Jaś miał wieczór marudny. Tata wszedł do sypialni i spojrzał srogo na młodszego syna mówiąc "Jasiu, przestań już płakać, tak nie można". Słysząc to Zochacz spojrzała na ojca poważnie i tonem łagodnej perswazji oświadczyła "Przepraszam Tato, ale dzidziusie muszą płakać czasem".
No skoro muszą to muszą.
No skoro muszą to muszą.
Hehe moje standardowe hasło Hehe
OdpowiedzUsuńOch, żeby tak nie musiały...
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy Eliza staje w obronie Lilki i walczy o Jej prawa. Strasznie mnie to rozczula :) No a dzidziusie... No muszą czasem płakać :) Co racja, to racja!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak urodziła się Tati, Dusia miała niespełna 2,5 roku. Razem coś wyklejałyśmy z bibuły, gdy maleńka się rozpłakała. Dunia wówczas oznajmiła "Mamusiu idź do Tatianusi, bo tak płacze. Ja sobie poradzę"
OdpowiedzUsuńDzieciaki potrafią być empatyczne, prawda?