poniedziałek, 2 lutego 2015

My Little Racławice

W zeszłym tygodniu cała rodzina podziwiała Panoramę Racławicką. Po wyjściu, rodzice spytali dzieci czy im się podobało. Zochacz stanowczo zaprzeczyła. Zaskoczony Tata powiedział, że przecież na obrazie były pola, lasy i koniki. "Tak, ale nie kolorowe" odrzekła córka.  Tata przypomniał jej więc że były koniki czarne, białe i kasztany. Zochacz pokręcił jednak głową i stwierdziła "Tak, ale to były chłopackie kolory a dziewczyńskich nie było".

Mama ma dużą wyobraźnię, niemniej jednak wizja Kościuszki dowodzącego atakiem kosynierów na grzbiecie Twilight Sparkle przerasta jej możliwości.

15 komentarzy:

  1. Eeeee..... moje chyba też... Chociaż jakby tak się wysilić i jednak spróbować sobie to wyobrazić, to pomyśl, jakei wrażenie na wrogu by zrobił atak szwadronu na rumakach z equqstrii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby z jednej strony prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. Ale cała Equestria to mogłoby byc za dużo dla każdej armii ;)

      Usuń
  2. Kościuszko jadący na Twilight Sparkle? Czemu nie.... :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepadło, odtąd będę widziała Kościuszkę tylko na kucyku Pony....:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też, od dziś Kościuszko tylko na kucyku...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe no chciałabym te obrazy zobaczyć w tak kolorowych dziewczęcych barwach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale taka walka z Twiglight to byłoby coś, wygrana zawsze i z fasonem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. o rany, aż do dziś nie wiedziałam co to jest Twiglight :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziecięca wyobraźnia wciąż mnie zachwyca i zadziwia. W którym momencie my dorośli tracimy to cudowne spojrzenie na świat?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyobraziłam to sobie i.... śmieję się już ok. pięciu minut. Oj moja psychika chyba została skrzywdzona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No, jakby tak Kościuszko miał różową czapkę i fioletowe okrycie (jakkolwiek się zwie) - pasowaliby jak ulał.
    W sumie szkoda, że nie jestem grafikiem:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastycznie :D.
    Aż przeczytałam mojemu Lubemu. Zochacz pobudziła nasza wyobraźnię :D.

    OdpowiedzUsuń
  12. to ten konik tak się nazywa?? w życiu bym na to nie wpadła ;O) no wyobrazić sobie Kościuszkę na tym fioletowym koniku ciężko by było ;o)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)