Zastęp skautów do którego należy Pietruszka brał ostatnio udział w wyścigach drewnianych samochodów, tzw. pinewood derby. Ponieważ przygotowanie idealnego samochodu wymaga praktyki, wyniki biało-czerwonego auta nie były oszałamiające. Pietruszka zniósł jednak porażkę dzielnie. Kiedy wieczorem Mama spytała czy derby mu się podobały odparł twierdząco. Na pytanie co podobało mu się najbardziej odpowiedział "Robienie auta. Bo wiesz, jeśli wygrać może tylko jedno auto na 74 to z wygranej może się cieszyć tylko jednak osoba. A z budowania może się cieszyć każdy".
Jeśli to nie jest prawdziwy duch harcerstwa to Mama już nie wie co mogłoby nim być.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą harcerstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą harcerstwo. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 9 lutego 2016
niedziela, 14 czerwca 2015
Brak wyjścia
Pietruszka wrócił dziś z weekendowego biwaku zuchów. Mama spojrzała na jego nogi - brudne, pogryzione przez komary, podrapane na prawie całej długości. Zanim jeszcze otworzyła usta Pietruszka wypalił "No Mamo, podchody były. Nie dało się inaczej".
No skoro nie dało się inaczej to cóż poradzić. Nie pierwszy raz Mama ma poczucie, że dzięki zuchom ona dojrzewa nie mniej niż jej pierworodny.
No skoro nie dało się inaczej to cóż poradzić. Nie pierwszy raz Mama ma poczucie, że dzięki zuchom ona dojrzewa nie mniej niż jej pierworodny.
czwartek, 9 kwietnia 2015
Koło okrężne
Mama odprowadziła Pietruszkę na zbiórkę zuchów. Widząc, że drużynowa już zaczęła mówić, Mama poklepała Pietruszkę po ramieniu i powiedziała "No idź już synu do koła!". Pietruszka spojrzał na nią z dezaprobatą i odparł "To nie jest koło tylko okrąg, bo nie jest w środku zamalowany".
Jak napisała jedna z Czytelniczek - uczymy dzieci na własną zgubę.
Jak napisała jedna z Czytelniczek - uczymy dzieci na własną zgubę.
wtorek, 17 lutego 2015
Zamaskowany teatroman
W tym roku gromada zuchowa Pietruszki poznaje różne kraje, ich historię i kulturę. Na pierwszy ogień poszedł Izrael, potem była Australia ("I malowaliśmy palcami tak jak aborygeni!"), obecnie na tapecie jest Grecja. Pietruszka przyniósł do domu własnoręcznie wykonaną maskę, po czym objaśnił rodzinie przy kolacji, że w Grecji teatr odbywał się tylko w jednym miejscu, że najpierw był chór, potem zaś aktorzy, którymi mogli być wyłącznie mężczyźni. I którzy nosili maski.
Mama mgliście pamięta, że w liceum pojawiało się hasło "jedność czasu, miejsca i akcji". Co do reszty będzie się Mama u Pietruszki dokształcać.
Mama mgliście pamięta, że w liceum pojawiało się hasło "jedność czasu, miejsca i akcji". Co do reszty będzie się Mama u Pietruszki dokształcać.
niedziela, 1 czerwca 2014
Zuchenka
Pietruszka pojechał na biwak z zuchami. Śpiwory, namioty, las. Zochacz i Jaś pojechali z rodzicami żeby go odwiedzić. W pewnej chwili Mama stojąca przy Jasiu zauważyła że Zochacz stoi przy trzech zuchenkach, które coś jej tłumaczą.
Mama domyśliła się, że młode harcerki pewnie pytają Zochacza gdzie są jej rodzice. Podeszła więc do grupki i powiedziała "No chodź już Zochacz, nie przeszkadzaj dziewczynom". Zuchenki spojrzały na Mamę zaskoczone i jedna z nich wyjaśniła "Ona nam nie przeszkadza, ona nam pomaga. Bo my właśnie łapiemy chłopaków".
Gdyby nie brak munduru Zochacz już dziś mogłaby się podawać za zucha. No prawie.
Mama domyśliła się, że młode harcerki pewnie pytają Zochacza gdzie są jej rodzice. Podeszła więc do grupki i powiedziała "No chodź już Zochacz, nie przeszkadzaj dziewczynom". Zuchenki spojrzały na Mamę zaskoczone i jedna z nich wyjaśniła "Ona nam nie przeszkadza, ona nam pomaga. Bo my właśnie łapiemy chłopaków".
Gdyby nie brak munduru Zochacz już dziś mogłaby się podawać za zucha. No prawie.
niedziela, 15 grudnia 2013
Zuch
Dwa tygodnie temu Pietruszka przyniósł ze zbiórki zuchów informację o weekendowym biwaku. Od piątku wieczorem do niedzielnego południa zuchy miały spędzić czas na harcerskich sprawach, zupełnie bez rodziców. Mama była pełna wątpliwości, ale błagalny wzrok syna i optymizm Taty w końcu ją przekonały. Od piątku Mama obgryzała więc dyskretnie paznokcie. Dziś dowiedziała się, że jednak bez potrzeby.
- no bo przecież on tam głodny będzie ("Ja zjadłem 8 kanapek na śniadanie. A na obiad były takie kluchy ze szpinakiem. Dobre. I zjadłem całą porcję. I jeszcze porcję jednej dziewczyny bo ona nie chciała".)
- bo on na pewno nie zaśnie bez nikogo z rodziny i w dodatku bez przytulanki ("Ja się pierwszy położyłem bo byłem zmęczony. Chociaż jeszcze się świeciło światło. I spałem jak głaz").
- no bo będzie przerażony tymi harcerskimi wymysłami, nie będzie wiedział o co chodzi a na koniec się zgubi ("Byliśmy w Łazienkach. Nasza drużyna wygrała grę. Bo my szukaliśmy łusek i nasza drużyna znalazła najwięcej. I jedną nawet dostałem, o popatrz Mamo" - i w dłoni zalśniła łuska od pocisku).
- no bo przecież on ma tylko 6 lat a tam jest cały szczep, nawet harcerze, zadepczą go ("I ja strzelałem do puszek. I pan powiedział, że czasem nawet starsze zuchy mają problem żeby utrzymać pistolet a ja dałem radę i trafiłem do puszki z colą. I jeszcze do butelki z sokiem. Ale była niezakręcona i jak spadła to się rozlała").
- no bo na pewno zgubi czapkę i wszystko co jest do zgubienia, zmarznie i się rozchoruje (przywiózł wszystko, menażka i przybornik były nawet umyte).
środa, 9 października 2013
Zajęcia dodatkowe
Pietruszka należy do tych dzieci które wszystkim się interesują i ciekawią. W efekcie za każdym razem kiedy słyszy o zajęciach dodatkowych w szkole prosi rodziców żeby go na nie zapisali. Chodzi więc już na kółko plastyczne i informatyczne, a także na gimnastykę korekcyjną, spotkania szkolnego chóru, szachy i zbiórki zuchów.
Codziennie wieczorem rodzice pytają synka na jakich zajęciach dziś był i co mu się najbardziej podobało. A on zwykle z entuzjazmem opowiada, przeplatając to historyjkami z lekcji na których też wiele się dzieje.
Dziś rano przy śniadaniu Zochacz oświadczyła stanowczo "A ja też mam zajęcia!". Ponieważ nowa ustawa na razie skasowała wszelkie zajęcia dodatkowe w przedszkolach Mama spojrzała na córkę z zainteresowaniem. Wtedy Zochacz z entuzjazmem zaczęła opowiadać "Bo my gramy na bembenkach! Pani rozkłada na podstawce i nie wolno grać dopóki wszystkich nie rozłoży! I potem robimy ram tam tam!".
Jedną z najważniejszych cech posiadania rodzeństwa jest głęboka potrzeba żeby mieć to samo co brat lub siostra. Nawet jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)