Po kolacji Mama rozdawała zadania "Tata, wyjmij Jachola z fotelika i umyj go po jogurcie. Pietruszka, weź ściereczkę i wytrzyj stół z jogurtu. Ja będę tasować karty do Uno".
Pietruszka sięgnął po ściereczkę, ale odwrócił się i spytał podejrzliwie "A Zochacz co będzie robić?". Mama rozejrzała się, po czym nie widząc żadnego pilnego zadania które mogłaby zlecić córce, odparła zdecydowanym tonem "A Zochacz będzie ładnie wyglądać".
W tej sekundzie Zochacz zerwała się z krzesła i pobiegła w kierunku swojego pokoju wołając "To ja lecę się przeczesać!". Wróciła po chwili z nowym kucykiem i galowymi spinkami w kształcie szkarłatnych róż. To się nazywa poważne traktowanie przydzielonych przez Mamę obowiązków.
Takie obowiazki to ja rozumiem! Tez bym chciala miec takie zadanie :D
OdpowiedzUsuńKażdemu to, co umie zrobić najlepiej?
OdpowiedzUsuńhaha, tylko niech się Zochacz nie przyzwyczaja;)
OdpowiedzUsuńW końcu to kobieta :)
OdpowiedzUsuńHehe no a jakby inaczej to zadanie to też poważna sprawa :)
OdpowiedzUsuń