czwartek, 19 marca 2015

Muzykalny rejent

Zochacz choruje na ospę i nie może wychodzić z domu. Tata tłumaczył córce, że rodzice muszą pójść do pani notariusz załatwić coś bardzo ważnego, więc babcia zostanie z nią i Jacholem.

Zochacz kiwnęła głową, po czym spytała "A czy tam będzie fajnie?". Tata uśmiechnął się i odparł "Mam nadzieję, córeczko. Choć głównie pani będzie przez godzinę czytać długi i trudny tekst". Zochacz zamyśliła się na chwilę, po czym spytała ponownie "A nie mogłaby śpiewać?"

Cóż, na pewno byłoby bardziej podniośle. 

5 komentarzy:

  1. Zochacz ma rację! pewnie, że byłoby łatwiej :) Mój mąż, gdy byliśmy jeszcze uczniami, i nie mógł czegoś wykuć na blachę, tworzył z tekstu pisanego piosenkę na daną melodię i nagle okazywało się, że wszystko rozumie i pamięta;)

    OdpowiedzUsuń
  2. he he a to Zochacz wymyśliła na poczekaniu fajne rozwiązanie dla nudnego długiego i trudnego tekstu - spryciula jak nic ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może trzeba podrzucić pani notariusz parę kropek Zochaczowych?
    U nas nie było ospy. Ostatnio mieliśmy alarm na szczęście fałszywy. Chociaż podobno ospa w takim wieku jest najlepiej przechodzona ;i
    Dla Zochaczki mało "swędliwych" kropeczek życzymy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Zochacz, moich ospa dopadła ponad dwa lata temu akurat gdy śnieg na Wielkanoc przybył...

    OdpowiedzUsuń
  5. ha! Jaki pomysł fajny! :) Już to widzę oczyma wyobraźni mej :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)