Zochacz jechała z Tatą samochodem. W pewnej chwili spytała "Tato, a co to za rejestracja ŁŁ?". Tata pokręcił głową i powiedział, że nie ma w Polsce rejestracji zaczynającej się na "Ł", są tylko takie zaczynające się na "L".
Zochacz skrzywiła się i odparła "Ale Ł jak William".
Prosta dziecięca logika...to lubię!:)
OdpowiedzUsuńTo przecież takie oczywiste. :)
OdpowiedzUsuńWszystko się jeszcze wyklaruje :)
Na to liczymy :)
UsuńOj, dzieci dwujezyczne maja ciezko. ;)
OdpowiedzUsuń