niedziela, 19 września 2010

Negocjator

Tata odebrał Pietruszką z przedszkola i postanowił odebrać pranie. Pietruszka nigdy jeszcze nie był w pralni, choć wiedział gdzie ona jest bo często razem tamtędy przechodzili. Przed pralnią stała właścicielka i spokojnie paliła papierosa. Nagle z 30 metrów usłyszała donośny głos małego chłopca "Dzień dobry! My przyszliśmy po pranie!".

Tata zaniemówił, bo Pietruszka jak dotąd był raczej nieufny wobec nieznanych mu osób. Ale pani z typowym przekupkom zawadiackim błyskiem w oku zapytała "A masz pieniążki? Bo jak nie masz to nie dam Ci prania." Pietruszka lekko odwrócił głowę do Taty i szeptem spytał "Tatooo, masz pieniążki?". Ponieważ do Pani było już bardzo blisko Tata odpowiedział również szeptem "Mam." Na co Pietruszka, pełny dumy i tak samo głośno jak gdy Pani była daleko wrzasnął "Mamy pieniążki!".

I przez całą drogę do domu dumnie trzymał pranie. Tata oczywiście też je trzymał żeby nie zamiatało chodnika.

4 komentarze:

  1. To taj jak Fifi, gdy idziemy do sklepu to każe sobie dać pieniążki do rączki by to On zapłacił za zakupy, a potem dumnie opowiada że to On zrobił zakupy mamie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak moi pabnowie poszli kiedyś do sklepiku po jakieś drobiazgi, to Małż podał Piotrkowi kasę, zęby ten mógł zapłacić, niech się dzieck uczy mechanizmów rynkowych i wartości pieniądza. a młody popatrzył spode łba i ciężko westchnął:

    - I znowu ja musze płacić....

    OdpowiedzUsuń
  3. Okazuje sie, że Pietruszka potrafi wyciągać wnioski. Dziś wychodząc z przedszkola Mama powiedziała, że idziemy jeszcze do straganu z warzywami kupić cukinię. Młody pognał we właściwym kierunku po czym stanął i wrzasnął "a pieniądze masz?". Kiedy Mama potwierdziła dobiegł do straganu, przepchnął się na czoło kolejki i wrzasnął "przyszliśmy kupić cukinię!". A że nie było go prawie widać zza skrzynek z jabłkami to wzbudził niemałą sensację ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)