środa, 27 stycznia 2016

Krytyk sztuki

Zochacz była z klasą w Domu Sztuki na wystawie twórczości Joana Miró. Wieczorem Mama spytała ją czy obrazy jej się podobały. Zochacz skrzywiła się i odparła "Nie. Te obrazy w ogóle nie były dokończone tylko jakieś pomajtane."

Wielcy znawcy twierdzą że surrealizm Miró nawiązuje do rysunków dzieci. Ale nawet dziecko wie, że rysunek powinien być skończony. A nie taki tylko pomajtany.

"Bleu II", aut. Joan Miro

5 komentarzy:

  1. ma rację Zochacz, ten rysunek jest jakiś właśnie taki pomajtany. W ogóle mu czegoś brakuje :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tej nowoczesnej sztuki to chyba nigdy nie zrozumiem...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zapomnę jak w muzeum w Hadze uznaliśmy, że trzeba iść w inną stronę,bo "ta sala jest w remoncie" a potem okazało się, że ten "remont" to dzieło sztuki... Ale niektóre nowoczesne, choć pomajtane, fajne są.

    OdpowiedzUsuń
  4. w Muzeum Narodowym moja siostra dołączyła się do wycieczki szkolnej oprowadzanej przez pracownika muzeum. gdy zatrzymała się przy jednym z obrazów podszedł do niej starszy mężczyzna, popatrzył na wpatrzoną w obraz siostrę, na obraz, znowu na siostrę i powiedział siostrze przez ramię: wygląda jak źle położona papa na dachu.

    taki off-topic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie też większość nowoczesnej sztuki wygląda jakby była niedokończona :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)