W ciągu ostatnich kilku lat Mama wielokrotnie rozmawiała z matkami innych dzieci charakteryzujących się niespożytą energią. W rozmowach tych często przewijał się wątek popytu na kółko podobne do tego w którym ćwiczą chomiki. Tylko w rozmiarze na kilkulatka oczywiście.
Ostatnio podczas spaceru na sąsiednim osiedlu Mama w końcu znalazła to czego tak długo szukała. Pozostaje ustalić czy na sezon zimowy produkowane są wersje składane które można rozstawić w przedpokoju.
haha padłam :))) a swoją drogą pamiętam taki wynalazek ze swojego dzieciństwa i pamiętam jak rozwaliłam na tym brodę :)) Z tym że wtedy to było bardziej prymitywne :))
OdpowiedzUsuńale czad! Pierwszy raz to widzę :)))
OdpowiedzUsuńO to by się w domu przydało, chłopcy jak dopadną to nie ma przebacz...
OdpowiedzUsuńJa bym się cieszyła, że choć na dworze jest. Jak moje dzieci były małe nie było :(.
OdpowiedzUsuńFajne to to, choć pewnie i uważać trzeba, bo łatwo zęby stracić można.
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńHehe chłopcy już takie coś testowali na placu zabaw :) Krzysiek żałował, że nie można podłączyć do czegoś, coby na energii zaoszczędzić.
OdpowiedzUsuńJa też od razu pomyślałam o małym zgrabnym generatorze :D
UsuńO, ja też poproszę jeden taki składany coś:) i nawet drugi w wersji dla nastolatków:):)
OdpowiedzUsuńO Matko! :D Swoją drogą ciekawe czy takie kółko hałasuje jak chomicze kółko, bo to chyba ważne jakby znalazła się ta wersja składana do przedpokoju :)
OdpowiedzUsuń