niedziela, 25 stycznia 2015

Imprezowiczka

Zochacz została zaproszona na urodziny koleżanki, organizowane w sali zabaw. Mama ją przywiozła na miejsce, po czym spytała matkę jubilatki jakie są dalsze oczekiwania - czy może zostawić Zochacz i przyjechać po nią po imprezie czy też powinna zostać.

Mama Hani spojrzała niepewnie na Zochacz i powiedziała, że oczywiście Mama może ją odebrać za dwie godziny, o ile tylko Zochacz nie będzie się bała zostać sama i nie będzie płakać za Mamą. Zochacz spojrzała na nią jak na ufoludka i odpowiedziała za Mamę "No pewnie że nie będę płakać!". Po czym złapała Hanię za rękę i pobiegły się bawić.

Cóż Mama Hani najwyraźniej nie czytuje naszego bloga.

9 komentarzy:

  1. Hehe gdzie by tu płakać jak zabawa świetna się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. albo Hania jest typem dziecka, które nadal tylko z mamą :) poza tym, czas bez mamy, za to z koleżanką na placu zabaw......hm...jest ktoś kto by wtedy płakał? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama Hani musiała mieć różńe doświadczenia ;))
    albo właśnie ma ich brak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wątpię, że przez mamę Hani przemawiały inne doświadczenia. Sama widziałam 4-latki które na urodzinach kolegi czy koleżanki z grupy nie odklejały się od nogawki matki pomimo faktu, że znały wszystkie dzieci. No ale gdyby Zochacz tak miała to raczej nie pytałabym czy mogę ją porzucić na 2 godziny ;).

      Usuń
  4. Jestem 100% pewna, że mama Hani nie czyta Twojego bloga :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Może czyta i zapamiętała, że Zochacz niczego się nie boi pod warunkiem, że obok jest Pietruszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To jest jakiś trop. To następnym razem zabieram też Pietruszkę. Nie znam dziewczyny, która wyprosiłaby z własnych urodzin przystojnego starszego brata koleżanki :D.

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)