środa, 30 kwietnia 2014

Precyzja lotnicza

Tata dyrygował sprzątaniem w pokojach dzieci. Zajrzał do pokoju córeczki i powiedział "A ten samolot ...". Zochacz podniosła głowę i stwierdziła stanowczo "To jest bombowiec!".

Tata kiwnął głową po czym odparł "Bombowiec to rodzaj samolotu. Więc weź ten samolot i odłóż go na półkę". Nikt się nie wywinie jeśli Tata zarządzi porządki.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Dedukcja odmienności

Cała rodzina szła ruchliwym chodnikiem. Ponieważ dzieci biegały we wszystkie strony, Mama kazała im iść obok siebie tłumacząc "Idziemy wszyscy z tej strony. Bo w Polsce obowiązuje ruch prawostronny."

Pietruszka kiwnął głową i stwierdził "Tak. Ale w Anglii jest ruch lewostronny". Rodzice potwierdzili, po czym zainteresowali się skąd Pietruszka o tym wie. Pietruszka odparł spokojnie "Sam to wymyśliłem. No bo ja mam taki autobus z bajki "Auta". I on jest z Anglii. I ma kierownicę po prawej stronie. Czyli tam musi być ruch lewostronny".

Rodzice potrzebowali dłuższej chwili żeby odzyskać mowę.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Przy owocach o sporcie

Zochacz oglądała z Tatą mecz hokejowy. W pewnej chwili poprosiła o melona. Mama wstała a wychodząc zerknęła na ekran telewizora i spytała Taty "To jest mecz o pietruszkę, prawda?". Zochacz oderwała natychmiast wzrok od ekranu i powiedziała stanowczo "Chciałam melona a nie pietruszkę!".

Kiedy Mama upewniła córeczkę że dostanie jednak melona, Zochacz odwróciła się do Taty i spytała dlaczego na lodowisku jest więcej niebieskich graczy. "Bo Brytyjczycy grają w przewadze" wyjaśnił rzeczowo Tata.

Mama nigdy nie przepadała za hokejem bo miała poczucie, że wszystko dzieje się tam za szybko. Ale jak widać Zochacz ogarnia.

sobota, 26 kwietnia 2014

Zmiana cyferki

Kilka dni temu Mama i Pietruszka byli razem w sklepie. Przechodząc obok regału z akcesoriami cukierniczymi, Mama spakowała do koszyka świeczkę na tort. Kiedy zaczęła wypakowywać zakupy na taśmę przy kasie Pietruszka zapytał ją "Mama, a dla kogo jest ta szóstka?".

No właśnie dla nikogo, pomyślała Mama wysyłając szybko synka żeby wymienił świeczkę . Tylko Mama, jak to mama, uwierzyć nie może że czas mija tak szybko.



100 lat Pietruszko. Rośnij zdrowy i mądry. Niech zawsze otaczają Cię życzliwi ludzie, gotowi dzielić z Tobą pasje i marzenia.

piątek, 25 kwietnia 2014

Karmazynowa piratka

Przyszło lato. Mama zawiązała Zochaczowi na głowie różową chusteczkę z Hello Kitty. Zochacz klasnęła w dłonie z radości i krzyknęła "Ha! Mam chustkę na głowie! Będę piratką!".

czwartek, 24 kwietnia 2014

Wynik mnożenia

Rodzina jechała samochodem a Pietruszka snuł opowieść o matematyce. Wynikało z niej, że matematyka dzieli się na część ujemną i dodatnią. Tata potwierdził, po czym dodał, że tak naprawdę istnieją liczby ujemne, dodatnie oraz liczby urojone.

Pietruszkę oczywiście bardzo zainteresowały te ostatnie. Tata zaczął więc tłumaczyć. Najpierw przypomniał Pietruszce co to są potęgi. Wspólnie ustalili, że dwa do potęgi drugiej to dwa razy dwa czyli cztery (a dwa do potęgi trzeciej to osiem).

Następnie Tata zapytał "A ile to jest minus dwa razy minus dwa?". Pietruszka się zamyślił. A Zochacz wypaliła, z pewnością w głosie: "Cztery".

Widać po przerobieniu liczenia do stu, w przedszkolu zabrali się za tabliczkę mnożenia liczb ujemnych.

P.S. Dla wszystkich tych, którzy tak jak Mama strzygli uszami licząc na wyjaśnienie o co chodzi z tymi liczbami urojonymi: są to liczby których komponentem jest "i" to jest taka liczba, która podniesiona do drugiej potęgi daje minus jeden. Jeśli ktoś ma pomysł jak to sobie wyobrazić to Mama zaprasza do komentowania. 

P.S.2 Z uściskami dla Dagi: "Spójrz jak słodko, ma urojonego przyjaciela"

wtorek, 22 kwietnia 2014

Wielkanocny spacer

Czyli dlaczego w Wielkanoc warto wstać na moment od stołu i wystawić nos z domu, choćby po to by przejść się godzinkę po własnym osiedlu.


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Przychówek

Rodzice opowiadali dzieciom o wielkanocnych tradycjach. W pewnej chwili Mama powiedziała, że jedną z wielkanocnych tradycji jest odwiedzanie najbliższej rodziny. Po czym dodała "I dlatego ja dziś jadę do moich rodziców. I to z całych przychówkiem". I tu zatoczyła dłonią koło nad otaczającą ją gromadką.

Oburzona Zochacz wzięła się pod boki i oświadczyła zdecydowanie "My jesteśmy dziećmi a nie przychówkami!".

niedziela, 20 kwietnia 2014

(prawie) Samowystarczalność

Jaś dokonał wiekopomnego odkrycia - otóż można ssać własne paluszki! Przy czym paluszki mają tę przewagę nad Mamą, że są dostępne całodobowo i nie trzeba nikogo o nie prosić.

Niestety Mama ma tę przewagę nad paluszkami że z paluszków nie leci mleko.

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc 2014

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy cała nasza piątka życzy wszystkim Czytelnikom zdrowia, spokoju i czasu na budowanie więzi.



P.S. Kurczak produkcji Zochaczowej (przedszkolnej).

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielofunkcyjność nieoczywista

Mama czytała niedawno artykuł o tym, jak zmieniały się klocki lego. Wynika z niego, że firma sprzeniewierzyła się skandynawskim ideałom bo dzisiaj tzw. zestawy dla dziewczynek są ogłupiająco różowe.

Mama weszła do pokoju Zochacza i zobaczyła, że córka bawi się właśnie bramą do zamku Kopciuszka (w trzech odcieniach różu). Brama leżała poziomo na ziemi i "była" rakietą którą księżniczki i cała reszta ludzików Duplo leciała na wakacje do "Anenyki".

Róż nie jest zły sam w sobie. Tylko nie można pozwolić się zamknąć w związanych z nim stereotypach.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Pamięć zbiorowa

Rodzice czytają teraz Pietruszce "Dzieci z Bullerbyn". Chcąc sprawdzić co syn zapamiętał z tej lektury, Mama spytała Pietruszki ile jest tych dzieci w Bullerbyn. Syn zgodnie z prawdą odpowiedział że sześcioro. Mama spytała więc jak dzieci mają na imię. "No Olle ..." i tu Pietruszka się zamyślił. "Lasse i Bosse" usłużnie podsunęła Zochacz.

Coś się Mamie wydaje że jak Zochacz podrośnie to trzeba jej będzie wymyślać zupełnie nowe lektury. Bo te które czytane były Pietruszce ona już będzie wszystkie znała.

środa, 16 kwietnia 2014

Wyjaśnienia

Jaś miał wieczór marudny. Tata wszedł do sypialni i spojrzał srogo na młodszego syna mówiąc "Jasiu, przestań już płakać, tak nie można". Słysząc to Zochacz spojrzała na ojca poważnie i tonem łagodnej perswazji oświadczyła "Przepraszam Tato, ale dzidziusie muszą płakać czasem".

No skoro muszą to muszą.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Grawitacja

Pietruszka poinformował rodziców że ma zamiar zbudować dom który będzie latał w powietrzu i w którym nie będzie grawitacji. Mama spytała więc z zainteresowaniem czy syn wie co to jest grawitacja. Pietruszka potwierdził "Tak, to jest to co nas trzyma na ziemi".

Mama postanowiła drążyć i spytała czy syn wie w jaki sposób można udowodnić że istnieje grawitacja. Pietruszka się chwilkę zamyślił i kiedy już już Mama chciała zacząć opowiadać o jabłku i Newtonie, Pietruszka podskoczył i powiedział "O tak. Bo jakby nie było grawitacji to bym poleciał a tak spadłem znów na ziemię".

Mama coś czuje że jeśli szybko nie rozkmini bozonów Higgsa to niedługo już nie będzie miała czym zabłysnąć przed własnym synem.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Formy grzecznościowe

W grupie przedszkolnej Zochacza jest jeszcze jedna dziewczynka o tym samym imieniu. Mama powiedziała ostatnio córce, że rozmawiał o czymś z mamą Zosi Zwolińskiej. Zochacz pokiwała głową, po czym powiedziała "Tak, z jej mamą Anią".

Mama pokręciła głową i powiedziała, że mama drugiej Zosi nie ma na imię Ania tylko Kasia. Kasia Zwolińska. Zochacz stanowczo ten pomysł oprotestowała. Zaskoczona Mama spytała więc jak nazywa się mamusia Zochaczowej koleżanki. "Pani Zwolińska" oznajmiła córka tonem nie znoszącym sprzeciwu.

No w sumie prawda.

sobota, 12 kwietnia 2014

Sklepirzak

Mama i Zochacz bawią się duplo. W pewnej chwili Zochacz bierze do ręki figurkę i mówi "A on będzie sklepirzakiem". Zaskoczona Mama spytała czym zajmuje się sklepirzak. Zochacz spokojnie wyjaśniła, że sprzedaje w sklepie.

Mama już się bała, że to ktoś kto daje lanie studentom którzy oblali sesję.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Nowy dział na blogu


Mama nigdy nie ukrywała, że nie ma ambicji być Kominkiem czy Kasią Tusk. Ten blog powstał, żeby zbierać wspomnienia które z natury są ulotne. Ostatnio Mama zdała sobie sprawę z tego, że nie pamięta już co dokładnie i kiedy czytała Pietruszce. Dlatego postanowiła spisać najważniejsze lektury Pietruszki (a przy okazji od razu i Zochacza) póki je jeszcze pamięta. Wybierała tylko te, które spełniają 3 kryteria:

  1. Są prawdziwymi, grubszymi książkami (nie załapały się więc dziesiątki książeczek np. z wierszykami Brzechwy czy Tuwima)

  2. Są z założenia beletrystyczne (nie pojawiają się więc różne przewodniki i encyklopedie)

  3. Podobały się dzieciom i rodzicom w okresie kiedy były czytane (czyli pasowały dla danego wieku).

Najpierw Mama planowała spisać to sobie w jakimś pliku na domowym komputerze. A potem pomyślała, że może kogoś te pomysły zainspirują. Znajdziecie je w bocznej szpalcie.

środa, 9 kwietnia 2014

Siła argumentów

Mama i Jaś przyszli odebrać Pietruszkę ze szkoły. Kiedy się zbierali, okazało się, że bluza dresowa Pietruszki została w sali, która jest już o tej porze zamknięta.

Pani woźna, z wdziękiem właściwym większości osób wykonujących ten zawód, poinformowała Mamę stanowczo, że nie wolno jej wydawać kluczy do sal lekcyjnych rodzicom. I nieważne, że jest 12 stopni a Pietruszka będzie wracał do domu w krótkim rękawku.

W tym momencie do dyskusji włączył się Jaś, niezadowolony z faktu, iż wózek od kilku minut pozostaje w bezruchu. Już po 10 sekundach w Mamy ręku wylądował klucz do sali Pietruszki. Syrena okrętowa jest jednak istotnym argumentem w każdym procesie negocjacyjnym.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wdzięczność

Zochacz wsuwała z zapałem śniadanie. W pewnej chwili przerwała i zwróciła się do Mamy z czułością w oczach "Dziękuję że kupiłaś mi kabanosiki. Kochana jesteś mamusiu".

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Chwała współtwórcom

W niedzielny poranek Mama karmiła Jasia, a w kuchni "robiło się" śniadanie. Kiedy rodzina zasiadła w komplecie do stołu, Mama spojrzała znacząco na dzieci i powiedziała "Dziękujemy tatusiu za pyszne śniadanko". Pietruszka skwapliwie przyłączył się do podziękowań. Zochacz stwierdziła zaś oburzonym tonem "Ja też tatusiowi pomagałam przy robieniu śniadania!".

Tata potwierdził. Mama i Pietruszka złożyli podziękowania współautorce.

sobota, 5 kwietnia 2014

Piosenka z sugestią

Po powrocie z przedszkola, Mama spytała Zochacza czy na rytmice uczyli się dziś nowej piosenki. Zochacz energicznie potwierdziła i zaczęła nucić "Mama kocha swoją córeczkę. I lubi się z nią bawić. Trala lala!".

Czy to już product placement?

piątek, 4 kwietnia 2014

Kuchenne rewelacje

Zochacz opowiadała co było w przedszkolu na śniadanie. Pietruszka słuchał z uwagą, po czym stwierdził z entuzjazmem, że w przedszkolu to było najlepsze jedzenie. Zaskoczona Mama powiedziała "Ale przecież mówiłeś, że najlepsze są obiady w szkole?". Pietruszka zamyślił się chwilkę po czym odpowiedział "No tak. W szkole są najlepsze obiady. Ale śniadania to były najpyszniejsze w przedszkolu".

Mama umilkła na chwilkę po czym spytała mimochodem "A to w domu nic nie jest smaczne?". Wyraz rozmarzenia w Pietruszkowych oczach natychmiast zastąpiło zaniepokojenie. Po czym Pietruszka szybciutko wyrecytował "W domu są pyszne śniadania i obiady. Bardzo pyszne. Tak samo pyszne jak śniadania w przedszkolu i obiady w szkole. A nawet pyszniejsze".

Ma chłopak jednak instynkt samozachowawczy.

środa, 2 kwietnia 2014

Królewna pracująca

Mama i Tata starają się, żeby ich dzieci wiedziały, że mężczyzna może robić co chce zaś kobieta być kim chce. I vice versa. Dzięki temu, w ich domu można czasem zobaczyć nietypowe połączenia. Na przykład wczoraj Zochacz postanowiła wcielić w życie hasło "Wszystkie księżniczki na traktory!". Tutaj widać Śnieżkę - Kopciuszek właśnie zajęty był tresurą dzikich zwierząt.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Kierunek naśladownictwa

Ponieważ przy trzecim dziecku zaczyna brakować już rąk, Mama w końcu wybrała się na szkolenie z chustowania. Kiedy Zochacz pierwszy raz zobaczyła Jasia w chuście krzyknęła "Ja też chcę". Tata bohatersko wziął córcię na ręce. Mama nawet nie próbowała, wiedząc że Zochacz to nie kruszynka.

Kiedy przy kolejnej okazji Zochacz widząc zachustowaną Mamę krzyknęła "Ja też chcę", Mama zareagowała pierwsza. Złapała swój najdłuższy szalik i spytała "Ty też chcesz żeby cię zamotać? To przynieś Madzię". Pomysł okazał się słuszny. I jakże zbawienny dla rodziców kręgosłupów.