Pietruszka zbiera karty z piłkarzami z Ligi Mistrzów. Ostatnio z przejęciem opowiadał, że wymienił się z kolegą, dzięki czemu on ma Messiego a tamten ma już cały klub z Moskwy. Tata postanowił sprawdzić wiedzę pierworodnego i zapytał jak nazywa się klub z Moskwy. "UCKA" odparł Pietruszka bez mrugnięcia okiem.
Cóż synu, chyba już czas na podstawy cyrylicy.
Eee a jak to się czyta? :p
OdpowiedzUsuń"CSKA" Moskwa :)
UsuńMoje dzieci z upodobaniem uczą się cyrylicy, a Filip nawet zgłasza chęć nauki russkowo jazyka. Mimo wszystko, uczucia mam mieszane..
OdpowiedzUsuńPozwolić. To dziś duży atut na rynku pracy. Ja rosyjski znam tylko na poziomie podstawowym, bukwy składam. Ale przydaje mi się od czasu do czasu.
UsuńPozwoliłam, co bedę bronić dostepu do wiedzy? Ale uczucia, jak to uczucia...
UsuńJanek też zbiera karty LM - zaraz zapytam, czy ma Uckę...;)?
OdpowiedzUsuńI widzisz, człowiek się uczy całe życie. I bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńJa tam nadal twierdzę że to ucka :P
OdpowiedzUsuńBo Ty za młoda jesteś i się rosyjskiego w szkole nie uczyłaś ;)
UsuńA no bo Cyrylica to wcale łatwa nie jest :(
OdpowiedzUsuńAle i tak sobie chłopak ładnie poradził :-D
niech się uczy pilnie, to za tłumacza będzie robił. Ja pierwsza dam zlecenie, bo jest wiele cudnych opisów na robótki szydełkowe właśnie po rosyjsku, a ja ni w ząb ich nie kumam;/ Może w końcu ktoś mi pomoże :D
OdpowiedzUsuńCóż, moja odpowiedź byłaby taka sama :D
OdpowiedzUsuńRosyjski na topie. ;)
OdpowiedzUsuń