Pietruszka tłumaczył rodzinie co to jest żubr mówiąc, że taki duży owłosiony byk. Żeby się upewnić, że Zochacz na pewno wie co to jest byk, Mama spytała córki jak nazywa się żona byka. "Byczniczka" odparła Zochacz bez cienia zawahania w głosie.
Z taką pewnością siebie Zochacz chyba powinna zostać politykiem.
Z taką pewnością siebie Zochacz chyba powinna zostać politykiem.
A mąż krowy? Krówczak? :)
OdpowiedzUsuńA nie pytałam, muszę spytać :)
UsuńHehe powinna oj powinna :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może to przyszła Pani Premier :D ?
OdpowiedzUsuńOj bo jeszcze wykraczesz :D
UsuńA dzieci konia to koniak i koniczynka ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
UsuńPrzecież to takie oczywiste pff :)) Mój syn wczoraj gotował dla "gości' i mówi "tata je i oni też jom" :D
OdpowiedzUsuńNo to dobrze że jom, widać smaczne :D
UsuńChi, chi! Świetne! Najlepsza właśnie jest i u dzieciaków ta pewność w głosie. Zupełnie jakby to co mówiły to była oczywista oczywistość :P
OdpowiedzUsuńno wiadomo, że byczniczka, a jak inaczej - he he ale się uśmiałam ;o)
OdpowiedzUsuńmojego MĘŻA siostry syn na krowy mówi "te byki" ;o)
No, no - rośnie Wam ministra jak się patrzy :)))))
OdpowiedzUsuńW szkole przyda się taka umiejętność, zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuń