Jak co niedzielę, po wyjściu z kościoła Mama przystąpiła do odpytania starszych dzieci z treści Ewangelii. Bardzo z siebie dumna Zochacz oświadczyła "Dzisiaj ksiądz czytał o tym, jak do Pana Jezusa przyszedł chory na prąd!".
Dwa tysiące lat temu musiała to być prawdziwie elektryzująca wiadomość.
Egzegeza godna XXI w. :)))))
OdpowiedzUsuńZochacz jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńW sumie czytający ewangelię pewnie powinien wziąc lekcje dykcji :P
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hahahaah :))))
OdpowiedzUsuńDziś chyba wszyscy jesteśmy chorzy na prąd. ;)
OdpowiedzUsuńHaha, super :-)
OdpowiedzUsuńale wiedziała o co chodzi i to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńKurcze, to takie w sumie jakby darmowe źródło zasilania :-D
OdpowiedzUsuńDlatego każdy bał się go dotknąć :))))
OdpowiedzUsuńTo by wiele wyjaśniało :D
UsuńWtedy to byłaby dopiero egzotyczna choroba ;)
OdpowiedzUsuńAż mi łzy lecą ze śmiechu! Genialne Robaczki te Twoje :) Aż strach się bać na co Pan Jezus będzie chorował, gdy Jacholuś dorośnie :* Uwielbiam Was :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń