niedziela, 30 listopada 2014

Kompletność kontra gramatyczność

Zochacz była na urodzinowym przyjęciu organizowanym w sali zabaw. Na koniec dostała dyplom. Rzuciła okiem i przybiegła do animatorki z reklamacją "Tutaj na końcu jeszcze musi być "A" literka". Animatorka się uśmiechnęła i zaczęła wyjaśniać "Jest dobrze. Tutaj jest napisane "dla Zosi" a nie "Zosia" dlatego nie ma na końcu literki A".

Zochacz pokręciła głową i wyjaśniła spokojnie, na wypadek gdyby przyczyną wpadki były jednak braki w edukacji pani animatorki, "Na końcu musi być A. To taki daszek i przekreślony".

Wobec takiej stanowczości zasady rządzące deklinacjami musiały się ugiąć.

5 komentarzy:

  1. Zochacz umie walczyć o swoje przekonania. Nie ma to tamto. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z powyższa wypowiedzią :) Trzeba walczyc o swoje od najmłodszych lat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zochacz umie trzaskać argumentami. Nie da sobie w kaszę dmuchać :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)