Jaś wypełzł do przedpokoju i zupełnie jak w teleturnieju zobaczył przed sobą trzy pary uchylonych drzwi. Które wybrać? Te do salonu, gdzie przestrzeń jest bezpieczna i przystosowana dla niemowlaków? A może te do pokoju Zochacza gdzie dominują duże plastikowe zabawki nadające się dla maluchów? Czy może wreszcie te do pokoju Pietruszki, gdzie podłoga usiana jest klockami lego i małymi autkami?
Jak myślicie drodzy czytelnicy, co wybrał Jaś?
Jak myślicie drodzy czytelnicy, co wybrał Jaś?
zawsze jest czwarta opcja: łazienka!
OdpowiedzUsuńHmmm, trudny wybór :) sama nie wiem co bym wybrała gdybym była małym Jasiem ;)
OdpowiedzUsuńMoich ciągnie do salonu, więc stawiam.na to :)
OdpowiedzUsuńTam gdzie pełno jest małych klocków "nie dla maluszków"
OdpowiedzUsuńTam gdzie nie wolno. Do Pietruszki.
OdpowiedzUsuńno przecież to oczywiste:D też lubimy lego:D a dziś teściowa powiedziała, że gdzieś u niej są jeszcze klocki mojego Dzielnego Męża, więc wszystko przed nami:D
OdpowiedzUsuńAutka! Autka! :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, potwierdzam - Jasia zawsze najbardziej ciągnie do pokoju Pietruszki gdzie obowiązuje zakaz wjazdu ;).
OdpowiedzUsuń@fluffycat: moja Mama przywiozła jakiś czas temu Pietruszce lego mojego brata. Więc mamy go sporo :D.
mama_pietruszki - to naprawdę świetne, że te klocki są tak wytrzymałe:-) kosztują niemało, ale przekazywane z pokolenia na pokolenia stanowią nie lada gratkę dla dzieci:-)
OdpowiedzUsuńA lego tak jest wytrzymałe, ciekawe i fajne - pod warunkiem że się na nie nadeptuje, bo wtedy to jest tylko wytrzymałe i twaaarde.
OdpowiedzUsuńha trafiłam że pokój Pietruszki ;o)
OdpowiedzUsuń