Pietruszka i Zochacz byli z Mamą na zakupach. Przedzierając się przez alejki, Mama machnęła w kierunku lodówki i powiedziała do syna "Podaj mi proszę żółte mleko". Pietruszka stanął przed lodówką i zaczął się drapać po głowie. Po dłuższej chwili wrócił i powiedział "Nie ma żadnego które nazywa się >>żółte<<".
Mama przewróciła oczami. Tuż przy niej oczami przewróciła Zochacz. Po czym bez słowa skierowała się do lodówki i przyniosła Mamie żółte mleko Łaciate. Nie od dziś wiadomo kto w domu ma patent na spostrzegawczość.
:D no niestety...
OdpowiedzUsuńKobiety nawet w sprawie żółtego mleka się dogadają :)
OdpowiedzUsuńFaceci nie patrza na kolory. Nawet ci maloletni... :D
OdpowiedzUsuń