Widząc że Mama je orzechy Zochacz grzecznie poprosiła żeby jej też dać kilka. Kiedy jednak ugryzła pierwszego skrzywiła się, po czym oddała Mamie pozostałe mówiąc "Jednak dziękuję. Tylko mi się wydawało że je lubię."
W takich chwilach przestaje dziwić że 4-letnia Zochacz uważa, że roczny Jachola powinien najpierw nauczyć się mówić "proszę" a dopiero potem "tata".
Młody ma podobnie :)
OdpowiedzUsuńHehe, konkretna dziewczyna :-)
OdpowiedzUsuńZochacz jak zawsze super.
OdpowiedzUsuńOstatnio mój mąż nie mógł się nadziwić, kiedy założył buty Myszątkowi po basenie a ten mu odpowiedział "Dziękuję. To było bardzo miłe z twojej strony tatusiu" ;) Ja już się nie dziwię, przyzwyczaiłam się do wyższej kultury w rozmowach z dzieckiem ;)
Fajnie, że chociaż chce spróbować, bo znam dzieci, które nawet nie próbują a twierdzą , że nie lubią :) Odważna jest! :)
OdpowiedzUsuńU nas pod tym względem jest rygor straszny - nie można twierdzić że się nie lubi dopóki się nie spróbuje.
UsuńZochacz jest otwarta na nowości - to cenna cecha :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej oddała resztę, moi chomikują żeby przykrości mi nie zrobić :/
OdpowiedzUsuńO to faktycznie dbają chłopcy o mamę w sposób niestandardowy ...
Usuńcoraz większą mam ochote na poznanie tak dystyngowanej młodej damy :))
OdpowiedzUsuń