Zochacz opowiadała co było w przedszkolu na śniadanie. Pietruszka słuchał z uwagą, po czym stwierdził z entuzjazmem, że w przedszkolu to było najlepsze jedzenie. Zaskoczona Mama powiedziała "Ale przecież mówiłeś, że najlepsze są obiady w szkole?". Pietruszka zamyślił się chwilkę po czym odpowiedział "No tak. W szkole są najlepsze obiady. Ale śniadania to były najpyszniejsze w przedszkolu".
Mama umilkła na chwilkę po czym spytała mimochodem "A to w domu nic nie jest smaczne?". Wyraz rozmarzenia w Pietruszkowych oczach natychmiast zastąpiło zaniepokojenie. Po czym Pietruszka szybciutko wyrecytował "W domu są pyszne śniadania i obiady. Bardzo pyszne. Tak samo pyszne jak śniadania w przedszkolu i obiady w szkole. A nawet pyszniejsze".
Ma chłopak jednak instynkt samozachowawczy.
Mama umilkła na chwilkę po czym spytała mimochodem "A to w domu nic nie jest smaczne?". Wyraz rozmarzenia w Pietruszkowych oczach natychmiast zastąpiło zaniepokojenie. Po czym Pietruszka szybciutko wyrecytował "W domu są pyszne śniadania i obiady. Bardzo pyszne. Tak samo pyszne jak śniadania w przedszkolu i obiady w szkole. A nawet pyszniejsze".
Ma chłopak jednak instynkt samozachowawczy.
Hehe i dobrze, będzie umiał poradzić sobie i załagodzić nieprzyjemne sytuacje :)
OdpowiedzUsuńno... nie da się ukryć, że najlepiej jest gdy wszystko jest dopowiedziane :-)))
OdpowiedzUsuńO zgrozo! Niedługo będzie wszystko pyszne u przyszłej teściowej :D
OdpowiedzUsuń:* :* :*
sprytny chłopak, mój to wali wprost: dlaczego mamo nie gotujesz tak jak babcia? A bo synku jeszcze babcią nie jestem;).
OdpowiedzUsuńHahaha dobry jest xD
OdpowiedzUsuńha ha genialnie wybrnął z sytuacji ;o)
OdpowiedzUsuń