Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...
poniedziałek, 16 września 2013
Uspokajanie
Kiedy Mama spodziewała się Zochacza, jedną z ulubionych zabawek Pietruszki była Madzia. Historia lubi się powtarzać bo od kilku tygodni Zochacz nie rozstaje się z Madzią, tuląc ją, karmiąc i kładąc do snu.
Dziś Zochacz przytuliła mocno Madzię i zaczęła jej tłumaczyć "Nie płacz Madziu, Zosia tu jest". Mama nie mogła oprzeć się wrażeniu, że była uczestnikiem identycznej rozmowy gdzieś koło 2:39 rano. Tylko inne były podmioty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łza w oku się kręci... lecą te chwile. Dobrze, że takie piękne są dla Was :*
OdpowiedzUsuń2:39 :) Uwielbiam tę nocną precyzję :) Jak to możliwe, że pamięta się takiego godziny? :)
OdpowiedzUsuńDopiero zobaczyłam, że się spodziewacie dzidziusia! Serdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńI mój S. ma swoją ulubioną lalkę, która z Tosi stała się Elką, sam zaczął ją tak nazywać i nie zaśnie bez niej :P
OdpowiedzUsuń