poniedziałek, 30 czerwca 2014

Galarepa


Niedaleko domu stoi stragan z warzywami. Mama nie była pewna czy popołudniu mają tam jeszcze to co chciała kupić, więc wysłała Zochacza przodem, żeby spytała. Zochacz dobiegła do straganu z rozwianym włosem i krzyknęła "Czy jest galarepa?".

Stojąca w kolejce pani rozejrzała się w koło i mruknęła "Galareta?". Sprzedawca spojrzał na nią z wyższością i uśmiechnął się do małej klientki "Tak, mamy kalarepę".

"To poprosimy dwie" powiedziała Mama i pogłaskała córkę po głowie.

sobota, 28 czerwca 2014

Trzecia opcja

Zochacz oglądała z Tatą mecz. W pewnej chwili spytała komu Tata kibicuje. Tata odpowiedział, że czerwonym. Zochacz kiwnęła głową ze zrozumieniem i powiedziała, że ona kibicuje białym. Po czym z radością oświadczyła "A Mama kibicuje zielonemu".

"Zielony to sędzia, córko" westchnął Tata.

czwartek, 26 czerwca 2014

Sposób na zabicie czasu

Koniec roku więc w szkole mało się dzieje. Wczoraj Pietruszka nudził się na lekcji i dla zabicia czasu postanowił sobie pomnożyć. Do dzwonka doszedł do 7. Z podręcznika wynika, że program klasy I nie obejmuje mnożenia.

środa, 25 czerwca 2014

System penitencjarny

Wczoraj w przedszkolu był Pan Policjant. Zochacz zaraportowała, że powiedział maluchom, że "Jeśli dzieci są niegrzeczne to on je zakuwa w kajdany i wrzuca do lochów. Na zawsze".

Rodzice postanowili na razie nie dementować tego stwierdzenia.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Wymarzona bryka


Dzieci w szkole przygotowały prezenty na dzień taty - rysunki wymarzonych samochodów. Niektórzy ojcowie dostali kabriolety, inni hummery albo mercedesy. Od Pietruszki Tata dostał piętrowy londyński autobus, z adnotacją, że do niego uda się bez trudu zmieścić Pietruszkę, Zochacza, Jasia, Mamę, babcie i dziadka a także wujków i resztę rodziny.

Tata prezentem się zachwycił. Mama zachwyciła się tym, że Pietruszka wie, że dla Taty to żeby mieć wokół siebie całą rodzinę ważniejsze jest niż wszystkie konie mechaniczne i alufelgi świata.

niedziela, 22 czerwca 2014

Załatwiacz

Podczas mszy dla dzieci, Pietruszka i Zochacz zwykle aktywnie uczestniczą w modlitwie wiernych. Dziś jednak Zochacz przykleiła się do Mamy nogi i nie chciała iść do przodu. Żeby ją zachęcić, Mama podpowiedziała jej intencję, która powinna być córeczce szczególnie bliska.

Zochacz popędziła w kierunku ołtarza i po minucie w mikrofonie rozległ się Zochaczowy głosik "Módlmy się za wszystkie dzieci żeby nie były głodne". Chwilę później Zochacz wróciła do Mamy i z miną zawodowej lobbystki stwierdziła "Załatwione".

sobota, 21 czerwca 2014

Matematyczne szanse


W opinii Mamy, jednym z najzabawniejszych aspektów kibicowania drużynom piłkarskim są tzw. matematyczne szanse. Mimo najlepszych chęci, Mama nie jest wstanie powstrzymać chichotu za każdym razem kiedy Tata tłumaczy, że nadal mamy szansę na awans o ile tylko Andorra pokona Portugalię, Luksemburg wysoko zremisuje z Wyspami Owczymi a Gruzja wygra z Mołdawią przynajmniej siedmioma bramkami.

Kilka dni temu świat wielowariantowych analiz meczowych odkrył Pietruszka. Codziennie zawzięcie dyskutuje z Tatą o tym jakimi wynikami muszą zakończyć się mecze w poszczególnych grupach żeby określone drużyny miały szanse na awans.

Tata jest zachwycony. Mama czuje się w mniejszości.

czwartek, 19 czerwca 2014

Wizja artystyczna

Dzieci w przedszkolu miały przyklejać do kartki kolorowe figury geometryczne tak aby powstały z nich kwiatki. Zochacz konsekwentnie malowała klejem koła, trójkąty i kwadraty, po czym przyklejała je obok siebie w bliżej nie określonym porządku.

Mama przyjrzała się efektom pracy córki po czym spytała z lekkim przekąsem co jest na obrazku. "Krokus" odpowiedziała Zochacz bez cienia zawahania w głosie. Grunt to pewność siebie.

środa, 18 czerwca 2014

Być jak CR7

Na marginesie mundialowych obserwacji Pietruszka oświadczył "Mamo, masz uda grube jak Cristiano Ronaldo". Cóż, nie jest jeszcze najgorzej. Mógł porównać Mamy uda do holenderskiego panczenisty.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Pytanie zasadnicze


Tata wykorzystuje mundial jako pretekst do nauki geografii. Codziennie odpytuje Pietruszkę na jakim kontynencie leżą kraje których reprezentacje właśnie grają, opowiada też o arenach mistrzostw.

Wczoraj Tata zrobił dzieciom dłuższy wykład o Amazonce, moście postawionym na niej w Manaus i wyporności statków które mogą dopłynąć aż do peruwiańskiego Iquitos. Kiedy skończył Zochacz zapytała z autentycznym zainteresowaniem "A co to jest Brazylia?".

Cóż, chyba Tata przeskoczył pierwszą lekcję.

niedziela, 15 czerwca 2014

Wiara

Na początku niedzielnej mszy, pan z obsługi liturgicznej podszedł do rodziców i spytał czy Pietruszka i Zochacz mogliby nieść dary. W pierwszym odruchu Mama chciała odmówić, w końcu jej dzieci są jeszcze bardzo małe i nie nadają się do tak odpowiedzialnej funkcji. Zanim jednak Mama zdążyła otworzyć usta, Tata się zgodził.

Przez cały czas kiedy Pietruszka i Zochacz maszerowali przez bardzo, bardzo długą nawę główną kościoła, Mama oczyma duszy widziała jak ampułki i komunikanty lotem balistycznym lecą i rozbijają się z hukiem na marmurowej posadzce.

Oczywiście nic takiego nie nastąpiło. Pietruszka i Zochacz, wyprostowani jak struny, doszli spokojnie do stopni ołtarza i z dumą wręczyli dary księdzu. A Mama po raz kolejny uświadomiła sobie jakim skarbem jest dla dzieci ojciec.

sobota, 14 czerwca 2014

Wiek poufny

Podczas rodzinnego obiadu Babcia mrugnęła do Pietruszki i powiedziała "Pietruszko, ależ ta twoja mama ładnie wygląda. Ile ona ma lat?". Pietruszka wypalił bez zastanowienia "Osiemnaście". Po czym ściszył głos i dodał "To znaczy ja wiem ile Mama ma naprawdę lat. Ale tego się nie mówi. Mogę ci powiedzieć na ucho."

piątek, 13 czerwca 2014

Lodożercy

Po drodze z przedszkola (i ze szkoły) na plac zabaw jest cukiernia. W słoneczne dni Mama zwykle kupuje tam dzieciom lody. To jest lody kupuje Pietruszka, bo cukiernia nie ma podjazdu dla wózków. Wczoraj popołudniu Pietruszki nie było bo miał późno wrócić z klasowej wycieczki. Kiedy więc Zochacz w drodze na plac zabaw spytała czy będą lody, Mama odpowiedziała pytaniem "A kupisz je?".

Zochacz z entuzjazmem potwierdziła "Tak, kupię. Dla ciebie sorbet pomarańczowy. Bo ty nie możesz mleka a wszystkie inne mają mleko. I tylko sorbet nie ma mleka. Dlatego kupię ci sorbet pomarańczowy. A sobie gumę balonową.".

I takoż zrobiła. 

środa, 11 czerwca 2014

Pożyczka mimowolna

Wychodząc z domu Mama spojrzała na termometr. Widząc że jest upał, złapała Zochaczową frotkę i w biegu związała włosy. Kiedy wychodziła z przedszkola usłyszała z tyłu głos córki, podbarwiony lekką nutą sceptycyzmu "Ja ci pożyczyłam gumkę?".

Mama coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu że zmysł obserwacji Zochacza jest ponadnaturalny.

wtorek, 10 czerwca 2014

Skandalistka

Zochacz chciała żeby Mama coś jej dała. Mama kilkukrotnie odmówiła. W końcu rozeźlona córka krzyknęła "Daj mi bo zrobię skandal!".

Mama oczywiście z kamienną twarzą powiedziała "Proszę bardzo, rób skandal". Ku rozczarowaniu i uldze rodziców Zochaczowa groźba okazała się jednak bez pokrycia.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Bezkarkowiec

Pietruszka przygotowywał do szkoły referat o dżdżownicach. Opowiedział o tym jak się poruszają i jak są zbudowane ("mają pierścienie, tak jak Saturn"). Po czym zamyślił się i dodał "Dżdżownice nie mają karku". Tata pokręcił przecząco głową i powiedział "Nie mają kręgosłupa, synu. Bo to są bezkręgowce".

Choć tak po prawdzie to przecież karku też nie mają.

sobota, 7 czerwca 2014

Arytmetyka dentystyczna

Rodzina jadła obiad gdy Jaś zaczął marudzić. Podobnie jak ostatnio Pietruszka, Zochacz zaczęła go pocieszać mówiąc, że już niedługo on też będzie mógł jeść kotleciki. Mama uśmiechnęła się i wyjaśniła, że choć faktycznie już za dwa miesiące Jaś po raz pierwszy dostanie do jedzenia coś innego niż mleko, ale na kotleciki będzie musiał poczekać aż wyrosną mu ząbki. Zochacz zainteresowała się tym bardzo i spytała "Wszystkie ząbki?", po czym wyciągnęła przed siebie otwartą dłoń.

Widząc, że Zochacz nie ogarnia jeszcze znaczenia cyfr Mama pokręciła głową ze śmiechem i powiedziała, że na wszystkie zęby Jaś czekać z kotlecikami nie musi. Po czym dodała, że wszystkich zębów Jaś będzie miał nie 5 tylko 20. Zochacz kiwnęła główką, po czym wyciągnęła przed siebie obie dłonie i obie stópki mówiąc "Czyli tyle?".

To chyba jednak ogarnia.

piątek, 6 czerwca 2014

Wicher

Wczoraj była piękna pogoda, więc Mama zabrała dzieci na plac zabaw. Pietruszka na rowerze wyrwał do przodu. Jaś w wózku dotrzymywał Mamie kroku. Zochacz na hulajnodze została trochę z tyłu. Mama odwróciła się i zawołała "Gdzie jesteś Zochacz?". Na co córka odkrzyknęła "Już za tobą pędzę mamusiu. Jak wicher!".

Dobrze że Mama zapalenia płuc od tego wichru nie dostała.

czwartek, 5 czerwca 2014

Ochrona przed czarami


Po powrocie z przedszkola Zochacz opowiadała z przejęciem "A dzisiaj Oliwka chciała zaczarować mnie i Lilkę w żaby!". Po czym dodała z satysfakcją "Ale my się nie dałyśmy i nadal byłyśmy ludziami!".

Mama odetchnęła z ulgą na myśl, że uniknęła gotowania zupy z much dla córki-żaby.

wtorek, 3 czerwca 2014

Fajnie mieć

Zochacz i Jaś huśtali się na placu zabaw. Mama zanuciła "Fajnie brata mieć ...". Zochacz kiwnęła głową i pociągnęła na tę samą nutę "Fajnie dwóch bratów mieć ...".

Miejmy nadzieję że za 15 i za 50 lat też tak będzie uważać.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Świńskie parytety

Pietruszka pokazywał Zochaczowi swoją gazetkę o Angry Birds i opowiadał jej o poszczególnych postaciach. W pewnej chwili powiedział "A to jest król świń". Zochacz kiwnęła głową i spytała "A gdzie jest królowa?". Pietruszka wzruszył ramionami i powiedział "Nie ma królowej świń". Zochacz tupnęła "Ale jak to?!".

No właśnie, jak to tak?

niedziela, 1 czerwca 2014

Zuchenka

Pietruszka pojechał na biwak z zuchami. Śpiwory, namioty, las. Zochacz i Jaś pojechali z rodzicami żeby go odwiedzić. W pewnej chwili Mama stojąca przy Jasiu zauważyła że Zochacz stoi przy trzech zuchenkach, które coś jej tłumaczą.

Mama domyśliła się, że młode harcerki pewnie pytają Zochacza gdzie są jej rodzice. Podeszła więc do grupki i powiedziała "No chodź już Zochacz, nie przeszkadzaj dziewczynom". Zuchenki spojrzały na Mamę zaskoczone i jedna z nich wyjaśniła "Ona nam nie przeszkadza, ona nam pomaga. Bo my właśnie łapiemy chłopaków".

Gdyby nie brak munduru Zochacz już dziś mogłaby się podawać za zucha. No prawie.