Jachol siedział w foteliku do karmienia i śpiewał "mamma ... mamma ...". Tata spojrzał na niego groźnie i stwierdził "Synu, jeśli za 3 tygodnie chcesz dostać w tym domu coś do jedzenia to musisz się nauczyć innego słowa"
"Poproszę" podsunęła usłużnie bratu Zochacz. Wie dziewczyna co mówi, sama odebrała podobną naukę, niemalże w tym samym wieku.
hihihihi :) albo : "tatatatatatata" ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tacie chodziło raczej o tę drugą opcję ;)
UsuńMęskie wychowanie :))
OdpowiedzUsuńZacznie od poproszę, a później doda Tatę ;)
OdpowiedzUsuńHehe tata zastosował taktyke na jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńTata zazdrośnik ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś przypomina mi się nieśmiertelne: ręka, która rządzi miską, rządzi całym światem! Jachol, nadchodzi nowa epoka...
OdpowiedzUsuńNo u nas w domu na pewno! :)
UsuńOj cos czuje, za Jachol szybko nauczy sie mowic :D
OdpowiedzUsuńHahaha, myślę, że jakby Jachol wypalił tacie "poproszę", to też by dostał :P ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że za 3 tygodnie Jachol bardzo szybko przerośnie "mistrza" i tata jeszcze się zdzwiwi :D
OdpowiedzUsuńHahahaha :D Co racja to racja ;)
OdpowiedzUsuńna rodzeństwo można zawsze liczyć ;o)
OdpowiedzUsuń