piątek, 13 lutego 2015

Przyjaciel samowolny

W nocy Jachol marudził bardziej niż zwykle. W końcu koło trzeciej nad ranem wylądował u rodziców w łóżku. O poranku przeciągnął się leniwie, po czym przytulił do Mamy. Mama uśmiechnęła się czule i pogłaskała go mówiąc "Och, mój przyjacielu". A następnie zanuciła

Mój przyjacielu byłeś mi naprawdę bliski
Mój przyjacielu wiesz że byłeś mi jak brat
Dałem ci wiarę, dałem ci spokój
Dałem gitarę, dałem samochód, 
Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

"Prawda" powiedział Tata z przekąsem.


4 komentarze:

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)