piątek, 3 września 2010

Pierwsze koty za płoty


Po trzech dniach w przedszkolu Pietruszka zachowuje się jak stały bywalec. Inne dzieci płaczą, wymiotują, odmawiają posiłków. A Pietruszka spokojnie się bawi. Mama podejrzewa także, że wykorzystuje słabości niejadków za ich plecami.

Dziś Pietruszka poinformował Mamę, że w przedszkolu były lody czekoladowe. Zanim Mama otworzyła usta, dodał "Ale ja powiedziałem pani że nie mogę bo ja jestem oczolony". Mamę zamurowało. Po czym spytała "I nie zjadłeś?". Zdziwiony Pietruszka odparł "Zjadłem". Cóż, logika trzylatka. Choć pani po takim tekście chyba powinna jednak się wstrzymać z serwowaniem danego posiłku do czasu potwierdzenia z rodzicami czy faktycznie dziecko ma na coś alergię.

Nic to, pierwsze koty za płoty. Jak nie będzie strasznego kataru i suchych polików to może okaże się, że młody już wyrósł z uczulenia na czekoladę. Na pewno Pietruszka nie będzie z tego powodu płakał.

5 komentarzy:

  1. U Fifcia było tak samo ale z płatkami do mleka. Zawsze był zdziwiony że jako jedyny nie otrzymuje płatek , mówił wtedy do Pani

    "Ja fiem że mam uczulenie ale jakoś to wyczymam"



    Na szczęście Panie konsekwentnie mu odmawiały

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dzielny przedszkolak:) Gratulujemy! Oby to uczulenie minelo, bo ... jak tu zyc bez czekolady???! Niemozliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzielny przedszkolaczek brawo :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zzdroszczę Ci pietruszkowego przystosowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gwoli uczciwości muszę zaznaczyć, że dziś pani opiekunka zapytała i mnie (popołudniu) i Tatę Pietruszki (rano) czy faktycznie jest uczulony na czekoladę tak jak mówi. Bo jeśli jest to mu nie będą dawać. Czapka z głów przed skutecznością Pietruszki i kompetencjami pani opiekunki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)