Mama szykowała Zochaczowi wieczorną kaszkę. Kiedy postawiła miskę na stoliku odwróciła się na chwilkę a wtedy z fotelika rozległo się zdenerwowane "Da, da, da!".
Mama uśmiechnęła się z dumą i powiedziała do Pietruszki "Słyszałeś? Zochacz powiedziała "daj"!". Pietruszka pokręcił głową z dezaprobatą i stwierdził "Zochacz, trzeba powiedzieć "poproszę"!".
Cóż, Pietruszka nie jest jedyną osobą w rodzinie wyznającą zasadę nieustającego podnoszenia poprzeczki.
* * *
Po kilku minutach Pietruszka sprawę przemyślał i oświadczył Mamie tonem łagodnej perswazji "Ale takie małe maluszki które mają jeszcze zero lat to czasem mówią "daj". Bo one jeszcze nie umieją powiedzieć "proszę". One tylko mówią "tata", "hau" i "daj"."
Zero-letni maluszek ma jeszcze pewne fory, ale że go Pietruszka w swoim czasie "wyćwiczy" to pewne! :D
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam :) nie tylko maluszki co mają zero lat mówią daj hau itp niektórzy faceci przez cały dzień nie wypowiadają więcej słów ;)
OdpowiedzUsuńno "maluszki, które mają zero lat" to tekst może nie stulecia ale roku na pewno:)
OdpowiedzUsuń