Kiedy cała rodzina wychodzi gdzieś "oficjalnie" zwykle rodzice przygotowują dla starszaków ubrania z wyprzedzeniem, informując ich gdzie leżą oraz że mają je założyć jak tylko padnie komenda "ubierać się" (jeśli zrobią to za wcześnie Zochacz zwykle przynajmniej raz wybiega z pokoju z rozwianym włosem i pyta z paniką w oczach "Czy padła już komenda ubierać się?").
Wczoraj trzy minuty po padnięciu komendy Tata krzyknął w kierunku pokoi dzieci "Jak tam szykowanie do wyjścia?". Zochacz wybiegła ubrana, stanęła wyprężona na baczność i zaraportowała "Jesteśmy zwinni i gotowi!".
No w tę zwinność to akurat Mama uwierzyła bez chwili wahania.
oj no jasne że Zochacz jest zwinna i prędka ;o)
OdpowiedzUsuńZwinni i gotowi xD oj bedzie sie dzialo :)
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie zapowiedź ciekawego dnia.....chochliki się załączą :)
OdpowiedzUsuńŻeby moje dzieciaki były takie zwinne :)
OdpowiedzUsuńJakie pociechy :) wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
OdpowiedzUsuńBoskie! Świetny pomysł z tym spisywaniem zabawnych historii - bo pamięć ulotną bywa...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
mycaffetime.blogspot.com
o kurna!! Normalnie pozazdrościć, chyba będę musiała się nad taką formą zastanowić :D
OdpowiedzUsuńSzybka pannica :)
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę bo moja Wiki ma zawsze na wszystko dużo czasu :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja :D
OdpowiedzUsuńO proszę, zwinna, gotowa i do tego jaka posłuszna! Ja po haśle "ubieraj się", muszę wysłuchać serię "eeeEEEeeeeEEee". Jak to robicie, że u was tak sprawnie??
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to magia "komendy". Komendy wszak nie można zignorować :D
UsuńBędę musiała wypróbować ;) Magia prośby i groźby w przypadku Córy nijak nie działa ;)
Usuń