miną i powiedział do Mamy "Musimy kupić nowe filcowe podklejki pod meble". Zdziwiona Mama spytała "A co się stało z tymi które mieliśmy?". Odpowiedź trochę ją zaskoczyła "Pietruszka zrobił z nich kotleciki".

Misiom podobno smakowały.

niedziela, 16 maja 2010

Moja i nasza


Od kilku dni sublokator Mamy kopie. Nieregularnie i bez zapowiedzi ale kopie. Dziś po południu Pietruszkę naszło na czułości. Przytulił się do Mamy i powiedział słodkim głosem "Moja Mama....". W tym momencie Mama poczuła wyraźny kopniak.

Zaczęło się.

Piękne sny


Mama usypiała Pietruszkę. Na dobranoc powiedziała mu "Śpij kochanie, niech Ci się coś ładnego przyśni". Pietruszka się zainteresował "Ale co?". Mama się uśmiechnęła i powiedziała "A co byś chciał żeby Ci się przyśniło?". Pietruszka odpowiedział bez wahania "Krowa i mały samochód." No tak, na taki zestaw Mama by nie wpadła.

piątek, 14 maja 2010

Czułe ucho


Mamy auto pojechało dziś do warsztatu, w związku z czym Mama przyjechała dziś po Pietruszkę autem zastępczym. Pietruszka obejrzał, pocmokał, po czym rozsiadł się w swoim foteliku.

Po 5 minutach jazdy Pietruszka zmarszczył brew i powiedział "Mama, Twój samochód warczy". Mama uśmiechnęła się pod nosem - Pietruszka właśnie samodzielnie zidentyfikował diesla. Mama musiała w tym celu otworzyć wlew paliwa na stacji.

Świnia


O 4.30 z pokoju Pietruszki rozległ się rozpaczliwy krzyk "Tatooooooo!". Kiedy Tata podreptał do kochanego synusia i zapytał co się stało usłyszał w odpowiedzi szloch "Świnia mnie ugryzła".

Mama dostała zadanie kupienia dziś wyimaginowanego elektrycznego pastucha.

Stróż


Do Pietruszki mieli przyjść goście. Rodzice pokroili ciasto i postawili na stole. Jak Pietruszka je zobaczył oczy mu zalśniły. Rodzice jednak wyjaśnili mu, ze ciasto musi poczekać aż przyjdą goście. Pietruszka pokiwał głową i powiedział "Dobrze, to ja popilnuję". Po czym usiadł i przez kwadrans pilnował.

środa, 12 maja 2010

Anatomia gatunków


Pietruszka tłumaczył Mamie, że boi się dziadka Jana bo on ma zęby. Zrezygnowana Mama, wiedząc o Pietruszkowych strachach przed gryzieniem, spytała "A dziadek Marian nie ma zębów?". Pietruszka odpowiedział z przekonaniem "Nie, nie ma". Zaintrygowana Mama spytała "Dziadek Marian nie ma zębów? To co ma? Jak on je?". Pietruszka wyjaśnił spokojnie "On ma paszczę".

Czyli jednak Tajemniczy Zwierz powrócił.

Osikant

Dziś rano Pietruszka wpakował się do łóżka rodziców tuż po 6 rano, ubrany jedynie w koszulkę od piżamy. Widząc gołą pupę, Mama odruchowo spytała "Przesikałeś się i zdjąłeś spodnie od piżamy?". Pietruszka potwierdził i wymościł się w swoim kąciku. Po chwili przytulania Pietruszka zawołał "Już wstajemy". Tata bohatersko podniósł się i zapalił Pietruszce światło oraz założył spodnie.

Kiedy Tata wrócił do sypialni, wyraźnie się zastanawiał czy już się ubierać. Mama uchyliła oko i wymamrotała "Chodź się poprzytulać skoro okupant już się wyprowadził". Na co Tata odruchowo poprawił "Chyba osikant".

niedziela, 9 maja 2010

Regulamin porządkowy


Pietruszka przytulał się z Mamą na dobranoc. W pewnym momencie powiedział dociekliwym głosem "I będziesz grzeczna?". Kiedy Mama potwierdziła, odpytywał dalej, egzekwując od Mamy kolejne obietnice:

  • "I nie będziesz sama przechodziła przez ulicę tylko poczekasz na mnie i Tatę?"

  • "I nie będziesz kopać mojego fotelika?"

  • "I nie będziesz uciekać bo ja nie mam siły za tobą biegać?"

Kiedy Mama obiecała podporządkować się regulaminowi Pietruszka uśmiechnął się i pozwolił Mamie iść spać.

czwartek, 6 maja 2010

Wspomnienia 30-letniej babci


Mama rozmawiała z Tatą o Pietruszce "Wiesz, że dziś powiedział, że kocha też Jagódkę? On jakiś strasznie kochliwy jest". Tata uśmiechnął się tajemniczo i spytał "A pytałaś czemu? I kim są rodzice Jagódki?". Widząc, że nie wyciągnie nic z Taty, Mama poszła do Pietruszki i spytała "Kto jest mamą i tatą Jagódki?". Pietruszka wyjaśnił spokojnie "Ja jestem tatą a Lidka jest mamą".

Mama aż usiadła z wrażenia. Ledwie się przyzwyczaiła do myśli o potencjalnej synowej a tutaj od razu wnuczka...

Lek na całe zło


Tata przyniósł Pietruszce nowe, śliczne i kolorowe kubeczki do kąpieli. Zachwycony synek od razu pobiegł się nimi bawić. Po chwili zajrzał do sypialni rodziców i zobaczył, że Mama leży ze smutną miną i cichym głosem rozmawia z Tatą o tym, że chyba będzie musiała pojechać dziś do lekarza bo bardzo źle się czuje. Widząc Pietruszkę, Tata pogłaskał go po główce i powiedział "Synku, Mamusia bardzo źle się czuje, nie przeszkadzaj jej na razie".

Pietruszka pobiegł do siebie po czym szybko wrócił z nowymi kubeczkami. Rozłożył je przy Mamie i powiedział "Źle się czujesz? To poleż sobie i pobaw się kubeczkami". Mamie od razu zrobiło się lepiej.

wtorek, 4 maja 2010

Rodzina inaczej


Rodzice zabrali Pietruszkę w weekend do zoo. Wizyta była dość stresująca bo Pietruszka bał się wszystkich większych zwierząt, nawet kamiennej figurki foki. Dopiero przy małpkach Pietruszka się trochę uspokoił. Mama usiadła na ławeczce, a po 10 minutach Tata podszedł do niej mówiąc "No to chyba trafił swój na swego - Pietruszka wpatruje się w bawiące pawiany i mówi >> Ja też tak czasem robię<<".

Co ciekawe, kiedy po wyjściu z zoo Mama spytała Pietruszkę jakie zwierzątka widział, Pietruszka na jednym oddechu wymienił tygrysy, hipopotamy, lwy, słonie, żyrafy i małpy. Po czym dodał smutno "Ale nie było konika i świnek". I dogódź takiemu. Przynajmniej tym razem obyło się bez Tajemniczego Zwierza.

Dobry gust


Pietruszka jechał z rodzicami samochodem i opowiadał "Mamy auto jest czarne. I Taty też. A moje jest szare". Rodzice zainteresowali się "A jaką markę samochodu masz Pietruszko?". Synek spojrzał niepewny "Markę?". Rodzice zaczęli wyjaśniać, wymieniając marki samochodów, które Pietruszka zna "Ford, Peugot, Maluch, Syrenka?".

Pietruszka zrozumiał szybko i stanowczo odpowiedział "Audi!". Rodzice pokiwali głową z uznaniem dla gustu synka.

sobota, 1 maja 2010

Pietruszka cyfrowy

Pietruszka domaga się często oglądania zdjęć w komputerze. Ponieważ rodzicom zwykle się nie chce, nauczył się już włączać komputer oraz odpalać profil (zwykle Mamy). Kiedy otworzy mu się folder, sam przewija zdjęcia strzałkami.

Wczoraj Tata uznał, że chyba już starczy tego buszowania po profilach rodziców. I w ten sposób Pietruszka zyskał własny profil na domowym komputerze.

Tak na marginesie, przypomniało się Mamie, jak 3 miesiące po urodzeniu Pietruszki aktywowała w centrum medycznym możliwość rezerwacji wizyt on-line. Musiała w tym celu wypełnić ankietę z danymi pacjenta czyli Pietruszki. Pani w recepcji przyjmując ankietę spytała zdziwiona "Syn nie ma maila?". Wtedy pytanie o maila dla 3-miesięcznego niemowlaka wydawało się Mamie bardzo zabawne. A teraz już jakoś mniej.

Cała Polska czyta...


Po tym jak Pietruszka zaczął literować napisy w różnych miejscach, w Tacie obudził się demon ambicji. Po udanym przeliterowaniu napisu na Mamy koszulce, Tata zaczął tłumaczyć synowi, że literki składają się w słowa. Powtarzał więc cierpliwie "p-o-l-o czyli polo!".

Dziś rano Pietruszka wpatrywał się w zestaw narzędzi. Po czym Mama usłyszała mamrotanie pod nosem "b-o-s-c-h czyli polo!".

No tak, to chyba jeszcze chwila zanim Pietruszka zwolni rodziców z obowiązku czytania dzieciom.

Oferta katalogowa

Pietruszka przyszedł do Mamy i powiedział "Ja będę sprzedawać a Ty będziesz kupować". Mama się zgodziła i spytała co Pietruszka sprzedaje. Synek się uśmiechnął i powiedział "Śliwki!". Po kupieniu śliwek Mama spytała co jeszcze Pietruszka może jej sprzedać. Pietruszka się zasępił. Po czym pobiegł po książeczkę z obrazkami i otworzył ją na stronie o sklepie warzywno-owocowym. Po czym stwierdził promiennie "To siśtko (wszystko) sprzedaję!".