Zochacz mówi już pięknie, ma bardzo bogate słownictwo i bujną wyobraźnię. Wymawia wyraźnie wszystkie głoski poza "r". Ma już właściwie tylko jeden malutki problemik - odmienia czasowniki w pierwszej osobie analogicznie do drugiej osoby. Czyli mówi "ja wybierę" albo "ja weźmię. "
Za każdym razem nieodmiennie rozczula to Mamę. I to do tego stopnia że czasem zapomina córkę poprawić.
Odebrasz mnie mamo z przedszkola? No jechaj tym autem, jechaj. - tak jest u nas. Szczególnie tryb rozkazujący jest problematyczny, może za mało go w domu stosujemy ;) Logopeda kazała nie poprawiać, żeby nie zawstydzać ;) Przez chwilę myślałam, że to już Jasio coś zaczął mówić. Czas leci szybko, ale nie aż tak szybko ;)
OdpowiedzUsuńJachol szczęśliwie jeszcze nic nie mówi. Pediatra twierdzi ze już powinien, ale ja się egoistycznie cieszę że jeszcze chwilę poczekamy na kolejne źródło słów :D.
UsuńMoja Zośka do tej pory ma parę takich wyrazów :) Są tak słodkie, że wolałabym jej nie poprawiać :*
OdpowiedzUsuńMoja starsza córcia ma już prawie 10 lat a do tej pory pamiętam np. mechetkę czyli marchewkę i inne słodkie wyrazy, a teraz jak jej to przypominam to mówi : mamo, przestań przecież ja tak nie mówiłam :-)
OdpowiedzUsuńOj tak tak, Pietruszka też już nie pamięta swoich fajnych słówek. Dlatego fajnie czasem zerknąć do archiwum bloga :).
UsuńO to racja, to rozczula :)) I mam tak samo, że wolę czasem nie poprawiać :)))
OdpowiedzUsuńHeh u nas Gabryś już mówi w miarę poprawnie, ale zaczął rozkładać mnie na łopatki swą uroczą mową Rafałek :) Też się wzruszam ;)
OdpowiedzUsuńoj tak dzieciaki potrafią czasem nieźle coś nazwać po swojemu lub przekręcić słowo...
OdpowiedzUsuńSłodzinka, ja też poprawiam ciągle młodego z tym r
OdpowiedzUsuń