Specjaliści od rozwoju prenatalnego twierdzą zgodnie, że dzieci należy zapoznawać z muzyką już w życiu płodowym. Zalecają ciężarnym słuchanie w szczególności Bacha czy Mozarta. Jako motywację podają, iż dzieci po urodzeniu często uspokajają się przy melodiach które "pamiętają" z czasów ciąży.
Mama w pełni wierzy w tę teorię i dlatego starała się oboje swoich dzieci zaznajamiać od pierwszych dni z dobrą muzyką. I widziała efekty. 3-tygodniowy Pietruszka przestawał płakać gdy puszczała mu polski hip-hop (zwłaszcza Mezo). Teraz Mama podejrzewa, że Zosia szczególnie polubiła Davida Guettę. Może zamiast Zofia Izabela powinna się nazywać Zofia Ibiza?
ja z kolei słuchałam Dead Can Dance :) Blondynek aż wirował z radości, po narodzeniu przerzucił się na wynalazki taty. Również ściskam :*
OdpowiedzUsuń