czwartek, 31 marca 2011

Cyrk


Zosia zaczęła ząbkować. Przynajmniej tak podejrzewa Mama bo ostatnio dość często rozpaczliwie płacze. Kiedy rozpłakała się wczoraj, Mama nie mogła jej nijak uspokoić. W końcu pomogło przytulenie do piersi.

Kiedy zaległa wreszcie błoga cisza (przerywana jedynie miarowym mlaskaniem), Pietruszka spojrzał na siostrę spode łba i nie przestając montować Lego skomentował "Nic się nie dzieje przecież. I po co taki cyrk zrobiłaś? Normalnie cyrk. I po co?".

środa, 30 marca 2011

Babeczkowy Potwór


Pietruszka siedzi w piaskownicy i stawia babki. Odwraca wypełnione piaskiem foremki i klepie je powtarzając przy każdej jak mantrę "Babko, babko udaj się. Bo jak nie, to Cię zjem!".

wtorek, 29 marca 2011

Dziękczynienie wybiórcze


Pietruszka co wieczór modli się wraz z rodzicami. Zwykle odmawia "Ojcze Nasz" albo "Aniele Boży". Od jakiegoś czasu rodzice mu tłumaczą, że wieczorna modlitwa jest okazją do podziękowania Bogu za to co nam daje.

Wczorajszą modlitwę Pietruszka zakończył więc słowami "I dziękuję za wszystkich mieszkańców. Ale za złodziejów to już nie".

poniedziałek, 28 marca 2011

Cała prawda o wujku


Pietruszka odwiedził ostatnio Wujka i Ciocię. Ponieważ mają oni tylko córkę w wieku Zosi, oczywiste było, że nie mają zabawek dla czteroletniego chłopca. Mama spakowała więc Pietruszce do plecaczka kilka autek.

Po skończonej wizycie, Pietruszka zaczął zbierać autka i wrzucać je do plecaczka. Widząc jego przejętą minę, Wujek powiedział uspokajająco "Nie przejmuj się, jeśli jakieś autko zostało, to oddamy Ci przy okazji". Pietruszka zaczął nerwowo podnosić dywan i wszystkie przedmioty w okolicy. W końcu spojrzał pytająco na Wujka mówiąc "Ale gdzie jest to autko co zostało?". Wujek pokręcił głową i wyjaśnił, że nie zostało, ale gdyby zostało to by je oddali później.

Pietruszka zasunął suwak plecaczka i mruknął "Wujek kombinator". Mama i Wujek na komendę oblali się pasem.

niedziela, 27 marca 2011

Niech co?


Pietruszka jadł niedzielny obiad. Między jednym kęsem a drugim wygłosił następujący monolog "Kto jest wodzem zbójcerzy? Krwa-wy He-ge-mon! Niech co Krwawy Hegemon? Niech żyje!".

No tak, Babcia Wandzia przywiozła ostatnio Mamy komiksy o Kajku i Kokoszu.

sobota, 26 marca 2011

(Bardzo) Mała Syrenka


W ramach Domowego Teatrzyku, Pietruszka zarządził wczoraj, że Mama jest Małą Syrenką a on będzie księciem Erykiem. Mama oczywiście zgodziła się, po czym spytała kim jest Zosia.

Scenarzysta szybko wyjaśnił, że Zosia jest siostrą Małej Syrenki. Mama drążyła "A jak ma na imię siostra Małej Syrenki?". Pietruszka zastanowił się chwilę po czym stwierdził stanowczo "Zosia!".

A tak swoją drogą, leżąc na brzuszku Zosia bardzo przypomina małą syrenkę. A raczej jej siostrę Zosię.

czwartek, 24 marca 2011

Honorowo


Pietruszka odkrył w sobie nowy, choć niekoniecznie wysoce użyteczny, talent - robienie dziur w spodniach. Kiedy Mama odkryła wieczorem, że w kolejnych spodniach jest dziura fuknęła ze złością "Mam już tego dość! Obrażam się!". Pietruszka spojrzał na Mamę niepewnie i spytał "Ale na kogo się obrażasz?". Mama tupnęła i stwierdziła "Na wszystkich!".

Pietruszka pokręcił głową z dezaprobatą i powiedział "Ale Zosia nie ma podartych spodni. I Tata też". Zaskoczona nieco Mama upewniła się "To na kogo się mam obrazić?". Pietruszka odparł smętnie "Tylko na mnie".

Po usłyszeniu tej, jakże honorowej, deklaracji, Mamie jakoś złość minęła.

wtorek, 22 marca 2011

Nieudany żart


U Pietruszki w przedszkolu raz w miesiącu rodzice zapraszani są na wspólne spotkanie. Czasem są to spotkania tematyczne np. grupowa Wigilia, a czasem tylko "rodzinna herbatka". Od urodzenia Zosi na spotkania zawsze chodził Tata. Żeby synek nie miał poczucia, że Mama o niego nie dba, rodzice ustalili, że na marcowe spotkanie pójdzie Mama a Tata zostanie z Zosią.

Kiedy dumna Mama wpadła do przedszkola, Pietruszka zlustrował ją dokładnie po czym zakrzyknął z wyrzutem "Gdzie jest Zosia? Zostawiłaś ją samą w domu?!". Zaskoczona Mama chciała zażartować i powiedziała "Tak, Zosia została sama w domu". Pietruszka zaczął wołać "Ale nie możesz, nie możesz zostawiać Zosi samej w domu! Przecież przyjdzie złodziej i ją ukradnie!'. Widząc, że synek jest na skraju płaczu Mama zaczęła pośpiesznie zapewniać go, że z Zosią został Tata. Pietruszka podszedł to twierdzeń tych nieufnie, podnosząc, że o tej porze Tata jest przecież w pracy.

Dopiero żarliwe zapewnienia Mamy, że Tata wyszedł wcześniej z pracy po to żeby zająć się Zosią i żeby Mama mogła przyjść do Pietruszki na herbatkę uspokoiły synka. A Mama ma nauczkę żeby nie robić sobie żartów z poważnych spraw.

poniedziałek, 21 marca 2011

Wiernik


Pietruszka wracał z Mamą z przedszkola. Hasał radośnie wokół wózka kiedy nagle zamarł i zapytał zdenerwowany "A gdzie jest mój wiernik?!". Mama wytężyła umysł, po czym spytała "Synku a co to jest wiernik?". Pietruszka wyjaśnił grzecznie "To jest taki ktoś kto towarzyszy księciu na wyprawie". Mama uśmiechnęła się i spytała "Wierny giermek, tak?". Pietruszka pokiwał głową.

Szczęśliwie udało się ustalić, że fucha wiernika jest wprost stworzona dla misia który tego dnia był z Pietruszką w przedszkolu.

sobota, 19 marca 2011

Toks


Tata Pietruszki zasiadł do maszyny do szycia żeby podszyć sobie obstrzępioną nogawkę dżinsów. Ponieważ wymagało to zmiany igły, stopki i przewinięcia nowego koloru nitki, zanim zabrał się za samo szycie zeszło mu z 10 minut. Zniecierpliwiony Pietruszka wpadł do pokoju i spytał "To co Tata, ruszasz z tym toksem?".

Tata zawahał się chwilkę po czym z błyskiem zrozumienia skorygował "Z koksem synu, z koksem. I tak, zaraz ruszam z tym koksem". Swoją drogą, pomimo presji, szycie wyszło bardzo ładnie.

czwartek, 17 marca 2011

Akcja ratunkowa


Dzieci mają niezwykłą umiejętność wychwytywania i zapamiętywania szczegółów, które dla dorosłych stanowią tylko tło dla większej całości. Nie inaczej jest z Pietruszką. W kultowej już bajce o nerkach, jest scena gdy ekipa odzyskująca w nerkach substancje które organizm może jeszcze wykorzystać (przedstawiona jako załoga statku) zauważa, że w moczu pływa czerwona krwinka. Kapitan wydaje polecenia majtkom, którzy zaczynają krwinkę ratować, rzucając jej koło ratunkowe, po czym wciągają krwinkę na pokład.

Pietruszka od kilku dni jest zafascynowany tą sceną i odgrywa ją regularnie, ratując rozbitków. Sceneria się zmienia, np. dziś Pietruszka z dumą zaprezentował Mamie wersję Lego.


Co ciekawe, scenariusz jest zawsze ten sam bez względu na rekwizyty. Akcja ratunkowa zaczyna się od gromkiego "Człowiek za burtą!" a kończy pełnym dumy "Uratowałem mu życie!". Mama najbardziej jednak lubi mamrotane z dezaprobatą "Erytrocytom nie wolno przebywać w moczu. To sprzeczne z zasadami."

wtorek, 15 marca 2011

Rocznicowo


Dzisiaj notka nietypowa bo blogocentryczna. Pietruszkowy blog kończy 2 lata. Mama wciąż nie może uwierzyć, że wykazała się taką wytrwałością. Przez ten czas powstało ponad 500 notek a Mama zawarła kilka wirtualnych przyjaźni.

Najbardziej jednak Mamę zdumiewa, że historyjki o Pietruszce i Zosi interesują i bawią kogoś poza nią, Tatą i Dziadkami. Kilkanaście tysięcy wejść i prawie tysiąc komentarzy świadczy jednak dobitnie o tym, że nasze dzieci mają w świecie przyjaciół. I to przyjaciół którzy regularnie czytają bloga, radzą i komentują oraz polecają nas innym. Tym właśnie przyjaciołom i czytelnikom chcemy dziś podziękować i serdecznie ich pozdrowić. Jeśli Mama kogoś przegapiła to bardzo przeprasza i prosi o dopisanie się w komentarzach :).

Pietruszkowo

Z głębi duszy Witaminki

Rysa na duszy

Szkocka Pomponiada

Przemyślenia Volaantis

Zobaczone, usłyszane, przeczytane

Kiddie i nie tylko

Radości Mikid3

Zochulek i Martuśka

Mama pisze

Evelio i jej Astronauta

Tygryskowa rodzinka

Expecting się doczekała

Bartusiowo z Pragi

Ta co zasłużyła na bliźniaki

Radzinka

Trójpak i Mopsiki

Anty-pro-ana

Dwa serca drugiej kreseczki

Tunder

Mały świat Julianki

Kolory wspomnień

Marzenia z duszy szeptane

Myszor i Mama

Niecodzienność Bereniki

MamoSapiens


P.S. Na koniec tej wyjątkowo długiej notki, Mama pozdrawia Ciocię Sylwię z pokoju 10, która podobno dba o to, żeby Tata Zosi i Pietruszki nie przegapił żadnej nowej notki.

niedziela, 13 marca 2011

Uczeń czarnoksiężnika


Pietruszka oznajmił Mamie, że chciałby być szczeniaczkiem. Mama zaczęła więc tłumaczyć mu, że nie ma takiej możliwości ponieważ Pietruszka jest człowiekiem a nie pieskiem. Na co Pietruszka spytał poważnie "A gdyby ktoś rzucił potężny czar?". No fakt, o tej opcji Mama nie pomyślała.

Zasady ruchu drogowego dla niemowląt


Rodzice wracali z dziećmi od Dziadków. Kiedy samochód stanął na światłach Zosia zaczęła kwękać. Pietruszka odwrócił się do siostry i zaczął łagodnie tłumaczyć "Zosiu, teraz nie możemy jechać bo jest czerwone światło. Pojedziemy jak się zmieni na zielone".

sobota, 12 marca 2011

Tata - jak rozpoznać

Pietruszka narysował dziś bałwana. Mama spytała jak bałwan ma na imię. Pietruszka odpowiedział rzeczowo "Tata". Mama uśmiechnęła się i, pamiętając że każdy bałwan ma jakieś cechy szczególne, spytała "A skąd wiadomo że to Tata?". Pietruszka zamyślił się po czym stwierdził "To ja podpiszę". Po czym koło bałwana pojawiło się poniższe:


Gwoli wyjaśnienia, kolejność liter spowodowana jest tym, że skończyła się kartka. Najpierw pojawiło się TAT a kiedy okazało się że nie ma miejsca na ostatnie "A", Pietruszka rezolutnie dopisał je na początku. Mama nie odezwała się ani słówkiem podczas całego procesu identyfikacji bałwana. Głównie dlatego że ją zatkało.





piątek, 11 marca 2011

Sprawność cukiernika


Rodzice czytali ostatnio Pietruszce bajkę o Franklinie, w której Mama Franklina upiekła mu ciasteczka. Pietruszka otworzył oczy szeroko ze zdumienia i spytał "Mama upiekła?".

Fakt, w domu piekarnik to domena Taty. Zresztą Pietruszka też jest już coraz bliżej sprawności cukiernika. Ostatnio opanował perfekcyjnie rozdzielanie żółtka i białka jajka. Mama nie ma wspomnień z tego okresu, ale wydaje jej się, że ona tę umiejętność opanowała dużo później niż u progu czwartych urodzin.

czwartek, 10 marca 2011

Środa Popielcowa


Tata wpadł wczoraj do domu tuż przed szóstą i od progu woła "Pietruszko, Pietruszko, szybko się ubieraj bo idziemy do kościoła". Pietruszka wystawił z pokoju nadąsaną głowę i stwierdził "Dzisiaj nie idziemy do kościoła. Przecież wczoraj nie było soboty!".

wtorek, 8 marca 2011

Mama - znaki szczególne


Pietruszka pracowicie rysował. Po czym wstał i oświadczył z dumą "Narysowałem bałwana. Ma czapkę z garnka i guziki. I jeszcze narysowałem piersi żeby było wiadomo że to mama".

P.S. Krótka rozmowa pozwoliła ustalić, że piersi służą oczywiście mamie bałwankowi do karmienia mlekiem małych bałwanków.

Dorodna twórczość


Pietruszka bawił się swoją wiertarką. Kiedy skończył odwrócił się do Mamy z wyrazem dumy na twarzy i wyznał "Zrobiłem trzy dorodne dziury!".

niedziela, 6 marca 2011

Najskuteczniejsza kołysanka


Każda młoda mama wie, że uśpienie niemowlęcia nie jest rzeczą prostą. Często ratunkiem okazuje się jakiś dźwięk, który pozwala się maluchowi uspokoić - może to być odgłos suszarki, odkurzacza czy też starannie dobrana muzyka Mozarta.

Dla Pietruszki i Zosi, magicznym dźwiękiem są organy kościelne. Śpią przy nich snem sprawiedliwych, bez względu na okoliczności. Rekord świata pobiła jednak Zosia, która uśpiona organami nie obudziła się nawet kiedy ksiądz trzykrotnie lał jej na głowę zimną wodę. Prawdziwie chrześcijański śpioch.

Bezpiecznik


W przedpokoju tuż obok siebie znajduje się kilka włączników - sterują światłem w kuchni, przedpokoju i salonie. Wczoraj we wszystkich pomieszczeniach paliło się światło. Mama chciała zgasić światło w dużym pokoju, ale niechcący zgasiła światło w kuchni. Od razu więc zapaliła ponownie światło w kuchni i zgasiła w salonie.

Pietruszka spojrzał na Mamę z wyrzutem "Mama, nie baw się światłem bo cię prąd elektryczny porazi!". No tak, brakuje tylko żeby czterolatek groził Mamie przepięciami w rozdzielnicy niskiego napięcia.

sobota, 5 marca 2011

Potrzeba jazdy


Rodzice jechali z dzieciakami samochodem - Pietruszka i Zosia siedzieli w fotelikach z tyłu. Zosia, jak każde chyba niemowlę, uspokajała się w czasie jazdy i płakała na postojach.

W pewnym momencie, gdy samochód stanął na czerwonym świetle, Zosia zapłakała szczególnie rozpaczliwie. Mama spytała więc Pietruszki "Synku, możesz proszę popatrzeć co się Zosi stało?". Pietruszka odpowiedział rzeczowo "Ona chyba chce jechać. Bo jak jedziemy to nie płacze".

czwartek, 3 marca 2011

Definicja stada


Jak powszechnie wiadomo, zwierzęta dzielą się na stadne i te, które większość czasu spędzają samotnie. Wiedza dostępna dorosłym nie jest jednak zgodna z prawidłami Pietruszkowego świata.

Według Pietruszki wszystkie zwierzęta żyją w stadach. Co ważne, są to zawsze stada 4-osobowe. W ich skład wchodzi samiec alfa (znany pod kryptonimem operacyjnym "tata"), drugi ciut mniejszy osobnik (zwany zwykle "mama"), trzeci osobnik (określany jako "brat") oraz czwarty - najmniejszy (czyli oczywiście "dzidziuś"). Dla przykładu poniżej - stado smoków.


Co ciekawe, jeśli przypadkiem w domu nie ma 4 zwierzaków tego samego gatunku to Pietruszka dokonuje szczególnej, międzygatunkowej, adopcji. W efekcie pingwin bywa synem tygrysa a piesek może być braciszkiem foczki.

Początkowo Mama próbowała tłumaczyć, że takie rzeczy możliwe nie są. Ale dała sobie spokój. Pietruszka zdąży się jeszcze wiele razy przekonać czym jest łańcuch pokarmowy. Teraz ważniejsze jest jego przekonanie, że każdy do życia potrzebuje szczęśliwej rodziny.

wtorek, 1 marca 2011

Wiele mówiący kaszelek


Pietruszka jest przeziębiony i od tygodnia siedzi w domu. W końcu dziś popołudniu, rodzice uznali, że jego stan poprawił się na tyle, że może jutro iść do przedszkola. Mama przekazała więc synkowi tę radosną wiadomość.

Pietruszka pokręcił głową i powiedział stanowczo "Nie, nie mogę iść jutro do przedszkola". Widząc zaskoczone oczy Mamy Pietruszka zakaszlał z trudem i stwierdził "Widzisz? Mój kaszelek mówi, że nie mogę iść jutro do przedszkola".

Powody do śmiechu

Mama ostatni raz krótkie włosy miała po urodzeniu Pietruszki. Nowa fryzura nadal jest więc w fazie testów i prób, które mają pozwolić Mamie na wypracowanie najmniej czasochłonnej metody uzyskania przyzwoitego efektu wizualnego.

W ramach prób, dziś rano Mama nakręciła włosy na wałki. Po czym poszła się bawić z Zosią. Zosia jak tylko zobaczyła Mamę zaczęła chichotać. I chichotała przez kwadrans, za każdym razem kiedy jej oczy spoczęły na Mamie i jej fryzurze. Mama prawie słyszała pytanie "Mamuśka, co ty Dulską udajesz"?.