Tuż przed wakacjami, u Zochacza w przedszkolu był z wizytą Pan Policjant. Od tego czasu za każdym razem kiedy Zochacz jedzie z Mamą samochodem i zbliżają się do skrzyżowania Zochacz deklamuje "Mamusiu możesz jechać tylko na zielonym. Nie wolno jechać na czerwonym. Ani na pomarańczowym. Ani na żółtym".
Mama kiwała odruchowo głową, aż ostatnio zdała sobie sprawę, że przecież na sygnalizatorze są tylko trzy lampy. Widać policjant dobrze wiedział, że w Warszawie światło może być zielone, żółte, pomarańczowe, ciemnopomarańczowe i czerwone. A czasami bywa nawet wiśniowo zielone.
Mama kiwała odruchowo głową, aż ostatnio zdała sobie sprawę, że przecież na sygnalizatorze są tylko trzy lampy. Widać policjant dobrze wiedział, że w Warszawie światło może być zielone, żółte, pomarańczowe, ciemnopomarańczowe i czerwone. A czasami bywa nawet wiśniowo zielone.
Sporo tych kolorów :)
OdpowiedzUsuńNo i niestety właśnie dlatego warszawscy kierowcy mają taką reputację jaką mają. I policja edukuje już 3-latki....
OdpowiedzUsuńJa też długi czas w dzieciństwie miałam problem z tym żółtym :) Bo to przecież pomarańczowy jest :)
OdpowiedzUsuńa to Zochacz mamy pilnuje, żeby nie przejechała na niewłaściwym światełku ;o)
OdpowiedzUsuńTo teraz żadne mandaty Ci nie grożą gdy Zochacz czuwa :)))
OdpowiedzUsuń