Pietruszka pożalił się Mamie, że jedna z koleżanek z klasy powiedziała o nim, że ma ADHD. Mama spytała więc syna , czy wie co to znaczy. Kiedy Pietruszka zaprzeczył, Mama wyjaśniła mu, że prawdziwe ADHD to rodzaj choroby, ale często o kimś kto nie może usiedzieć w miejscu, kręci się i wierci mówi się właśnie, że ma ADHD.
Pietruszka chwilę się zamyślił po czym odparł stanowczo "To w takim razie ona ma ADHD a nie ja. Bo ona ciągle się odwraca na lekcjach do tyłu i pani jej zwraca uwagę. A ja się nie odwracam. Bo po co. Przecież za mną jest ściana".
Siedzenia w ostatniej ławce ma pewne plusy.
na wszystko jest rozwiązanie;)
OdpowiedzUsuńdobra odpowiedź! Mnie też już parę razy ktoś próbował wmówić, żę Węże mają ADHD. Gdybym nie pracowała kiedyś z dziećmi z prawdziwym ADHD, to może bym uwierzyła. na szczęście oni są tylko po prostu piekielnie energiczni....
OdpowiedzUsuńHaha, grunt, to zająć dobre stanowisko... ;)
OdpowiedzUsuńCudowny facet z tego Pietruszki!
Pietruszka jest fantastycznie logiczny i konkretny. Pozdrawiam Pietruszkę serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKonkretny argument! Tego się nie zbije xD
OdpowiedzUsuńi to się nazywa mocna argumentacja ;o)
OdpowiedzUsuńHehe no racja :)
OdpowiedzUsuńMoże młody wpadł koleżance w oko...